Telefony komórkowe nie są szkodliwe dla zdrowia - to ładowarki są groźne
W Polsce jest ponad 57 mln aktywnych telefonów komórkowych. Przebadane przez Urząd Komunikacji Elektronicznej 11 modeli spełnia wymogi Rady Europy gwarantujące brak negatywnego wpływu na zdrowie użytkowników. Znacznie gorzej w badaniu wypadły takie urządzenia, jak ładowarki czy systemy kina domowego. 30 proc. z nich nie spełnia wymogów bezpieczeństwa.
– Telefony komórkowe są grupą produktów najbardziej wrażliwych w zakresie wpływu na bezpieczeństwo, czyli zdrowie użytkownika, ponieważ przykłada się je bezpośrednio do głowy lub trzyma bezpośrednio przy naszym ciele. Fale radiowe, które przenikają do ludzkiego mózgu i są przez niego odbierane, mogą prowadzić do pewnego rodzaju schorzeń. Podczas rozmowy wzrasta temperatura naszego mózgu, co nie zawsze pozostaje bez wpływu na nasze zdrowie – mówi Dominik Kołtunowicz z Departamentu Kontroli i Egzekucji w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej.
Prezes UKE postanowił przyjrzeć się wpływowi, jaki telefony komórkowe wywierają na organizm osoby prowadzącej rozmowę, w szczególności najbardziej wrażliwych użytkowników, czyli dzieci i osób w podeszłym wieku. Sprawdził, czy modele dostępne na polskim rynku spełniają zalecenia Rady Unii Europejskiej.
Zgodnie z nimi współczynnik SAR, informujący o tym, jak dużo energii wypromieniowanej przez telefon komórkowy absorbowane jest przez organizm użytkownika, nie powinien przekraczać 2W/kg w przeliczeniu na 10g masy tkanki ludzkiego ciała. Przekroczenie tego poziomu, gdy podczas rozmowy telefon trzymany jest w bezpośrednim sąsiedztwie głowy, uznawane jest za szkodliwe dla ludzkiego organizmu.
Badaniami UKE zostało objętych 11 modeli firm Alcatel, Emporia, MaxCom, MyPhone, Samsung i Wiko, wykorzystywanych w szczególności przez dzieci i seniorów. Badanie polegało na symulacji wpływu pracującego telefonu na głowę człowieka. W tym celu użyto w badaniu modelu ludzkiej głowy, którą wypełniono specjalnym płynem imitującym właściwości ludzkiego mózgu.
– Wyniki pokazały, że wszystkie przebadane modele telefonów miały odpowiedni współczynnik SAR, co oznacza, że mogą one być dostępne na rynku i są bezpieczne – mówi Dominik Kołtunowicz.
Im mniejszy współczynnik SAR, tym mniej energii pochłania ludzkie ciało podczas rozmowy telefonicznej. Wśród testowanych przez UKE telefonów komórkowych wyniki poszczególnych modeli znacznie się od siebie różniły. Najlepiej oceniony model ma współczynnik 0,2 W/kg, natomiast w przypadku najgorzej ocenionego urządzenia wartość ta wyniosła 1,4 W/kg.
Urząd Komunikacji Elektronicznej zbadał także inne urządzenia domowe pod kątem bezpieczeństwa ich stosowania. Zakres badań objął takie aspekty, jak efektywne wykorzystanie zasobów częstotliwości, kompatybilność elektromagnetyczna, ochrona zdrowia i bezpieczeństwa użytkowników, efektywność energetyczna.
– Wyrobem, który od kilku lat daje bardzo złe wyniki, są wszelkiego rodzaju zasilacze do telefonów komórkowych czy laptopów, ponieważ nie spełniają one wymagań kompatybilności elektromagnetycznej, przegrzewają się i co istotne, mogą zakłócać pracę innych urządzeń w naszym domu, np. telewizorów lub innych urządzeń wykorzystujących energię – mówi Dominik Kołtunowicz.
Z ogólnej liczby 1610 skontrolowanych wyrobów w 2014 roku 32 proc. okazało się niezgodnych z wymogami. Oprócz zasilaczy największe odchylenia od norm zanotowano w przypadku anten ze wzmacniaczem, telefonów DECT (bezprzewodowych), systemów kina domowego i zabawek sterowanych radiowo. Najwyżej oceniono natomiast takie kategorie wyrobów, jak elektronarzędzia, telewizory oraz kuchenki mikrofalowe.
(Agencja Informacyjna Newseria)