Czy miliardy Rosji na kontach Zachodu trafią na Ukrainę
Stany Zjednoczone mogą zapoczątkować faktyczną konfiskatę rosyjskich aktywów zdeponowanych w amerykańskich bankach, które właśnie zaczynają ujawniać ich wielkość. Celem jest pomoc w odbudowie Ukrainy. Trudno przewidzieć, czy Europa weźmie przykład z USA.
Amerykański Departament Skarbu w poniedziałek nakazał bankom, by zaczęły pokazywać stan posiadanych rosyjskich aktywów – donoszą media. Według portalu USnews.com, który powołuje się na AP, celem jest ostateczne ich „przejęcie” i „sprzedaż, aby wspomóc zrujnowaną gospodarkę Ukrainy”.
Sprawiedliwe rozwiązanie
Stało się to możliwe po przyjęciu przez kongres USA wiosną tego roku specjalnych przepisów czyli REPO Act, dzięki którym rząd zyskał możliwość przejęcia rosyjskich aktywów państwowych, jakie znajdują się w bankach amerykańskich. Instytucje te mają 10 dni na ujawnienie danych i przekazanie ich Office of Foreign Assets Control, a gdyby po 2 sierpnia odkryto jeszcze jakieś aktywa, to oczywiście także podlegają one zgłoszeniu. Zgodnie z REPO Act rząd USA może zarządzić sprzedaż przechowywanych przez banki rosyjskich aktywów państwowych, a wpływy z tego tytułu przekazać Ukrainie. Chodzi co najmniej o 6 mld dolarów.
Choć ustawa ma wyjątkowy charakter i pojawiły się głosy krytyczne, gdy była przyjmowana, to też miała wielu zwolenników. Portal atlanticcouncil.com pisał, że aktywa rosyjskie można skonfiskować „bez podważania międzynarodowego systemu finansowego”. I opublikował opinie kilku ekspertów w tej sprawie, m.in. Roberta Zoellicka, byłego prezesa Banku Światowego. Jego zdaniem przepisy zapewniają sprawiedliwość, skoro można „wykorzystać własne pieniądze Rosji, aby pomóc Ukrainie przeciwstawić się brutalnej agresji Putina”.
Europa niezdecydowana?
Tuz po napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2024roku nie tylko Stany Zjednoczone zamroziły rosyjskie aktywa, zrobił to cały popierający napadnięty kraj - Zachód, także Wielka Brytania i kraje unijne. Największą wartość mają te zdeponowane w Europie - nawet ok. 300 mld dolarów. Jak pisze AP, „aktywa te obejmowały twardą walutę, a także złoto i inwestycje w spółki publiczne i prywatne”, ale do czasu przyjęcia REPO Act „niewiele mówiło się o tym, co z nimi zrobić”. W tej sytuacji opinie, by Europa wzięła teraz przykład z USA i też zdecydowała o konfiskacie, nie są zaskoczeniem.
Cytowany przez atlanticcouncil.com Rober Zoellick wiosną sugerował nawet, że „ustawa REPO daje Administracji USA okazję do wywarcia presji na Europejczyków, by wykorzystali aktywa rządu rosyjskiego” i w ten sposób pomogli Ukrainie przetrwać gospodarczo.
Zaś Anders Åslund ze Stockholm Free World Forum uznał, że amerykańskie przepisy „pokazują drogę Europie”, by zrobiła to samo, gdyż „Ukraina potrzebuje ogromnych funduszy na odbudowę, a Rosja musi zapłacić”.
Obecnie trudno prognozować, czy i jak na amerykańskie decyzje o ujawnieniu rosyjskich depozytów i aktywów oraz ich planowaną konfiskatę zareagują władze unijne. Komisja Europejska wielokrotnie nie tylko deklarowała ale i oferowała wsparcie dla Ukrainy, a kraje członkowskie przyjęły kolejne pakiety sankcji na Rosję.
Jednocześnie Zachód pomagający Ukrainie zdaje sobie sprawę z olbrzymich kosztów odbudowy tego kraju, które szacuje się na niemal pół biliona dolarów.
Agnieszka Łakoma
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Aż 25 tys. zł miesięcznie. Praca od zaraz
„Polskie porty osiadają na mieliźnie”
Dramat PKP Cargo. „Szokujący zbieg okoliczności”
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj: