Informacje

prezes NBP Adam Glapiński / autor: Fratria
prezes NBP Adam Glapiński / autor: Fratria

Glapiński: Nowy rok dobrze się zaczyna. Zagraniczne media w Polsce nie miały racji

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 5 stycznia 2023, 15:46

    Aktualizacja: 5 stycznia 2023, 17:18

  • Powiększ tekst

Prezes NBP Adam Glapiński skomentował ostatni odczyt inflacji. Podkreślił, że decyzje podjęte przez RPP były słuszne. Przypomniał o histerii mediów prywatnych w Polsce. Skrytykował również tych, którzy nawołują do przyjęcia euro, a ich przekazy medialne mówiące, że euro chroni przed wysoką inflacją ocenił jako rażącą głupotę, która powinna być karalna

Nowy rok się dobrze zaczyna. Inflacja spadła znacząco, mniej niż oczekiwania rynkowe. Nasze oczekiwania były temu bliższe, ale są zawsze bliższe realnej sytuacji – powiedział Adam Glapiński, prezes NBP. - Sytuacja jest lepsza niż się wszyscy spodziewali. Oczywiście to długa droga aż inflacja dojdzie do celu – dodał. - Wszelkie nawoływania publiczne, by podnieść stopy procentowe do poziomu inflacji, oznaczałoby degrengoladę życia w Polsce. Innym może na tym zależy, NBP nie – podkreślił.

Nasze podwyżki stóp procentowych nadal działają i będą obniżać inflację w kolejnych kwartałach. Ważne, by nie zrobić tak jak w latach 90, czyli oziębiono pacjenta tak, że dostał ciężkiej grypy i stało się wielkie nieszczęście, w postaci bezrobocia i degrengolady społecznej. Często ludzie, którzy stracili pracę już jej potem nie znaleźli, popadali czasem w alkoholizm, tragedie rodzinne. Nie możemy do tego dopuścić. Polityka pieniężna ma być cywilizowana i dbać o zwykłych ludzi, nie o tych najbardziej zamożnych. Wszystko ma się dziać stopniowo i z wyczuciem – zaznaczył prezes Glapiński.

Stopa bezrobocia w grudniu wyniosła 5,2 proc. To 0,1 pkt. proc. więcej niż w listopadzie – wynika z szacunków Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Miesiące zimowe to co roku czas, gdy kończą się prace sezonowe. Sytuacja na rynku pracy jest stabilna – podkreśla resort.

W części krajów strefy euro część krajów nadal ma inflację pow. 20 proc. To prztyczek dla tych, którzy uważają, że przyjęcie euro chroni przed wysoką inflacją. Otóż nie, jest to nieprawda. Przyjęcie euro przez Polskę oznaczałoby radykalny spadek tempa wzrostu gospodarczego. To odpowiadałoby tym, którzy są zamożni, najbogatsi, mają nieruchomości za granica, natomiast dla Polski było by to głęboko szkodliwe. Szaleństwo mediów z niepolskim kapitałem - mówił Glapiński.

Czytaj też: Glapiński: Przyjęcie euro w Polsce byłoby głęboko szkodliwe

Prezes Glapiński uderzył w media o nie polskim kapitale, które toczyły medialną histerię wobec „zbyt późnej”, jak twierdziły przez zaproszonych ekspertów, decyzji RPP i w momentach decyzji RPP pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie.

Mamy polski cud gospodarczy przede wszystkim dlatego, że mamy własną, polską walutę. Siła złotego kształtuje się swobodnie na rynku. To jedna z nielicznych na świecie, która kształtuje się całkowicie wolnorynkowo, w odróżnieniu od waluty czeskiej. I wbrew czarnowidzom, kurs złotego ma się dobrze. A straszono nas, że jak się nie podniesie stóp procentowych, to załamie się polski złoty i wycofają się zagraniczni inwestorzy. W zeszłym roku napłynęło do Polski dodatkowe 20 mln zł kapitału- Ci którzy straszyli cenami chleba… gdzie są dzisiaj, czemu ich nikt dzisiaj nie odpytuje? Powinno się pociągać za słowa do konsekwencji, a mówienie niektórych głupot w mediach powinno być karalne.

Jak zaznaczył, RPP twierdzi, że nadal na ten moment w podnoszeniu stóp procentowych doszliśmy do maksymalnego poziomu stóp procentowych i nic na razie nie wskazuje na to, by trzeba było je dalej podnosić. Po raz kolejny widać, że decyzje RPP były słuszne, działania nie spóźnione, a gdyby robić tak, jak chciała tego opozycja i sprzyjający jej eksperci, w kraju mielibyśmy katastrofę, w postaci głębokiej inflacji i znaczącego wzrostu bezrobocia.

W zeszłym roku stopy wzrosły 11 razy.

Jak niektórzy mówią, historia się nie powtarza, ale się rymuje. Jesteśmy w podobnej sytuacji jak 25 lat temu, choć jesteśmy zupełnie gdzie indziej.

