
Garstka groszy na miesiąc! Takich emerytur przybywa
Jeśli ktoś dostaje 2 grosze „emerytury” co miesiąc, a sam przelew kosztuje 10 groszy, to tylko do tego dopłacamy. Kwestia tzw. emerytur groszowych wymaga uregulowania - ocenił w rozmowie z PAP prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk. Jak wskazał, ważne jest budowanie zaufania do systemu emerytalnego.
Prezes ZUS w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że w systemie są „pewne zaszłości, które należałoby wyeliminować”, na przykład tak zwane emerytury groszowe.
Mechanizm tworzenia się emerytur groszowych
– W systemie powszechnym emerytura minimalna jest wtedy, gdy ktoś pracuje co najmniej 20 lat w przypadku kobiet i 25 lat w przypadku mężczyzn. Zdarza się, że osoby odprowadziły składki za kilka miesięcy i teraz otrzymują z ZUS kilka, kilkanaście złotych miesięcznie. Te osoby, choć nie pracowały dłużej niż rok, dostają 13. i 14. emeryturę. To w mojej ocenie wymaga zmiany – ocenił Derdziuk.
Dodał, że nie chce rozstrzygać, jaka powinna być więc minimalna kwota wypłacania tego typu świadczeń, „ale jeśli ktoś dostaje 2 grosze co miesiąc, a sam przelew kosztuje 10 groszy, to tylko do tego dopłacamy”. – To wymaga uregulowania – stwierdził prezes ZUS.
Podkreślił, że ważne jest budowanie zaufania społecznego do systemu, który „funkcjonuje od 91 lat i niezawodnie wypłaca świadczenia”.
Bardzo ważne jest, żeby osoby, które płacą składki, wiedziały, że jest to mechanizm zabezpieczenia na starość. Takim gwarantem tego zabezpieczenia jest budżet państwa – powiedział.
Czy system emerytalny pozostanie wydolny?
Zbigniew Derdziuk zapewnił, że ZUS jest przygotowany na wyzwania demograficzne i ma wieloletnie prognozy, nawet do 2080 roku, które przewidują, jaka jest wydolność systemu emerytalnego.
Na to – jak zauważył – składa się wiele warunków. – Oczywiście ważnym czynnikiem jest sytuacja demograficzna, przy czym ona też ma różne wymiary. Jeden dotyczy liczby urodzeń, drugi odnosi się do tego, jak długo ludzie żyją. I o ile wskaźnik dzietności w Polsce spada i zbliża się już do poziomu poniżej 1,1, to długość życia się zmienia. Kobiety żyją średnio 82 lata, a mężczyźni 75 lat. W ciągu ostatnich 30 lat długość życia w Polsce wydłużyła się o 7-8 lat – wskazał prezes ZUS.
Jak zaznaczył, z drugiej strony PKB Polski rośnie, „co też zabezpiecza poziom naszych dochodów”. – Wzrasta średnie wynagrodzenie, co oznacza, że płacimy wyższe składki, dzięki czemu gromadzimy więcej środków na kontach ZUS, co wpływa na wysokość przyszłych emerytur – podkreślił Derdziuk.
Dodał, że „jeśli spojrzymy na wydolność systemu w perspektywie 50 lat, to on się bilansuje”. Prezes Zakładu zwrócił uwagę, że spadek wydolności w obecnej dekadzie wynika m.in. z przejścia na emerytury osób z wyżu powojennego, a poprawa wydolności w latach trzydziestych będzie wynikała z przechodzenia na emerytury osób z niżu demograficznego lat sześćdziesiątych XX wieku.
W następnych dekadach wydolność będzie rosła z uwagi na przechodzenie na emerytury osób z niżu demograficznego przełomu XX i XXI wieku oraz wymieranie osób z wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych XX wieku. Na wydolność systemu wpływa też przejście z systemu zdefiniowanego świadczenia na system zdefiniowanej składki. Polska zmieniła ten system w 1999 roku – przypomniał Derdziuk.
Struktura wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Poinformował, że obecnie Fundusz Ubezpieczeń Społecznych wydaje rocznie 471 miliardów złotych, z czego 81 miliardów pochodzi z dotacji, 10 miliardów z „suwaka” – czyli środków z OFE zainwestowanych na giełdzie – a pozostałe 380 miliardów ze składek na ubezpieczenia.
Prezes ZUS podkreślił, że kolejnym komponentem systemu jest migracja. – Dzisiaj Polska jest krajem atrakcyjnym do życia i przyciągającym obywateli innych państw. Obecnie w Polsce mamy 1,2 mln cudzoziemców opłacających składki na ubezpieczenia społeczne w ZUS – wskazał Derdziuk.
Jak podał, dwie trzecie z nich to obywatele Ukrainy, ale ubezpieczeni pochodzą też z Białorusi, Gruzji, Indii czy Kolumbii oraz prawie wszystkich krajów świata. – W 2024 roku w ramach składek cudzoziemcy wpłacili do naszego systemu 18,5 mld zł. Oczywiście dzięki temu będą też mieli w przyszłości prawo do emerytury – stwierdził prezes.
Zaznaczył jednocześnie, że cudzoziemcy nie są tutaj dla ratowania naszego systemu emerytalnego. – Oni są u nas, bo w Polsce potrzebne są ręce do pracy – podkreślił prezes Zakładu.
Karolina Kropiwiec (PAP), sek »» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Polski gigant przejął wielką firmę w Rumunii
Studnia to będzie kosztowny luksus?
Inflacja ciągle daje znać o sobie. „Powyżej prognoz”
»»Ostatni taki wywiad. Prezydent Andrzej Duda w szczerej rozmowie przed końcem kadencji – na antenie telewizji wPolsce24!
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.