USA nie chcą wzmocnienia MFW
Mimo że Międzynarodowy Fundusz Walutowy ma być kluczową instytucją wspomagającą finansowo Ukrainę, amerykańscy senatorowie nie zgodzili się, by w ustawie ws. pomocy dla Kijowa znalazły się zapisy, które wzmocniłby finansowo Fundusz.
"Jestem głęboko rozczarowana, że Kongres Stanów Zjednoczonych nie podjął niezbędnych kroków, które umożliwiłby ważne reformy MFW. Zmiany te nie tylko wzmocniłby naszą zdolność do reagowania na potrzeby członków Funduszu, ale też pomógłby w ich lepszym reprezentowaniu" - napisała w nocy z wtorku na środę polskiego czasu szefowa organizacji Christine Lagarde.
To reakcja na decyzję demokratycznych senatorów, którzy zgodzili się we wtorek, by zapisy umożliwiające reformę Funduszu zostały usunięte z ustawy ws. wsparcia USA dla Ukrainy. To cena, jaką demokraci płacą za to, by propozycje ws. pomocy dla Kijowa zostały poparte przez republikanów. Ci z kolei są niechętni, by w trudnych dla amerykańskiego budżetu czasach przyznawać większe środki dla MFW. Decyzja ta nie będzie miała wprawdzie znaczenia dla negocjowanego obecnie pakietu pomocowego MFW dla Kijowa, ale pokazuje, że przekonanie Kongresu dla wzmocnienia Funduszu będzie bardzo trudne.
Centralnym elementem finansów MFW jest system kwot (maksymalnych udziałów), jakie 188 należących do niego krajów ma w razie potrzeby przekazać Funduszowi. Limity te zależą od pozycji ekonomicznej danego kraju, wpływają też na siłę głosu w organizacji. Im bogatszy kraj, tym większe jest jego potencjalne zaangażowanie w MFW i większy wpływ na decyzje. Z kwotami związane są też kwestie pożyczek, bo kraj może otrzymać od Funduszu kilkakrotność swojego limitu.
Dwa lata po wybuchu kryzysu światowego w 2010 r. Rada Gubernatorów MFW, która jest najwyższym organem decyzyjnym, zatwierdziła plan reformy kwot. W jej wyniku wysokość udziałów miała się bezprecedensowo zwiększyć. Do dyspozycji Funduszu miało być dwukrotnie więcej niż dotąd pieniędzy - w sumie ok. 725 miliardów dolarów.
Zdecydowana większość państw członkowskich MFW zgodziła się na tą operację. Głos blokujący mają jednak Stany Zjednoczone, które już w 2012 r., ze względu na wybory prezydenckie, zablokowały reformę. Od roku administracja Baracka Obamy stara się przeforsować zgodę Kongresu na przesunięcie 63 mld dol. z funduszu kryzysowego MFW na jego konto ogólne, co byłoby zielonym światłem dla reform.
Ostatnią próbę w tej sprawie podjęto w styczniu. Wówczas jednak Kongres nie zgodził się, by w wydatkach dla rządu federalnego USA znalazły się dodatkowe środki dla MFW. Teraz próbowano to zrobić wraz z ustawą, która aprobuje 1 mld dol. gwarancji kredytowych dla Kijowa, przewiduje 150 mln dol. pomocy dla Ukrainy i krajów sąsiedzkich, a także mówi o sankcjach wobec Rosjan i Ukraińców odpowiedzialnych m.in. za naruszanie stabilności Ukrainy.
Zwolennicy ustawy podkreślają, że jej przejście jest kluczowe, by wzmocnić gospodarkę Ukrainy i wysłać polityczny sygnał do prezydenta Rosji Władimira Putina, który zniechęciłby go dalszych działań na Ukrainie i w innych państwach ościennych. Minister finansów Ukrainy Ołeksandr Szłapak informował we wtorek, że pomoc finansowa, na temat której trwają negocjacje z Funduszem, może wynieść od 15 do 20 mld dolarów.
Szefowa MFW zapowiedziała, że będzie nadal pracować nad zakończeniem reform instytucji. Liderzy demokratycznych senatorów podkreślają, że nadal chcą wzmocnienia MFW, zwłaszcza w kontekście działań instytucji na Ukrainie.
Poza zwiększeniem środków do dyspozycji MFW reforma przewiduje też reorganizację Rady Funduszu, by zmniejszyć w niej dominację Europy Zachodniej, a zwiększyć wpływy takich rosnących gospodarek jak brazylijskiej i indyjskiej.
(PAP)
stk/ pad/ mag/