Marynarzom brakuje... witaminy D
Wojskowym marynarzom krajów rozwiniętych powszechnie brakuje dostatecznej ilości witaminy D – wskazuje przegląd badań. Na jej niedostatki szczególnie narażone są załogi łodzi podwodnych.
Trudno, aby dobrze na polu walki działali żołnierze, którym szwankuje zdrowie. Jednak - według nowego opracowania opublikowanego na łamach periodyku „Occupational & Environmental Medicine” - żołnierze marynarki wojennej rozwiniętych krajów Północy notorycznie cierpią na niedobory witaminy D. Tymczasem pełni ona wiele kluczowych funkcji w organizmie – jest niezbędna dla zdrowia kości, zwalczania infekcji czy kontroli stanów zapalnych.
Marynarze są szczególnie zagrożeni jej niedoborem z kilku powodów – ze względu na swój strój, służbę zmianową i czas spędzany na wysokich szerokościach geograficznych, a także - w przypadku załóg łodzi podwodnych - silnie ograniczony kontakt ze słońcem. Jednak poziom niedostatku witaminy u marynarzy nie był jak dotąd dobrze poznany.
Za niedobór uznaje się stężenie we krwi poniżej 20 ng/ml lub mniej niż 50 nmol/l, a za niski poziom – stężenie 20-30 ng/ml lub 50-75 nmol/l – wyjaśniają autorzy opracowania. Z 48 znalezionych badań wybrali oni 13 najlepszych. Większość publikacji dotyczyła załóg amerykańskich, 2 prace – brytyjskich i 4 – Izraela, Francji, Holandii i Portugalii. 9 z nich dotyczyło łodzi podwodnych i objęło ponad 300 członków załóg, które brały udział w patrolach trwających od 30 do 92 dni.
Średnie stężenie witaminy D u załóg okrętów podwodnych przed patrolami mieściło się w przedziale 13,7-42,7 ng/ml, a po patrolach - 7,9-30 ng/ml.
Tylko jedna publikacja opisywała przy tym indywidualne stężenia witaminy u poszczególnych osób. Badanie wskazło, że w czasie patroli łodzi podwodnej odsetek osób z niedoborem wzrastał o 13–30 proc., a z niskim poziomem – o 27-40 proc. Liczba uczestników rejsu z prawidłowym stężeniem spadała natomiast z 60 do 30 proc. Tymczasem w całej marynarce niedobór miało średnio od 29 do 37 proc. członków załogi.
Choć wyniki wskazują na wyraźny kłopot marynarki, to naukowcy wskazują też na słabsze strony przeglądu. Największym ograniczeniem był powszechny brak danych na temat indywidualnych stężeń witaminy. Większość badań objęła przy tym łodzie podwodne, co może ograniczać prawidłowość oceny odnośnie innych jednostek. Na ogólne szacunki wpływ miała też duża zmienność uwzględnionych czynników, takich jak szerokość geograficzna, pory roku, kolor skóry czy ilość witaminy D w diecie.
Pomimo tych ograniczeń naukowcy zalecają: „Wydaje się odpowiednie, aby w marynarce wzbogacać żywność witaminą D, okresowo badać jej stężenie i podawać suplementy w przypadku niedoborów”.
Sugerują też prowadzenie dalszych badań, np. z udziałem personelu łodzi podwodnych pływających na patrole krótsze niż 30 dni czy sprawdzających długoterminowe skutki wielokrotnych rejsów podwodnych.
Więcej informacji w artykule źródłowym (https://oem.bmj.com/content/early/2023/03/26/oemed-2022-108710).
PAP/ as/