NIK nie pozostawia suchej nitki na zarządzie Stoczni Gdańsk
Stocznia Gdańsk nie uzyskała zakładanej w planie restrukturyzacji długoterminowej rentowności i trwałej zdolności do konkurowania na rynku - zarzuca NIK. Obecnie działalność stoczni jest opłacalna - zapewnia rzecznik prasowy Grupy Stoczni Gdańsk Jacek Łęski.
Łęski ocenił, że „raport jest jaki jest i my się w pewnych kwestiach z NIK nie zgadzamy”. Zapewnił, że „na dziś działalność stoczni jest opłacalna, a produkcja jest zdywersyfikowana”.
W opublikowanym dziś raporcie Najwyższa Izba Kontroli (NIK) negatywnie oceniła realizację przez Stocznię Gdańsk SA planu restrukturyzacji. Został on przygotowany przez ukraińskiego inwestora - spółkę ISD Polska, która w 2007 r. objęła większościowy pakiet akcji stoczni - i zatwierdzony przez Komisję Europejską w 2009 r.
"Mimo przekazania Stoczni Gdańsk przez Agencję Rozwoju Przemysłu pomocy publicznej w 2009 roku w wysokości 150 mln zł, w latach 2009-2013 Stocznia Gdańsk wykazywała znaczące straty. Łączna strata netto od 2009 r. przekroczyła w roku 2013 poziom, który zagrażał dalszej działalności spółki" - zaznaczyła Izba. Jak wyjaśniła, warunkiem udzielenia tej pomocy było utrzymanie bieżącej produkcji stoczniowej i ochrona miejsc pracy w spółce, a także realizacja planu restrukturyzacji.
Podczas prowadzonej na wniosek ministra skarbu kontroli, obejmującej lata 2009-2013, NIK stwierdziła, że Stocznia Gdańsk nie realizowała zadań przewidzianych w przyjętym planie restrukturyzacji. Spółka - jak podkreśliła Izba - nie osiągnęła zakładanych nakładów inwestycyjnych, a także planów dotyczących przerobu stali na cele produkcji stoczniowej czy dostaw statków. "Produkcja stoczniowa w latach 2009-2012 - wyrażona w tonach przerobionej stali - była realizowana przez Stocznię Gdańsk na poziomie niższym niż założony w planie restrukturyzacji" - dodała NIK.
Z raportu wynika, że stocznia nie wywiązywała się też ze zobowiązań publiczno-prawnych np. wobec ZUS, mimo, że sama w tym czasie udzielała pożyczek inwestorowi ukraińskiemu oraz spółkom z nim powiązanym (m.in. GSG Towers Sp. z o.o oraz GSG Energia Sp. z o.o). Izba wskazała, że spółka utrzymała w okresie restrukturyzacji zaplanowany poziom zatrudnienia.
NIK poinformowała, że do zarządu stoczni skierowała wnioski ws. niezwłocznego zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia ws. oceny sytuacji w spółce i uregulowania przeterminowanych zobowiązań, w tym publiczno-prawnych.
Pozytywnie Izba oceniła natomiast działania Agencji Rozwoju Przemysłu, w tym zarówno udzielenie przez nią pożyczki jak i objęcie przez ARP akcji Stoczni. "Działania te były zgodne z ustawowymi zasadami udzielania pomocy publicznej oraz z decyzją Komisji Europejskiej z 22 lipca 2009 r." - zaznaczyła NIK.
NIK skontrolowała też spółkę GSG Towers, produkującą na terenie stoczni wieże wiatrowe. "GSG Towers sp. z o.o. nie wykorzystała otrzymanych środków z funduszy Unii Europejskiej na dofinansowanie dwóch projektów związanych z produkcją wież wiatrowych. Realizacja tych projektów wpłynęłaby na rozwinięcie przez spółkę produkcji wież wiatrowych i poprawiłaby jej sytuację finansową, umożliwiając tym samym także spłatę zaciągniętych zobowiązań wobec Stoczni Gdańsk. Z przekazanego dofinansowania w wysokości ponad 19,5 mln zł, spółka wykorzystała jedynie nieco ponad 1,5 mln zł (czyli ok. 8 proc), zwracając niewykorzystane środki" - stwierdziła Izba.
Łęski ocenił, że dwa główne cele planu restrukturyzacji stoczni zostały osiągnięte, natomiast zostały one osiągnięte w inny sposób niż to było zapisane w planie w 2008 roku. Tłumaczy, że stało się tak ze względu na to, że „po drodze wydarzyła się kompletna katastrofa na rynku przemysłu stoczniowego, największa od kilkudziesięciu lat, a może nawet w historii tego sektora”.
Tłumaczy, że to właśnie z powodu kryzysu na rynku, czyli braku zamówień i przychodów nie został zrealizowany plan inwestycji. „Mimo tak gigantycznych problemów – przetrwaliśmy, wprowadziliśmy nowe produkty, czyli produkcję wież wiatrowych i konstrukcji stalowych, uruchomiliśmy nowe linie technologiczne, które dziś pracują i dają stoczni szanse” – dodał.
Łęski powiedział, że fabryka wież wiatrowych nie powstała, bo jej budowa miała być finansowana z kredytu udzielonego przez państwowe banki, w tym Bank Gospodarstwa Krajowego i Bank Ochrony Środowiska, a dokumenty o gotowości udzielenia takiego kredytu były elementem planu restrukturyzacji. „A jak chcieliśmy skorzystać z tego kredytu i zacząć budować fabrykę to banki powiedziały, że nie chcą się angażować” - wyjaśnił. Podkreślił, że wprawdzie fabryka nie powstała, ale produkcja wież wiatrowych została uruchomiona w hali K1.
Ocenił, że ukraiński inwestor od 2007 r., kiedy objął udziały w stoczni, zainwestował w zakładzie ok. pół miliarda złotych.
Łęski podkreślił, że pomoc publiczna w wysokości 150 mln zł udzielona przez ARP w 2009 r. „to była pożyczka, która natychmiast w całości została przeznaczona na spłatę zobowiązań stoczni wobec np. ZUS i skarbu państwa z okresu sprzed prywatyzacji”. „Z tych pieniędzy ani złotówka nie poszła na realną modernizację zakładu, ani jakiekolwiek inne cele poza spłatą zadłużenia stoczni” – dodał.
Zaznaczył, że raport „opisuje sytuację sprzed 3-4 lat, a dziś mamy zupełnie inną sytuację”. „Dziś spółki z Grupy Stoczni Gdańsk produkują wieże wiatrowe i jest to działalność opłacalna i w której firma jest liderem na rynku światowym” – dodał.
Kontrola NIK zakończyła się przed zawarciem ramowej umowy inwestycyjnej pomiędzy Stocznią Gdańsk, inwestorem ukraińskim, GSG Towers Sp. z o.o. i ARP. Umowa ta - jak podkreśliła Izba - ma zapobiec zwrotowi pomocy publicznej. "Zawarcie umowy uratowało tym samym stocznię przed upadłością" - oceniła Izba.
"Zbędne z punktu widzenia produkcji stoczni grunty zostały nabyte przez Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną (PSSE), co umożliwi Stoczni Gdańsk spłatę zobowiązań publicznoprawnych, np. wobec ZUS. PSSE podejmuje obecnie działania zmierzające do rewitalizacji terenów stoczniowych oraz rozwoju przemysłu stoczniowego" - dodała Izba.
W połowie marca 2015 r. prezes UOKiK, na wniosek Stoczni Gdańsk oraz ARP, wydał zgodę na przejęcie przez Agencję kontroli nad spółką GSG Towers. Kontrola ta będzie sprawowana wspólnie z inwestorem ukraińskim - spółką GSG.
PAP/ as/