Czy będzie „wojna na górze” Trumpa o wpływ na finanse?
Donald Trump, który zapowiadał tego rodzaju zmiany, prawdopodobnie będzie chciał uzyskać większy wpływ na Fed, czyli bank centralny USA; ingerencja prezydenta nie będzie się zapewne ograniczać jedynie do zmian personalnych w Rezerwie Federalnej - piszą amerykańskie i brytyjskie media.
Jerome Powell, który jest przewodniczącym Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej - organu zarządczego tej instytucji określającej politykę monetarną USA - i zarazem szefem Fed, odniósł się w ubiegłym tygodniu do spekulacji dotyczących jego przyszłości na tym stanowisku. Ocenił, że Trump nie mógłby go odwołać przed końcem pierwszej kadencji i podkreślił, że byłoby to niezgodne z prawem - przekazał dziennik „Financial Times”.
Zmiana prezesa Fed to skomplikowana procedura
Zdaniem prawników, z którymi konsultował tę kwestię Bloomberg, prezydent nie może łatwo usunąć szefa Fed. Dlatego też, nawet jeśli Trump zmieni zdanie i zechce wymienić Powella, to będzie się to wiązać ze skomplikowaną procedurą prawną. Na mocy ustawy o Rezerwie Federalnej, członkowie Rady Gubernatorów, w tym szef Fed, „mogą zostać zdymisjonowani przez prezydenta” w konkretnych okolicznościach. Prawnicy ocenili, że może się to stać w przypadku działania na szkodę państwa bądź nadużycia władzy przez administrację Fed.
Powell został wybrany na stanowisko szefa banku centralnego przez samego Trumpa w 2018 roku i zastąpił Janet Yellen, która w 2020 roku objęła ministerstwo finansów w administracji Joe Bidena.
Nominując Powella Trump zerwał z tradycją, zgodnie z którą obejmujący urząd prezydent ponownie wyznacza kandydata swojego poprzednika. Joe Biden podtrzymał tę tradycję, stawiając na Powella w 2021 roku.
Kadencja Powella kończy się w 2026 roku, jednak jeszcze przez dwa kolejne lata będzie on zasiadał w Radzie Gubernatorów.
Jednak Trump twierdzi, że jako szef państwa powinien mieć większy wpływ na politykę monetarną państwa.
Kevin Hassett nowym szefem Fed?
Według dziennika „Financial Times” prezydent elekt rozważa kandydaturę Kevina Hassetta na nowego szefa Fed. Hassett był przewodniczącym rady doradców ekonomicznych Trumpa podczas jego pierwszej kadencji. Na liście potencjalnych kandydatów jest ponoć jeszcze Kevin Warch, były gubernator Fed, który obecnie jest członkiem Hoover Institution na Uniwersytecie Stanforda.
Ponadto Trump będzie miał dwie szansę, aby obsadzić część Fed swoimi ludźmi. W styczniu 2026 roku kończy się kadencja gubernatorki Adriany Kugler. Jednak agencja Bloomberga zwróciła uwagę, że dwie nowe nominacje nie wprowadzą wielu zmian w 19 osobowej administracji Fed, składającej się z siedmiu gubernatorów i 12 przewodniczących regionalnych banków podlegających Rezerwie Federalnej.
Presja Białego Domu na Fed. Precedensy w historii
Trump nie jest jedynym politykiem, który chciał wpłynąć na niezależność Fed - przypomniał Bloomberg. Wcześniej robili to zarówno Demokraci jak i Republikanie. Prezydent Lyndon Johnson wezwał przewodniczącego Fed Williama McChesneya Martina Jr. na swoje ranczo w 1965 roku, aby skrytykować jego decyzję dotyczącą podniesienia stóp procentowych. Parę lat później Nixon wywarł presję na Fed, co według ekonomistów miało bezpośrednie przełożenie na ówczesny stan gospodarki.
Rezerwa Federalna jest odpowiednikiem europejskich banków centralnych, ale jej zakres obowiązków jest dużo większy. Fed jest niezależny od władzy wykonawczej i odpowiada za politykę monetarną USA, zapewnia stabilność systemu finansowego kraju, nadzoruje i reguluje instytucje finansowe np. banków, wspiera produktywność i zapewnia bezpieczeństwo systemu płatności oraz promuje zasady ochrony konsumenta, ale bierze też pod uwagę skalę zatrudnienia w kraju - napisał na swojej stronie Fed.
Trump niedługo po nominowaniu Powella skrytykował go, ponieważ szef Fed nie obniżył stóp procentowych - przypomniał „NYT”. Politycy nie lubią wysokich stóp procentowych m.in. dlatego, że stają się wtedy droższe ze względu na koszty pożyczek. W 2019 roku, podczas swej pierwszej kadencji, Trump tak rozzłościł się na decyzję Fed o podwyższenie stóp procentowych, że powiedział, iż w Chinach takie decyzje podejmuje Xi i zasugerował, że decyzje jakie podjął Bank Ludowy Chin są trafniejsze niż te podjęte przez Fed.
Trump zapowiedział w tegorocznej kampanii, że chce nałożyć między proc. cła na dobra importowane rzędu 10-20 proc., a 60 proc. na import z Chin - przekazał Politico. Portal zaznaczył, że dotyczyć to będzie w szczególności importu stali i aluminium, którego sięga miliardów dolarów.
PAP, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
NBP wylewa na rząd budżetowy kubeł zimnej wody
Nasza gęś zamiast do Niemiec, trafia na polskie stoły
Nanoapokalipsa. Idzie „coś”, co zaorze świat, jaki znamy
»» Daniel Obajtek tłumaczy, dlaczego spółki państwowe są w kryzysie - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24