Ekspert: Spadła sprzedaż nieruchomości nad Bałtykiem
Ceny nieruchomości nad Bałtykiem są na poziomie sprzed roku, ale sprzedaż spadła - powiedziała Katarzyna Rogoźnicka, ekspert z firmy konsultingowej Kiżuk & Michalska. Jej zdaniem wpływ na to mają m.in. obawy przed zaciąganiem kredytów hipotecznych
Ceny nieruchomości nad morzem trzymają się na poziomie choćby sprzed roku, nie zauważyliśmy tu drastycznych zmian. Zdecydowanie jednak spadła sprzedaż nieruchomości nad Bałtykiem - powiedziała w rozmowie z PAP Katarzyna Rogoźnicka z firmy Doradztwo Gospodarcze Kiżuk & Michalska.
Jak wyjaśniła, jest to związane z obawą przed kredytem i kolejnymi wzrostami stóp procentowych, a także z dużymi zmianami w zasadach przyznawania kredytów hipotecznych przez banki. Katarzyna Rogoźnicka wskazała, że osoby, które zarabiają ok. 10-12 tys. zł, jeszcze w zeszłym roku nie miały problemów z uzyskaniem pożyczki na zakup nieruchomości – obecnie ich zdolność kredytowa znacznie spadła.
Dodatkowo, deweloperzy nie zaczynają budów, mimo że dostali na nie pozwolenia – wstrzymują się i kończą rozpoczęte już budowy. Jest to również związane z tym, że banki wstrzymują udzielanie im kredytów, a i sami deweloperzy także obawiają się zaciągania pożyczek – wyjaśniła Rogoźnicka. Dodała, że wstrzymane akcje kredytowe dla konsumentów przekładają się potem na sprzedaż.
Zwróciła też uwagę na wzrost cen materiałów budowlanych, który powoduje, że w przypadku sprzedanych już inwestycji deweloperzy nie uzyskują założonych zysków.
Zapytana o ceny za metr kwadratowy nadmorskich nieruchomości odpowiedziała, że niezmiennie od kilku lat oscylują one wokół kilkunastu tysięcy złotych. Jej zdaniem zakup nieruchomości nad Bałtykiem, z uwagi na wciąż utrzymujące się lub nawet rosnące ceny, nadal może być korzystną lokatą kapitału. Dodała jednak, że przy zakupie nieruchomości trzeba „głęboko przemyśleć sprawę kredytu i pozbycia się gotówki na wkład własny”.
Wskazała, że nadal najpopularniejsze i najbardziej opłacalne są nieruchomości w dużych ośrodkach wypoczynkowych – także ze względu na możliwość ich wynajęcia, m.in. turystom zagranicznym. Zainteresowaniem cieszą się niezmiennie: Kołobrzeg, Międzyzdroje, Świnoujście czy Mielno. Tam też ceny i apartamentów, i ziemi są najwyższe.
Oczywiście im bliżej morza, tym drożej. Płacimy za widoki, za to, że mamy dwie minuty, a nie dwadzieścia do plaży, za balkon czy taras – wskazała ekspert.
Czytaj też: Kijów, dymisja prezes AI. „To esencja rosyjskiej propagandy”
PAP/mt