Analizy

Giełda / autor: Pixabay
Giełda / autor: Pixabay

Implozja Tesli, panika na NASDAQ

Kamil Cisowski

Kamil Cisowski

dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 11 marca 2025, 13:09

    Aktualizacja: 11 marca 2025, 13:32

  • Powiększ tekst

Rozpoczynająca się od wzrostów na głównych europejskich rynkach poniedziałkowa sesja błyskawicznie przybrała zły obrót. Akcje były wyprzedawane od samego otwarcia rynku kasowego, do południa rynki notowały bez wyjątków dość wyraźne straty. Pogłębiająca się korekta w USA zaczyna się naszym zdaniem rozlewać na cały świat, spodziewamy się, że tempa w Europie nabierze już wkrótce wraz z wymianą strzałów w wojnie handlowej z USA (o ile oczywiście Donald Trump wbrew deklaracjom nie wystraszy się skutków swoich dotychczasowych dokonań). Tymczasem w poniedziałek główne indeksy Starego Kontynentu odnotowały przeceny od 0,90% (CAC40) do 1,69% (DAX).

WIG20 rozpoczął dzień od silnej wyprzedaży, wypadając znacznie gorzej od parkietów strefy euro, ale w dalszej fazie sesji nie pogłębiał spadków i finalnie zamknął się przeceną o 2%. mWIG40 stracił zaledwie 0,41%, a sWIG80 0,15%, co pokazuje, że na razie mamy w Warszawie do czynienia najwyżej z lekką realizacją zysków. Obroty też nie były bardzo wysokie, wyniosły 1,37 mld zł. Przeszło trzyprocentowe przeceny notowały PKO, Pekao, Santander i Dino, ale na plusie zamknęło się sześć spółek głównego indeksu, co nie jest typowe przy spadkach o takiej skali. mWIG40 stabilizowały Asseco (+1,64%), Żabka (+1,02%) i CCC (+1,11%).

Na Wall Street zobaczyliśmy pierwsze objawy paniki – S&P500 spadło o 2,70%, a NASDAQ o 4,00%. VIX dotarł niemal do 28 pkt. Indeksy w dół wiodła implodująca Tesla (-15,43%), której wycena spadła od grudniowego szczytu już o połowę. Wraz z nią załamały się spółki ultrawzrostowe, ARK Innovation stracił 8,75%. Koszykowy spadek Magnificent 7 osiągnął niemal 5,2%, co zwiększa tegoroczną przecenę gigantów technologii do około 15%. Jedynym drożejącym sektorem S&P500 była energetyka.

Dzisiejsza reakcja rynków azjatyckich na załamanie w USA pozostaje dość spokojna, około dwuprocentowe spadki widać na Tajwanie i w Singapurze, ale Nikkei i Hang Seng tracą po 0,7%, a Sensex i Shanghai Composite bardzo niewiele. Kontrakty na amerykańskie indeksy sugerują lekkie odbicie, mimo że rozpoczynały dzisiejsze kwotowania od procentowych spadków. Podobnie było z DAX - futures na DAX otwierały się w nocy silnie spadkowo, ale później został wygenerowany potężny ruch w górę. Mimo pozytywnych wskazań na godzinę przed rozpoczęciem handlu obawiamy się, że po otwarciu rynku kasowego ponownie ujrzymy silną podaż, określenie kierunku dzisiejszej sesji jest niezwykle trudne. W jej trakcie poznamy dane JOLTS z USA, ale odbicie lub jego brak zależą głównie od dalszych działań prezydenta Trumpa. Dalszy przebieg tygodnia będzie zależał również od jutrzejszego odczytu amerykańskiej inflacji, która ma spaść z 3,0% r/r do 2,9% r/r. Jeżeli odczyt okaże się zbieżny z prognozami lub niższy, presja na obniżki stóp procentowych zacznie rosnąć. Mimo to uważamy, że „Trump put” jest obecnie ważniejszy niż „Powell put”, a skala dotychczasowych konsekwencji działań prezydenta nie jest jeszcze wystarczająca, by zmienił stanowisko w kwestiach handlu i masowych zwolnień w administracji publicznej.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych