Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Każdy za darmo będzie mógł sprawdzić inna osobę czy nie jest dłużnikiem

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 21 października 2014, 09:19

    Aktualizacja: 21 października 2014, 09:23

  • Powiększ tekst

Dzięki projektowanemu przez MF Rejestrowi Dłużników Należności Publicznoprawnych każdy będzie mógł bezpłatnie sprawdzić, czy jego kontrahent albo najemca nie zalega z podatkami. Nieuzasadnione są też obawy o bezpieczeństwo tej bazy - mówi PAP wiceszef MF Jacek Kapica.

Oprócz poprawy bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, Ministerstwo Finansów chce dzięki utworzeniu rejestru zmotywować nierzetelnych płatników do uregulowania zobowiązań.

"Zbadaliśmy efektywność Biur Informacji Gospodarczej i okazało się, że jest ona na poziomie 30 proc. Wpisanie do BIG powoduje, że ten dłużnik spłaca swoje zobowiązania, bo chce np. kupić telefon w abonamencie, samochód czy telewizor na raty. Liczymy, że tak samo zwiększy się efektywność spłat długów wobec Skarbu Państwa, np. kierowców, którzy nie regulują mandatów" -

powiedział Kapica.

Utworzenie rejestru dłużników, którzy zalegają z płaceniem należności wobec Skarbu Państwa przewiduje nowelizacja ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Projekt założeń zmian w ustawie, nad którym pracuje resort finansów, powinien trafić pod obrady Rady Ministrów w przyszłym miesiącu.

"Długi osób fizycznych wobec Skarbu Państwa są w tej chwili wyłączone z systemu jawności, który tworzą Biura Informacji Gospodarczej i Krajowy Rejestr Sądowy. Chcemy stworzyć rejestr, który każdemu pozwoli sprawdzić, czy potencjalny partner w biznesie albo np. przyszły najemca naszego mieszkania nie ma zaległych zobowiązań podatkowych, niezapłaconych mandatów czy grzywien" -

powiedział PAP wiceminister finansów Jacek Kapica.

Zdaniem MF relacja biznesowa z osobą zadłużoną wobec Skarbu Państwa wiąże się z większym ryzykiem i jej partnerzy powinni mieć tego świadomość.

"Będzie to narzędzie dostępne dla każdego, bezpłatne, a jednocześnie bezpieczne. Przy jego tworzeniu wzięliśmy pod uwagę sygnały zgłaszane przez środowiska społeczne, GIODO czy inne resorty, by ten rejestr nie był przeglądarką długów polskich obywateli" -

zapewniał Kapica.

Jak mówił, rejestr ma działać na zasadzie zapytania i odpowiedzi zadawanych przez osoby czy instytucje, którym zgodziliśmy się udostępnić nasze konkretne dane, czyli np. PESEL. Dostęp do danych będzie możliwy tylko przez konto na Portalu Podatkowym po oświadczeniu, że pytający ma zgodę osoby weryfikowanej.

"Nie ma obaw, że narzędzie to będzie służyć np. zaspokajaniu ciekawości sąsiadów, bo zweryfikowanie danej osoby będzie możliwe tylko w sytuacji, w której udostępnimy komuś swój PESEL. Po drugie rejestr nie będzie wskazywał dokładnej kwoty, ale pewien przedział kwotowy. Po trzecie nie będą w nim ujawniane dane adresowe, a tylko imię i nazwisko oraz PESEL, który i tak trzeba znać, żeby w ogóle skorzystać z serwisu. Każde zapytanie będzie rejestrowane i każdy będzie mógł uzyskać informację, kto o niego pytał. Podobnie jak w przypadku dostępu do danych BIG zapytanie bez zgody będzie zagrożone karą administracyjną" -

przekonywał wiceszef MF.

Według Kapicy rejestr nie stworzy też zagrożenia, że po spłaceniu należności dłużnikowi pozostanie "zła historia" w ogólnodostępnym wykazie.

"Odpowiedź zawsze będzie +na dany moment+. Gdy ktoś spłaci zadłużenie, to nie będzie występował w naszej bazie danych, w związku z tym kolejne zapytanie będzie wskazywało, że nie ma długu. O aktualizację zadba system centralny" -

zapewnił.

Jak mówił, w rejestrze znajdą się nazwiska tylko tych osób, które uporczywie nie realizują zobowiązań wobec Skarbu Państwa. Dolna granica wpisu do rejestru ma wynieść 500 zł.

"To nie będzie też tak, że jeśli się spóźnimy z wpłatą, to od razu zostaniemy wpisani do rejestru. Najpierw przecież powstaje dług, jest wystawiana decyzja o zobowiązaniu podatkowym, która musi być prawomocna, potem wystawiane jest upomnienie, następnie wystawiany jest tytuł egzekucyjny. Na każdym etapie podatnik ma możliwość odwołania i ostatecznie zaskarżenia do sądu, etc. Ten instrument będzie stosowany więc dopiero po długim okresie od zaistnienia zdarzenia. Oferujemy też pomoc w zarządzaniu długiem, bo każdemu może się zdarzyć jakiś poślizg czy kłopoty z terminem płatności, po to zresztą są ustawowe odsetki. Decyzja urzędu o rozłożeniu spłaty na raty oczywiście wstrzymuje egzekucję i wpis do rejestru" -

mówił Kapica.

Projekt założeń przewiduje także bezpłatną wymianę danych pomiędzy nowo tworzonym rejestrem i Biurami Informacji Gospodarczej: w zamian za bezpłatne otrzymywanie odpowiedzi na pytania z Biur na temat konkretnych podatników, resort chce im zaoferować automatyczny, ułatwiony dostęp do bazy. Ma on być jednak oparty na zasadzie zapytań o konkretnych dłużników, a nie udostępnienie całej bazy danych.

"Dzisiaj organy podatkowe nie mają informacji o tym, czy jakiś podatnik lub firma jest dłużnikiem w BIG, a jest to istotna informacja dla oceny wiarygodności tego podatnika. Chcemy uzyskać do tego dostęp, by wiedzieć, czy podatnik ma gdzieś długi, bo jeśli zrobił je gdziekolwiek, to jest ryzyko, że nie będzie wywiązywał się ze swoich zobowiązań podatkowych" -

zaznaczył wiceminister finansów.

Jak powiedział, choć do końca kadencji nie zostało wiele czasu, resort dołoży starań, by zdążyć z uchwaleniem nowelizacji i utworzeniem nowego rejestru od 2016 roku.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych