INWAZJA NA UKRAINĘ
"Spiegel": Co jest nie tak z Niemcami? Wspierają Ukrainę...?
Niezdecydowanie rządu w sprawie dostaw broni na Ukrainę zaszkodziło reputacji Niemiec w Europie; wątpliwe, czy obiecane pociski przeciwlotnicze są w stanie naprawić te szkody - ocenia w piątek tygodnik „Der Spiegel”. „Berliński bełkot o tym, dlaczego to i tamto nie jest możliwe, nie jest już zrozumiały” - komentuje urzędnik UE
Jeśli zapytać europejskich partnerów Niemiec, to niewielu z nich ma dziś dobre zdanie o polityce rządu niemieckiego wobec Ukrainy - zauważa „Spiegel”.
Wiele już w Niemczech zrobiono od czasu debaty na temat hełmów - mówi jeden z unijnych dyplomatów, nawiązując do katastrofy PR, jaką wywołała minister obrony Christine Lambrecht, obiecując tuż przed najazdem Rosji 5 tys. hełmów dla Ukrainy. „Takie pogardliwe pochwały wciąż należą do bardziej życzliwych komentarzy” - konstatuje „Spiegel”.
Wiele krajów jest rozczarowanych niemiecką niezdolnością, nieumiejętnością czy też brakiem woli wysłania uzbrojenia broniącej się przez rosyjskim najeźdźcą Ukrainie.
Rozczarowanie jest szczególnie duże w Polsce, krajach bałtyckich i Skandynawii (…). „Nigdy nie krytykuję Niemiec, bo to mój ulubiony kraj” - powiedział „Spieglowi” były premier Finlandii Alexander Stubb. „Ale niemiecki tzw. punkt zwrotny stał się slalomem. Chcę niemieckiego przywództwa - bez niego nie przezwyciężymy tego kryzysu”.
Bardziej dosadne słowa padają za zamkniętymi drzwiami. Co jest nie tak z Niemcami? - zastanawia się dyplomatka z regionu. Niemcy zawsze były podziwiane za skuteczność, szybkość i niezawodność. Jednak wahanie Berlina w dostawach broni powoli rodzi na Wschodzie poczucie, że Niemcy go zdradzają – po raz kolejny.
Wydaje się, że mieszkańcy Europy Wschodniej w dużej mierze stracili szacunek dla Niemiec - czytamy w tekście. „Dla polskiego prezydenta publiczne oskarżenie Berlina o złamanie słowa, co ostatnio uczynił Andrzej Duda z powodu braku ciężkiej broni, byłoby ‘nie do pomyślenia’ za rządów Merkel - mówi unijny dyplomata. W międzyczasie Scholz otrzymał nawet naganę od polskiego wiceministra spraw zagranicznych. Fakt, że kanclerz zatelefonował do Władimira Putina razem z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, był ‘absolutnie bezsensowny’, powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk - nie w kuluarach dyplomatycznych, ale w rozmowie telewizyjnej z Sandrą Maischberger” - pisze „Spiegel”.
Tygodnik przypomina, że gazeta „Daily Express” pisała o „unijnej farsie”. Niemcy „zawodzą Ukrainę” - krytykował „Spectator”. To, czy Niemcy rzeczywiście stoją po stronie Ukrainy, jest w najlepszym razie „wątpliwe”. (…) Debata na temat dostaw broni ciężkiej „rodzi pytania o przywództwo Scholza” - stwierdził dziennik „New York Times”. John Kornblum, były ambasador USA w Niemczech, obwiniał nie tylko „głęboko zakorzeniony pacyfizm” Niemców, ale także ich „neurotyczny związek z Rosją”.
Z drugiej strony, rząd niemiecki do tej pory bezskutecznie próbował wyjaśnić swoją politykę wobec Ukrainy i Rosji na arenie międzynarodowej. „Berliński bełkot o tym, dlaczego to i tamto nie jest możliwe, nie jest już zrozumiały z zewnątrz” - skarży się jeden z wysokich rangą urzędników UE, cytowany przez „Spiegel”. „Nie potrafią tego zrobić dobrze” - mówi inny. Szkody dla reputacji Niemiec w polityce zagranicznej są już tak duże, „że ich naprawa może zająć całe dziesięciolecia”.
Czytaj też: Inflacja w Turcji przeskoczyła 70 proc. Ceny już „galopują”
PAP/mt