Informacje

Gwiazda Dawida / autor: fot. Fratria
Gwiazda Dawida / autor: fot. Fratria

Antysemityzm już masowy na zachodzie!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 listopada 2023, 08:36

  • Powiększ tekst

Akty antysemickie wynikają z obarczania Żydów odpowiedzialnością za politykę Izraela oraz Zachodu. Żydzi we Francji atakowani są zawsze, gdy sytuacja na Bliskim Wschodzie staje się niespokojna, zaś konflikt w Strefie Gazy wykorzystywany jest przez skrajną lewicę do zdobywania wyborców wśród muzułmanów - mówi politolog - specjalista od ruchów nacjonalistycznych Jean - Yves Camus.

We Francji mieszka największa diaspora żydowska w Europie Zachodniej, tj. od 400 do 500 tys. osób. Od 7 października społeczność ta skonfrontowana została z ponad tysiącem aktów antysemickich w kraju. To więcej niż w roku 2004 r., gdy trwała wojna w Iraku i druga intifada charakteryzująca się eksplozją aktów antysemickich” – wyjaśnia Camus.

„Powodem wzrostu aktów antysemickich jest nie tylko konflikt w Strefie Gazy. Zawsze, kiedy dzieje się coś na Bliskich Wschodzie, liczba aktów antysemickich wzrasta. W 2004 r. liczba ta wzrosła, mimo iż nie ma bezpośredniej relacji między wojną w Iraku a Izraelem” – podkreśla badacz ekstremizmów.

„Gdy sytuacja na Bliskim Wschodzie jest spokojniejsza liczba aktów antysemickich we Francji nie przekracza 300-400” – analizuje Camus. „

We Francji mamy trudności z identyfikacją tychże aktów, ponieważ nie prowadzimy rasowych statystyk ani też opartych na kryteriach religijnych, jednakże najgorsze akty antysemickie skutkujące morderstwami czy zamachami terrorystycznymi w ostatnich latach były popełniane przez islamistów o nieuregulowanej sytuacji pobytu w kraju, a ich źródło jest często muzułmańsko-palestyńskie. Francja ma również duży problem ze zradykalizowanymi Czeczenami” – wskazuje badacz.

„Atakowani we Francji Żydzi, mimo iż najczęściej nie mają nic wspólnego ani z armią, ani z polityką Izraela na Bliskim Wschodzie są obarczeni za nią odpowiedzialnością” – analizuje Camus. Zdaniem badacza możliwa jest jednak pokojowa kohabitacja żydów i muzułmanów we Francji i w Europie, której podstawy politolog widzi w edukacji obu stron i rzetelnym dostarczaniu informacji na temat sytuacji globalnej i społeczności lokalnych.

„Skrajna lewica we Francji próbuje jednak instrumentalizować wydarzenia w Strefie Gazy, aby zdobyć muzułmańskich wyborców. Problemem jest również działalność zradykalizowanych imamów, którzy zdobywają serca i umysły społeczności muzułmańskiej we Francji, rozpowszechniają swoją propagandę” – podkreśla Camus, dodając, że działania te pozostają pod obserwacją francuskiego wywiadu.

Islamiści domagają się m.in. utworzenia Państwa Palestyńskiego od Morza Śródziemnego do granicy z Jordanią, a to oznacza wymazanie Izraela z mapy świata” – wskazuje Camus.

Zapytany czy sytuacja Żydów we Francji zmieniła się od czasu antysemityzmu obecnego w czasie II wojny światowej i łapanek oraz wywózek Żydów do obozów koncentracyjnych z udziałem francuskich władz i policji, ponieważ obecnie kanalizuje się na niechęci wobec Państwa Izrael, Camus odpowiedział twierdząco, dodając jednak, że antysemityzm i niechęć odnosi się również i obecnie do jednostek.

„Jesteśmy dalecy od sytuacji panującej podczas Holokaustu, ale antysemityzm polityczny również jest bardzo destabilizujący. Społeczność żydowska oczekuje zdecydowanej polityki rządu w tej kwestii, ponieważ kapitulacja w tym zakresie przyniosłaby wiele złego”. Zapytany o ingerencję Rosji i podsycanie antysemityzmu we Francji przez ten kraj, Camus wskazał na finansowanie przez Rosję ośrodków skrajnej prawicy, którą ocenia jest prorosyjską i wrogą Izraelowi.

