Informacje

fot. wikipedia.org
fot. wikipedia.org

Polska armia: kto nam rozbroi 300 tys. sowieckich min?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 stycznia 2015, 15:22

  • Powiększ tekst

Od dwóch lat Polskę formalnie obowiązuje zakaz stosowania i składowania min przeciwpiechotnych. Agencja Mienia Wojskowego pozbyła się ponad 70 proc. tego typu broni. Do rozbrojenia pozostało jeszcze ponad 300 tys. min. Wkrótce ma być wyłoniona firma, która zajmie się pozostałymi ładunkami.

Do konwencji o zakazie stosowania, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz ich niszczeniu, zwanej traktatem ottawskim, przystąpiły dotychczas 162 państwa. Polska podpisała konwencję w 1997 r., ratyfikował ją w grudniu 2012 prezydent Bronisław Komorowski. Zwłokę uzasadniano poszukiwaniem alternatywnej broni.

"Agencja, świadoma swoich zadań w związku z wdrożeniem konwencji, już w 2010 r. podjęła działania związane z niszczeniem tej broni" - mówi PAP dyrektor zespołu gospodarki mieniem ruchomym i obrotu specjalnego AMW Andrzej Pilucik.

Do końca 2013 r. Agencja zniszczyła już ponad 70 proc. min.

"W większości krajów niszczenie tych min odbywało się przez eksplozje na poligonie. Nasza metoda była nowatorska, myślę, że w skali Europy. Elementy min - żeliwo i drewno - udało się, mówiąc kolokwialnie, spieniężyć" - mówi Pilucik. "Była to sprzedaż warunkowa - klient, który chciał pozyskać żeliwo i drewno, musiał na miejscu zniszczyć miny, żeby nie dało się ich odtworzyć i ponownie użyć" - tłumaczy dyrektor.

Dzięki znalezieniu nabywców na surowce wtórne, z których były zrobione korpusy min, Agencja nie tylko nie dołożyła do ich likwidacji, ale zarobiła ok. 50. tys. zł. Wojsko pozbyło się ok. miliona min PMD-6 i SPOMZ-2.

Przy ponad 700 tys. min w obudowach drewnianych i ponad 310 tys. min z korpusami żeliwnymi dało to 430 ton żeliwa i 165 ton drewna. Zagospodarowano także 29 ton stalowych mechanizmów zapalników.

Korpusy drewniane kruszono gąsienicami czołgów lub bojowych wozów piechoty. "Trudniej było z żeliwnymi. Żeliwo jest bardzo twarde, wykonawca zniszczył dwie maszyny" - mówi Pilucik.

"Do likwidacji pozostało około 300 tys. min, których niestety nie można już potraktować podobnie jak drewnianych i żeliwnych. Nie można ich rozmontować, ani odzyskać surowców, te miny muszą być w całości - korpus wraz z ładunkiem - wrzucone do pieca i zniszczone" - tłumaczy dyrektor.

Pozostałe do zniszczenia miny to sowieckie pozostałości po Układzie Warszawskim (miny radzieckie i bułgarskie z lat 60. i 70.).

"Sięgnęliśmy po usługę niszczenia, biorąc pod uwagę, że tego typu miny w Europie i na świecie już były niszczone" - mówi. AMW zwróciła się do NSPA - NATO Support Agency, która łącząc sferę wojskową i cywilną wspiera sojusz w sprawach logistycznych. NSPA pomaga AMW znaleźć firmę, która zniszczy miny.

Do przetargu stanęło siedem firm - trzy niemieckie, dwie polskie, po jednej z Rumunii i Hiszpanii. Na początku grudnia w Warszawie odbyła się konferencja dla potencjalnych wykonawców tej usługi. Zainteresowani wizytowali też jeden z pięciu składów, w których przechowuje się miny.

Oferenci muszą zapewnić bezpieczny transport i komory, w których miny będą niszczone w drodze eksplozji, z zachowaniem warunków dotyczących m.in. ochrony środowiska.

"Do 12 stycznia firmy muszą złożyć ostateczne oferty. Zakładamy, że w lutym podpiszemy umowę i od maja miny zaczną wyjeżdżać do niszczenia. Nie będziemy już mieli min przeciwpiechotnych w Polsce - w całości wypełnimy zapisy konwencji ottawskiej" - przewiduje Pilucik.

Zgodnie z prawem Polska ma na to czas do 2017 r. Agencja ocenia, że problem utylizacji min zostanie rozwiązany najpóźniej na początku 2016 r.

Traktat został wynegocjowany w 1997 r. Polska od 1998 r. wykonywała postanowienia konwencji - jeszcze przed ratyfikacją. Od 2003 r. składała też raporty, które jej sygnatariusze są zobowiązani przedkładać. W pierwszym zdaniu konwencji sygnatariusze oświadczają, że są zdecydowani "położyć kres cierpieniu i ofiarom powodowanym przez miny przeciwpiechotne, które każdego dnia zabijają lub kaleczą setki osób, w większości niewinne i bezbronne osoby cywilne, zwłaszcza dzieci".

PAP/wGospodarce.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych