Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Dane inflacyjne przyjęte z ulgą

Kamil Cisowski

Kamil Cisowski

dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 14 września 2023, 09:49

  • Powiększ tekst

Rynki europejskie rozpoczęły środową sesję na minusach i pozostały na nich do samego końca handlu, lekko pogłębiając je przed amerykańskimi danymi o inflacji, ale później odpracowując w całości straty.

Najważniejsza publikacja dnia nie przyniosła minimalne negatywne zaskoczenie, ale miało ono skalę drugiego miejsca po przecinku – na poziomie CPI zobaczyliśmy wzrost z 3,2 proc. r/r do 3,7 proc. r/r, o 0,1pp większy od oczekiwań (przy zbieżnej z nimi dynamice miesięcznej), inflacja bazowa spadła zgodnie z prognozami z 4,7 proc. r/r do 4,3 proc. r/r (tutaj nieznacznie wyższa była dynamika miesięczna). Rynek w pierwszym momencie zareagował negatywnie, ale straty szybko zostały odrobione. Finalnie rynki w Europie kończyły dzień lekką przeceną, tracąc od 0,02 proc. (FTSE100) do 0,42 proc. (CAC40).

WIG20 zamknął się neutralnie, mWIG40 zyskał 0,66 proc., a sWIG80 0,02 proc.. Wyraźnie przeceniały się Kęty (-3,22 proc.), LPP (-1,66 proc.) i Dino (-1,43 proc.), dołki pogłębiało Pepco (-2,11 proc.), ale kolejną bardzo dobrą sesję ma za sobą PZU (+2,50 proc.) wspierane wczoraj przez telekomunikację, a w niewielkim stopniu także przez banki. Znacznie ciekawiej niż na giełdzie było wczoraj na rynku walutowym, werbalną próbę naprawy szkód wyrządzonych przez prezesa NBP podjął szef PFR, Paweł Borys, udzielając wywiadu, w którym powiedział m.in. że „rząd dysponuje narzędziami, które mogą umocnić złotego z powrotem do optymalnego poziomu”. Nie jest jasne, czy jego słowom towarzyszyła inna forma interwencji. Kurs EURPLN spadł w każdym razie z 4,67 rano nawet do 4,61 zanim ustabilizował się poniżej poziomu 4,63.

Giełda amerykańska zareagowała na dane inflacyjne znacznie lepiej niż się spodziewaliśmy, S&P500 wzrosło o 0,12 proc., a NASDAQ o 0,29 proc. mimo początkowych problemów z utrzymaniem poziomów neutralnych. Wsparciem dla odbicia był rynek długu, rentowności obligacji 2-letnich, które przed publikacją sięgały 5,04 proc., kończyły dzień w okolicy 4,97 proc.. Reakcja jest w naszej ocenie kontrintuicyjna i może okazać się nietrwała. Z perspektywy Fed raport był raczej gorszy niż lepszy, tzw. „inflacja superbazowa” (ceny usług z wyłączeniem mieszkań) wzrosła o 0,37 proc., najwięcej od marca. Dobrze zachowywały się jednak półprzewodniki, Amazon (+2,56 proc.) czy Tesla (+1,43 proc.).

W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, w szczególności japoński, zachowanie kontraktów futures sugeruje pozytywne otwarcie w Polsce i Europie. Charakter dzisiejszej sesji pozostaje jednak otwarty, wiele będzie zależało od tego, czy zwyżki zostaną scementowane decyzją EBC o pozostawieniu stóp na dotychczasowym poziomie. Cały czas nie wydaje się ona przesądzona, „gołębia podwyżka”, czyli ruch połączony z sygnałem końca cyklu, pozostaje bardzo realną opcją. Duże znaczenie będą miały także dane o inflacji PPI w USA i tamtejszej sprzedaży detalicznej. Dołek inflacji producenckiej został zapewne wyznaczony w lipcu, w sierpniu oczekiwany jest jej wzrost z 0,8 proc. r/r do 1,2 proc. r/r.

Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych