INWAZJA NA UKRAINĘ
Parlamentarzyści do Facebooka: możecie stać się współwinni
Szefowie komisji spraw zagranicznych parlamentów 12 europejskich państw we wspólnym liście wezwali media społecznościowe do zahamowania kremlowskiej dezinformacji, poprzez m.in. blokowanie kont zaangażowanych w zaprzeczanie lub usprawiedliwianie agresywnych wojen i zbrodni wojennych.
List, skierowany do mediów społecznościowych, podpisali przewodniczący komisji spraw zagranicznych: Polski, Estonii, Łotwy, Litwy, Czech, Węgier, Bułgarii, Danii, Gruzji, Słowacji, Ukrainy i Finlandii.
Zwracamy się do Was w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę – największą wojną w Europie od czasów II wojny światowej, agresją przeciwko demokratycznemu państwu. Podczas gdy Ukraina jest oblężona, dostrzegamy kontynuację działań Rosji z wykorzystaniem jawnych i niejawnych środków do siania zamętu i strachu na temat konfliktu i promowania dezinformacji, która ma na celu usprawiedliwienie i zracjonalizowanie nielegalnych rosyjskich działań wobec Ukrainy pośród społeczności międzynarodowej, a także wewnątrz rosyjskiej przestrzeni informacyjnej - podkreślili cytowani w komunikacie Centrum Informacyjnego Sejmu przewodniczący komisji spraw zagranicznych parlamentów europejskich.
Jak czytamy w komunikacie, w liście podkreślono, że rząd rosyjski dążył do kontroli informacji na temat wojny z Ukrainą, „by zapobiec antywojennym demonstracjom, a wspierane przez Kreml media przedstawiały fałszywe twierdzenia, jakoby rząd Ukrainy przeprowadzał ludobójstwo na cywilach”.
Twierdzenia te nie były kwestionowane ani na Twitterze ani na Facebooku. Materiały wideo autorstwa rosyjskiego rządu, włączając w to przemówienia Władimira Putina, zarabiały na YouTube pieniądze od zachodnich reklamodawców. Niezweryfikowane materiały wideo na TikToku przedstawiające niby dziejące się w czasie rzeczywistym walki, były tak naprawdę materiałami historycznymi, włączając w to spreparowane obrazy i dźwięki ze strefy konfliktu. Pięć najważniejszych międzynarodowych, wpieranych przez Rosję mediów używało Facebooka i Twittera do rozprzestrzeniania nieprawdziwych twierdzeń o armii ukraińskiej, mającej atakować rosyjskie siły, bez żadnej prowokacji. Sugerowały także, że państwa NATO miałyby przeprowadzić ataki chemiczne pod tzw. fałszywą flagą w Doniecku i Ługańsku, by zniszczyć reputację Rosji – napisali szefowie komisji spraw zagranicznych.
Jak dodali, „+wraz z barbarzyństwem rosyjskich sił rosnącym każdego dnia oraz lotnictwem siejącym zniszczenie w ukraińskich miastach, rząd rosyjski oraz opłacane przez państwo media kontynuują rozprzestrzenianie fałszywych i wprowadzających w błąd twierdzeń, które mają wesprzeć trwającą inwazję. Przedstawiają rząd ukraiński i cały kraj w najgorszym możliwym świetle oraz oficjalnie łączą cele wojenne z +denazyfikacją+ oraz +demilitaryzacją+. Uzasadnienie wojny zbudowane jest na kłamstwach, zarówno dotyczące historii Ukrainy, jak i jej teraźniejszości. Prosimy o natychmiastowe działanie, by zapobiec wykorzystywaniu Waszych platform, które w ten sposób mogą stać się winne współudziału w przestępczej wojnie, która już teraz przyniosła niewyobrażalne cierpienia, śmierć i zniszczenie+” – podkreślili cytowani w komunikacie CIS przewodniczący.
Wzywamy do znaczącego wzmożenia wysiłku, w celu wykrycia rosyjskich fałszerstw i zapobiegnięciu wykorzystania Waszych platform w konflikcie. Wzywamy was do aktywnego zawieszania lub blokowania wszystkich kont zaangażowanych w zaprzeczanie, gloryfikowanie albo usprawiedliwianie agresywnych wojen, zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, oficjalnych kont rosyjskich i białoruskich instytucji rządowych, kontrolowanych przez państwo mediów, jak również osobistych kont przywódców państwowych i ich bliskich współpracowników, przestrzegania decyzji o ograniczeniu kontrolowanych przez rząd mediów rosyjskich i powstrzymania ich od używania dostarczanych przez Was usług, do obchodzenia tych restrykcji – dodają.
List, datowany na 2 marca, ze strony polskiej list w sprawie przeciwdziałania rosyjskiej propagandzie i dezinformacji w mediach społecznościowych podpisali przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Marek Kuchciński oraz przewodniczący senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej Bogdan Klich.
PAP/RO