Fudżi za bramą, słynny zamek w opałach
W połowie najpopularniejszego szlaku na Fudżi stanęła brama, przy której będzie pobierana opłata, by uregulować liczbę turystów wspinających się na słynną górę. Także w innych miejscach z atrakcjami turystycznymi władze albo rozważają kroki, by ograniczyć napływ zwiedzających, albo już je podjęły.
Od 1 lipca liczba wspinaczy mogących korzystać ze szlaku Yoshida zostanie ograniczona do 4 tys. dziennie, a brama będzie zamknięta w godz. 16.00-3.00 - podały lokalne media.
Przy piątej stacji
Obita deskami metalowa brama, wysoka na osiem metrów i szeroka na niecałe dwa, stanęła przy piątej stacji (na wysokości 2300 m n.p.m.), do której można dojechać autobusem lub taksówką.
W ten sposób władze regionu chcą chronić wznoszący się na wysokość 3776 metrów święty szczyt Japonii przed zjawiskiem nadmiernej turystyki (overtourism) oraz dbać o bezpieczeństwo turystów, którzy często decydowali się na nocne wspinaczki.
Zapanować nad turystami
Zgodnie z nowym systemem turyści muszą dokonać rezerwacji i wybrać między jednodniową wędrówką a noclegiem w jednym z kilku schronisk wzdłuż szlaku. Za wejście na szlak Yoshida każdy będzie musiał zapłacić 2 tys. jenów, czyli ok. 51 złotych. Opłata będzie pobierana niezależnie od dobrowolnych wpłat w wysokości 1 tys. jenów (ok. 27 zł) na rzecz ochrony przyrody.
»»Czytaj tutaj: Japończycy zasłonią ekranem kultowy widok. Dlaczego?
Święta góra za siatką. Japończycy walczą z turystami
Wcześniej w odpowiedzi na napływ uciążliwych turystów i ich negatywny wpływ na życie mieszańców władze miasta Fujikawaguchiko postanowiły ustawić duży ekran w miejscu, z którego rozpościera się popularny widok na Fudżi, by uniemożliwić robienie tam zdjęć. Z kolei w miasteczku Fuji postawiono ogrodzenie uniemożliwiające turystom wchodzenie na jezdnię w poszukiwaniu idealnego kadru świętej góry.
Zamek w kolejce
Burmistrz Himeji w zachodniej Japonii oświadczył z kolei, że rozważa czterokrotne podniesienie cen biletów wstępu dla zagranicznych turystów odwiedzających w tym mieście XVII-wieczny zamek, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Obecnie koszt biletu to 1 tys. jenów (ok. 25 zł).
Zbyt wielu odwiedzających może doprowadzić do uszkodzenia zamku, który służy również jako „miejsce odpoczynku” - argumentował burmistrz Hideyasu Kiyomoto, cytowany przez agencję Kyodo.
Krzysztof Pawliszak (PAP)/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Branża drzewna na skraju przepaści. Jest decyzja
Ale cios! Port w Gdańsku zdegradowany