Wiemy, że zbyt radykalny proces dezinflacji może być zbyt kosztowny gospodarczo i społecznie. Głównie chodzi o bezrobocie i masowe bankructwa. Tego należy uniknąć, bo oznacza to radykalne pogorszenie wszelkich sytuacji i degradację kraju. Trzeba dążyć do obniżania inflacji ale trzeba patrzeć na koszty społeczne, zwłaszcza gdy inflacja ma charakter podażowy. I o tym pamiętają wszelkie banki centralne na świecie – zaznaczył prezes Glapiński.

Uwarunkowania

Koniunktura na świecie, pomijając Ukrainę, widzimy postępujące tempu spowolnienia wzrostu gospodarczego. Po obniżeniu się dynamiki w III kwartale zeszłego roku, wskaźniki nadal się obniżają. W całej strefie euro następuje spadek. Wszelkie prognozy na IV kwartał wskazują na dalszy spadek, co oznacza techniczną recesję. To techniczna recesja z naszym głównym partnerem handlowym. Jak zwykle prognozy obarczone są niepewnością – recenzował sytuacją aktualną prezes Glapiński.

Pogorszenie koniunktury w strefie euro jest dalej silnie związane z agresją Rosji na Ukrainie. To główna przyczyna. Na świecie widać pierwsze efekty zacieśniania polityki monetarnej przez banki centralne.

W największych gospodarkach świata zachodniego sytuacja na rynkach pracy jest korzystna, jednak płace realne się obniżają, co też negatywnie wpływa na konsumpcję, popyt i perspektywy wzrostu gospodarczego – zaznaczył prezes NBP. - W ostatnim czasie, nareszcie, mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen surowców, jednak pamiętajmy, że nadal są one bardzo wysokie. Ceny gazu i węgla nadal są kilkukrotnie, podkreślam, kilkukrotnie wyższe niż dwa lata temu. Jednocześnie zaburzenia w łańcuchach dostaw z miesiąca na miesiąc wyglądają coraz lepiej.

Jak podkreślił, na świecie, w coraz większym stopniu inflacja CPI wchodzi w inflację bazową. Jednak, jak również podkreślił, wszystkie te procesy postępują na świecie w inflacji równolegle.

Pewne media i rozgrzana polityka, nie dopuszcza tej prawdy, że w Polsce się w sprawie inflacji nic szczególnego nie dzieje. Jest tak jak gdzie indziej. Wchodzimy na szczyt wierzchołka inflacji i razem z tymi wszystkimi innymi krajami będziemy z tego wierzchołka schodzić – ocenił przewodniczący RPP. - Musiałby nastąpić koniec zachodniej cywilizacji, by nastąpił powrót do czterofazowego cyklu gospodarki, lansowanego przez liberałów. Kraje współczesne, cywilizowane, do tego nie dopuszczają – zaznaczy.

Spadek dynamiki cen produkcji w kilku krajach jest jaskółką, która jeszcze wiosny nie czyni, ale też daje pozytywny sygnał.

Jak zaznaczył, całkiem możliwe, że na koniec roku inflacja będzie jednocyfrowa.

Do tej pory sytuacja związana z inflacją się pogarszała, aż się ustabilizowała. Ile to było śmiechu z tym „płaskowyżem Glapińskiego”. Byliśmy na tym płaskowyżu i nadal jesteśmy. Zbliżamy się do krawędzi tego płaskowyżu i będziemy mieli spadek - podkreślił również.

Zwrócił uwagę na tytuły grozy w mediach, czarne paski jak „święta grozy”.

Święta są zawsze droższe. Ręczę państwu, że w przyszłym roku święta będą też najdroższe w historii… ale i wynagrodzenia będą najwyższe w historii! - mówił - Do połowy maja płace nadążały za inflacją. Nie było spadku płacy realnej. Od maja dopiero płace nie nadążają, a poziom płacy realnej w tej chwili to płaca realna z połowy 2021 roku. Oczywiście, że to jest źle, ale to nie jest tragedia, która przelewa się ekranu tej stacji [TVN - red.].

Natychmiast, kiedy to będzie możliwe, stopy procentowe zostaną obniżone. A kiedy? Wtedy kiedy inflacja będzie w takim trendzie spadkowym, że możemy te stopy poluzować i WIBOR znowu będzie tańszy - dodał.

Polska jest takim cudownym krajem, że przeszło przez Polskę te 7 mln uchodźców. My mogliśmy, tych, którzy zostali zatrudnić, a oni wydają, płacą ZUS. Przyjęliśmy ich bez załamania sytuacji gospodarczej. Obywatele polscy się zachowali wspaniale, wbrew mediom zagranicznym, które zawsze wmawiały wszystkim jacy to Polacy są zaściankowi, jakimi są nacjonalistami itd. - stwierdził także.

Czytaj też: Glapiński: droga do celu inflacyjnego jeszcze długa

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych