Płonie rezerwat w Kalifornii. Kłęby dymu nad Las Vegas
Szybko rozprzestrzenia się pożar, który w piątek wybuchł w rozległym rezerwacie dzikiej przyrody na pustyni Mojave w amerykańskiej Kalifornii - informuje w poniedziałek agencja AP. Walkę z ogniem, który przeniósł się już do sąsiedniego stanu Nevada utrudniają zmienne wiatry.
Pożar strawił blisko 30 tys. hektarów pustynnych zarośli, głownie jałowca i jukki, dym dotarł nad Las Vegas.
Wysuszona roślinność działa jak gotowa do zapłonu rozpałka, a warunki pogodowe tylko sprzyjają pożarom z wysokimi płomieniami, które następnie obejmują szerokie połacie terenu - przekazały służby ratunkowe. Ogniem nie są zagrożone tereny zamieszkane.
Inny pożar w Kalifornii, w pobliżu miejscowości Aguanga w hrabstwie Riverside na południu stanu, wymusił w sobotę ewakuację ponad 1300 okolicznych mieszkańców. Ogień jest nadal nieopanowany, jeden strażak został ranny w akcji gaśniczej.
W poniedziałek gwałtowne wiatry i duże ryzyko burz z piorunami będą nadal podwyższać ryzyko nowych pożarów - przekazały władze Kalifornii.
Czytaj też: Na Krymie wysadzono rosyjski skład amunicji
Czytaj też: Rosja: Potężny wybuch w obwodzie rostowskim
PAP/kp