Donieck: "Separatyści mogą dziś atakować obiekty publiczne, może dochodzić do bójek"
Zajęcie Krymu przez Rosję jest faktem. Jednak apetyt imperium Putina nie zna granic i Rosja może chcieć przyłączyć do siebie kolejne części Ukrainy. Na przykład Donieck z którego nadają polscy korespondenci przy pomocy Facebooka.
Paweł Bobołowicz z radia Wnet informuje.
Donieck, prokuratura zajęta przez separatystów. Powiewają rosyjskie flagi. Miejscowi działacze związani z nowymi ukraińskimi władzami uważają, że to tylko początek chaosu. Separatyści mogą dziś atakować obiekty publiczne, może dochodzić do bójek. "Czym większy chaos dla separatystów lepiej. Na dziś wygląda na to, że przegrywamy. Dobry wariant - po prostu stąd wyjechać, ale przecież tu jest rodzina, tu jest mój świat" - mówi mój Valentin Bebyk sekretarz obwodowej organizacji UDAR, 38 letni przedsiębiorca, były sportowiec. W przeciwieństwie do wielu moich rozmówców nie boi się podać swojego nazwiska. "Wiele razy stąd wyjeżdżałem i zawsze wracałem." Pokazuje na swoich młodszych współpracowników: "Każdy z nich mógłby wyjechać do Unii, normalnie żyć, ale wolą tu zostać". Do Valentina dzwoni jego znajomy kombatant - uczestniczył w usuwaniu awarii czarnobylskiej, Valentin rzuca do słuchawki: "Polacy się pytają, czemu nie wyjeżdżamy, co im odpowiedzieć? Jasne: bo jesteśmy Ukraińcami!
Facebook/ as/