A czy Ty winny jesteś pieniądze ubezpieczycielowi?
Zaległości Polaków wobec ubezpieczycieli przekraczają obecnie 160 mln zł - wynika z danych BIG InfoMonitor. Ubezpieczyciel może żądać zwrotu wypłaconych odszkodowań w sytuacji, gdy ktoś spowodował szkodę prowadząc auto pod wpływem alkoholu lub narkotyków - dodano.
Od czwartku za jazdę z promilami można stracić samochód - przypominają autorzy publikacji BIG InfoMonitor, dodając, że można też za to trafić do rejestru dłużników BIG i to z „ogromnymi kwotami”.
Pijesz? Nie jedź!
Zwrócili uwagę, że nie tylko organy ścigania i państwo wywierają presję na chętnych do jazdy na „podwójnym gazie”.
Źle widzą to również towarzystwa ubezpieczeniowe, co także rodzi znaczące konsekwencje dla nietrzeźwych, nieodpowiedzialnych kierowców.
„Ubezpieczyciel może się zgłosić z regresem, czyli żądać zwrotu wypłaconych odszkodowań właśnie w sytuacji, gdy ktoś spowodował szkodę prowadząc auto pod wpływem alkoholu lub narkotyków” - wskazała rzeczniczka Polskiej Izby Ubezpieczeń Agnieszka Durska.
Może to zrobić również, jeśli kierowca nie ma uprawnień, używa samochodu do popełnienia przestępstwa, a także gdy ucieka z miejsca wypadku. W takich okolicznościach towarzystwo wypłaci pieniądze poszkodowanym, ale będzie domagać się zwrotu od sprawcy.
Jak zostaje się dłużnikiem?
Prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak zaznaczył, że jeśli kierowca, od którego towarzystwo ubezpieczeniowe zażąda rekompensaty za wypłacone koszty, wynikające z wypadku spowodowanego pod wpływem alkoholu, nie zapłaci, to ubezpieczyciel ma prawo zgłosić go jako dłużnika do prowadzonego przez BIG rejestru. „Obecnie w naszej bazie jest ponad 134 tys. osób winnych pieniądze towarzystwom ubezpieczeniowym. Suma długów przekracza 160 mln zł” – poinformował.
Z raportu BIG InfoMonitor wynika, że są to przeważnie mężczyźni (77 proc.), na trzech dłużników przypada tylko jedna dłużniczka. Przeciętna zaległość to 1193 zł. „Rekordzista, 21 latek z Dolnego Śląska, ma jednak aż 440 tys. zł długu. Tuż za nim jest kolejnych dwóch mężczyzn, 41 latek z Mazowsza z zaległością 404 tys. zł i 45 latek z Lubelszczyzny z sumą 360 tys. zł” - wymieniono w raporcie.
Eksperci podkreślili, że bez względu na kwotę, informacja o długu może przeszkodzić m.in. w zaciągnięciu kredytu, pożyczki, uzyskaniu abonamentu na usługi telekomunikacyjne albo uruchomieniu franczyzowego biznesu. Wskazali, że wiele podmiotów na rynku sprawdza bowiem potencjalnego klienta w BIG, zanim podpisze z nim umowę.
Przypomnieli także, że obecnie to niejedyna materialna konsekwencja jaką może ponieść kierowca - zgodnie z nowymi regulacjami, gdy zawartość alkoholu we krwi kierowcy przekroczy 1,5 promila, sąd decydować będzie o konfiskacie pojazdu, o jego przepadku. „Przy spowodowaniu wypadku granica będzie niższa i wystarczy mieć powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, by stracić auto. Jeśli kierowca nie będzie właścicielem pojazdu, w grę wchodzi zapłata równowartości prowadzonego samochodu i nie ma tu znaczenia czy jest on wart kilka, czy kilkaset tysięcy złotych” - zauważyli.
W raporcie zaznaczono, że zdecydowanie powszechniejszym problemem niż szkody prowadzących pod wpływem alkoholu są zapominalstwo i zaniedbania kierowców. Jego autorzy wskazali, że zwykle chodzi o przeoczenie lub po prostu brak pieniędzy na kolejną ratę za polisę OC, a także niedopilnowanie zawarcia umowy po kupnie samochodu lub obowiązku informacyjnego.
Kupujący może skorzystać z OC zbywcy pojazdu, ale musi pamiętać, że polisa nie przedłuży się automatycznie. Lepiej więc zaraz po zakupie auta zawrzeć nową polisę, unikniemy wtedy ryzyka przerwy w ubezpieczeniu OC.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Fatalne perspektywy dla posiadaczy kredytów
Koniec chińskiego cudu gospodarczego
KPO niby będzie, ale Jourova jest nieufna wobec Tuska
Jak sześć miliardów złotych powiększyło zysk Orlenu
Elektryk okrętem wojennym? Ujrzysz go w Gdyni
Dodali, że z kolei zbywca pojazdu musi poinformować zakład ubezpieczeń o zmianie właściciela. „Niedopełnienie tego obowiązku również rodzi konsekwencje finansowe, gdyż odpowiada solidarnie z nabywcą za opłacenie składki należnej ubezpieczycielowi za ochronę od dnia sprzedaży pojazdu do dnia powiadomienia zakładu o jego zbyciu. Reguluje to dokładnie ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych” - stwierdziła Durska.
PAP/ as/