NIK o przedszkolach i opłatach
Rządowy program "Przedszkole za złotówkę" przyniósł pierwsze pozytywne efekty - oceniła NIK. Według Izby na zmianie zyskali przede wszystkim rodzice przedszkolaków, bo wysokość opłat za korzystanie z publicznych przedszkoli znacząco się obniżyła.
Kontrola NIK w przedszkolach zbiegła się z wdrożeniem rządowego programu "Przedszkole za złotówkę". Zgodnie z nim od 1 września 2013 r. gminy ograniczyły wysokość opłat w publicznych przedszkolach do 1 zł za każdą dodatkową godzinę opieki. Pięć godzin w przedszkolu jest bezpłatnych.
Wcześniej wysokość pobieranych opłat zależała od decyzji samorządu. W skontrolowanych przez NIK 21 gminach opłata wahała się od 1,12 zł do 6,10 zł za godzinę.
"Obecnie opłata jest jednakowa na terenie całej Polski, a podczas kontroli nie stwierdzono ani jednego przypadku pobierania opłat wyższych niż przewidziana w ustawie złotówka" - skomentował wyniki kontroli rzecznik NIK Paweł Biedziak.
W ocenie Izby zmiana była korzystna także dla samorządów - gminy zyskały dodatkowe źródło finansowania wychowania przedszkolnego w postaci dotacji z budżetu państwa. NIK zwróciła uwagę, że w związku z ograniczeniem wysokości opłat wnoszonych przez rodziców gminy potencjalnie traciły dużą część dochodów. W przypadku objętych kontrolą 21 gmin w okresie od września do grudnia ubiegłego roku straty wyniosły łącznie 6,5 mln zł. Jak jednak podkreśliła Izba, w zamian gminy otrzymały dotacje z budżetu państwa w wysokości 15,5 mln zł ogółem.
Zgodnie z ustaleniami kontroli wysokość dotacji przyznanych poszczególnym gminom, z wyjątkiem jednej, opolskiej, była wyższa od kwot utraconych dochodów. "Przyznane dotacje nie tylko wyrównały gminom potencjalne straty, ale w wielu wypadkach przewyższyły sumy, jakie pobierano od rodziców - nawet dwu- lub trzykrotnie" - podkreślił Biedziak.
Program "Przedszkole za złotówkę" wiązał się z likwidacją w placówkach zajęć dodatkowych opłacanych przez rodziców. W 17 na 21 skontrolowanych gmin część lub wszystkie zajęcia dodatkowe w przedszkolach publicznych, wcześniej finansowane przez rodziców, były opłacane środkami z budżetów gmin. W pozostałych placówkach organizowano zajęcia edukacyjne finansowane przez radę rodziców albo sponsora.
We wszystkich skontrolowanych gminach zajęcia dodatkowe były prowadzone, jednak ich zakres zmniejszył się o jedną czwartą. Ograniczenia dotyczyły najczęściej kółek tanecznych, sportowych i języka angielskiego. Niektóre gminy, jak stwierdziła NIK, np. Gorlice, Kalisz, Opole, Solec Kujawski, Tczew, skorzystały z programu, po przyznaniu dotacji organizując przedszkolakom zajęcia dodatkowe, które wcześniej nigdy nie były prowadzone.
Według Izby organizacja zajęć dodatkowych była głównym powodem przeszkód, na jakie napotkały gminy przy wdrażaniu programu. Jak podkreśliła NIK, wielu wójtów "miało trudności z interpretacją nowych przepisów dotyczących zasad finansowania tych zajęć oraz wykorzystania i rozliczania dotacji budżetowej". "Nie wszystkim udało się też pokonać niechęć wykwalifikowanych nauczycieli, prowadzących wcześniej zajęcia dodatkowe za pośrednictwem prywatnych firm, do podjęcia pracy w przedszkolach za wynagrodzenie, jakie wynika z Karty Nauczyciela. Konieczność rezygnacji z niektórych zajęć dodatkowych ograniczyła ofertę edukacyjną przedszkoli i spotkała się ze sprzeciwem rodziców" - uznała Izba.
Kontrola w przedszkolach została przeprowadzona w 21 urzędach gminy oraz w 21 przedszkolach publicznych prowadzonych przez gminy i 21 przedszkolach niepublicznych. Czynności kontrolne przeprowadzono od 4 września 2013 r. do 14 lutego 2014 r.
(PAP)