„Konflikt ukraiński z powodu konfliktu w Gazie zszedł na drugi plan w mediach. Ukraina zaś szczególnie teraz bardzo potrzebuje militarnego wsparcia Zachodu” – wskazał Camus, pytany czy Rosja uzyskuje korzyści geopolityczne z zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie.

CZYTAJ TEŻ:

Finlandia: Pierwsi nielegalni migranci dotarli do Laponii

RAPORT. Agrentyński „Korwin” prezydentem. Kim jest i co z Argentyną?

W Italii także niebezpiecznie

Centrum Dokumentacji Żydowskiej w Mediolanie (CDEC), odnotowało szereg przypadków agresji wobec żydowskich studentów we Włoszech. Wtorkowy dziennik „La Stampa” pisze o młodych ludziach pobitych za noszenie łańcucha z gwiazdą Dawida. Ambasada Izraela w Rzymie doradza izraelskim studentom ukrywanie swojej narodowości.

„We Włoszech sytuacja na uniwersytetach jest coraz bardziej nieprzyjazna wobec izraelskich studentów” – oceniła „La Stampa”.

„Boimy się, sytuacja zmienia się na gorsze z dnia na dzień” – powiedziała gazecie Hadar Yanoos, studentka piątego roku jednej z rzymskich uczelni, przedstawicielka izraelskich studentów medycyny we Włoszech. Po rozpoczęciu konfliktu w Gazie nasiliły się obelgi i przypadki napaści.

„Mam wielu przyjaciół, którzy od tygodni nie byli na uniwersytecie, bo nie czują się tam komfortowo” – powiedziała Hadar. Jak dodaje, „to duży problem, ponieważ uczęszczanie na zajęcia jest dla nas obowiązkowe, więc ryzykują utratę roku”. Wydaje się, że rektorzy nie rozumieją trudności i obaw, jakich doświadczają żydowscy studenci - zauważa gazeta. „Niestety nie otrzymujemy zbyt wiele zrozumienia ze strony władz uczelni” - mówi izraelska studentka.

Na uniwersytetach w Turynie, Neapolu i Padwie propalestyńskie komitety studenckie zaprosiły do wygłoszenia przemówienia Leilę Khaled, byłą członkinię grupy terrorystycznej Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, która brała udział w porwaniu dwóch samolotów w latach 70. XX wieku.

„W większości przypadków - powiedziała Hadar Yanoos - antysemityzm jest powszechny wśród studentów zagranicznych, pochodzących głównie z Afryki Północnej, a nie wśród Włochów. Ale demonstracje na placach mnie przerażają, kiedy są marsze, jeżdżę tylko z domu na wydział i z powrotem, bez przechodzenia przez centrum Rzymu”.

Yanoos opowiedziała o zdarzeniu, które ją zszokowało: „Egipski student medycyny opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie Hitlera z komentarzem, który nawołuje do masakry Żydów, do zabijania nas. Złożyliśmy skargę do władz uniwersytetu, ale powiedzieli, że nic nie mogą zrobić”.

Ambasada Izraela w Rzymie doradza studentom ukrywanie swojej narodowości.

„Społeczność żydowska i ambasada powiedziały nam, żebyśmy ukrywali, że jesteśmy Izraelczykami, dla naszego bezpieczeństwa, abyśmy nie mówili na głos po hebrajsku w miejscach publicznych, żebyśmy usunęli mezuzy (zwitek pergaminu z dwoma fragmentami Tory, umieszczany przez Żydów na zewnętrznej prawej framudze drzwi - PAP) z drzwi domów. Zmieniamy litery w naszych telefonach komórkowych z hebrajskich na angielskie, a nawet imiona i nazwiska w aplikacjach z jedzeniem na wynos i na kontach w mediach społecznościowych (…) To bardzo smutne, ale musimy to robić” powiedziała studentka w rozmowie z „La Stampą”.

Do tego dochodzi problem ze służbą wojskową. „Wielu moich izraelskich kolegów poszło teraz do wojska, zgodnie z prawem musieli tak zrobić, ale uniwersytety się tym nie przejęły”. Uczelnie nie usprawiedliwiają ich nieobecność, często skreślają z list.

Yanoos apeluje do swoich włoskich rówieśników: „Traktujcie nas jak przyjaciół, proszę, a nie jak osoby zaangażowane w politykę na Bliskim Wschodzie, bądźcie blisko nas i pytajcie, jak radzą sobie nasze rodziny w Izraelu, byłoby to wielkim wsparciem dla nas”.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych