Polsce może grozić niedobór energii elektrycznej już w 2015 r. NIK skontroluje bezpieczeństwo energetyczne
NIK przygotowuje się do kontroli bezpieczeństwa energetycznego państwa. Rozpocznie się ona w maju i potrwa do sierpnia. Przygotowując się do kontroli, Izba poprosiła o opinie ekspertów; zwracają oni uwagę m.in. na skutki pakietu klimatyczno-energetycznego UE.
W informacji przekazanej w środę PAP, NIK wskazuje, że według niektórych prognoz Polsce może grozić niedobór energii elektrycznej już w 2015 roku.
"Pilnie potrzebne są nowe inwestycje. Jak jednak wpłynąć na ich przyspieszenie, nie łamiąc zasad wyznaczonych przez Unię Europejską? Dziś większość wytwórców energii to niezależni przedsiębiorcy kierujący się przede wszystkim biznesowymi regułami gry rynkowej. Ich decyzje nie muszą być więc zawsze zbieżne z interesem całego kraju. Rodzi się w tej sytuacji pytanie o rolę państwa, które jest konstytucyjnym gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. To jedno z największych wyzwań, przed jakimi stoi obecnie Polska" - czytamy.
Przed zaplanowaną na okres od maja do sierpnia kontrolą Najwyższa Izba Kontroli zaprosiła ekspertów, by wspólnie z nimi zastanowić się nad bezpieczeństwem energetycznym państwa. Pytania dotyczyły tego, ilu i jakich inwestycji potrzebuje dziś nasz kraj, jak regulować rynek, by ustrzec go przed nadwyżkami lub niedoborami energii i jak radzić sobie z regulacjami forsowanymi przez UE?
Jeden z ekspertów, były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff, obecnie przewodniczący Rady Krajowej Izby Gospodarczej, zaznaczył, że dużym problemem dla Polski są konsekwencje pakietu klimatyczno-energetycznego. "Dla państwa, którego energetyka oparta jest przede wszystkim na węglu, słuszne w swoich założeniach postulaty Unii oznaczają poważne ograniczenia i koszty. W tej sytuacji potrzebujemy inwestycji w nowoczesne ogniwa energotwórcze. Państwo jednak powinno motywować do nich przedsiębiorców głównie poprzez odpowiednie regulacje" - przekonywał.
"Myślenie o transformacji energetycznej i prośrodowiskowej jest w perspektywie kilkudziesięciu lat warunkiem zachowania pokoju. Wkrótce mogą nam grozić konflikty związane np. z dostępem do wody" - przestrzegał z kolei Marcin Korolec, wiceminister środowiska. Przypomniał o roli gazu z łupków oraz przywołał dyskusje o rynku energii odnawialnej. "To dziś decydujemy o tym, jak będzie wyglądać rzeczywistość po roku 2020" - zaznaczył.
Edward Słoma z Ministerstwa Gospodarki podkreślił natomiast, że energetyka jest przemysłem skomplikowanym i kosztownym. Wskazał także na lukę kadrową, jaka występuje w naszym kraju, jeśli chodzi o kompetentnych pracowników w energetyce. "Trzeba natychmiast przyjrzeć się programom kształcenia na studiach. Widzę tu także zadanie dla NIK" - postulował.
NIK podaje też, że niektórzy z uczestników dyskusji poddali pod rozwagę odtworzenie nieistniejącego już Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, które miałoby się zająć sprawami programowania strategicznego. Według relacji NIK paneliści zwracali też uwagę na brak jednego ośrodka, który kierowałby polityką energetyczną i zapobiegł bałaganowi kompetencyjnemu w tej dziedzinie.
NIK zapowiada, że kontrola związana z bezpieczeństwem energetycznym Polski rozpocznie się w maju i potrwa do sierpnia. W jej programie uwzględnione zostaną sugestie zgłoszone przez zaproszonych do Izby ekspertów.
(PAP)