Rosyjskie banki na Ukrainie celem ataków
Na Ukrainie w ostatnich dniach zaatakowane zostały oddziały kilku rosyjskich banków, które działają tu mimo trwającego w Donbasie konfliktu zbrojnego ze wspieranymi przez Moskwę separatystami - przekazały w poniedziałek ukraińskie media.
W nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do ataków we Lwowie na zachodzie kraju i w Mariupolu nad Morzem Azowskim w południowo-wschodniej Ukrainie. To ostatnie miasto leży kilkanaście kilometrów od linii rozgraniczenia między siłami rządowymi a prorosyjskimi bojownikami.
We Lwowie nieznani sprawcy obrzucili butelkami z benzyną oddziały największego banku rosyjskiego Sbierbank oraz banku WTB. W wyniku ataku jedno biuro Sbierbanku doszczętnie spłonęło. W Mariupolu Sbierbank został obrzucony kamieniami; straty ograniczyły się do rozbitych okien.
W sobotę w Kijowie zdemolowane zostały oddziały dwóch rosyjskich banków, Sbierbanku i Alfa-banku. Stało się to podczas obchodzonej wówczas drugiej rocznicy najbardziej krwawych protestów na Majdanie Niepodległości, gdy milicja zabiła ok. 80 demonstrantów. Tego samego dnia w centrum Kijowa kamieniami obrzucono biuro jednego z najbogatszych obywateli Ukrainy, Rinata Achmetowa.
W weekend grupa osób z nieznanej dotychczas organizacji o nazwie Rewolucyjne Siły Prawicowe pojawiła się na Majdanie z hasłami o konieczności "nowej rewolucji" na Ukrainie. Miałaby ona doprowadzić do zakończenia poprzedniej rewolucji z przełomu 2013 i 2014 roku, która zakończyła się obaleniem ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza. Na Majdanie rozbito nawet kilka namiotów, jednak w poniedziałek zostały one uprzątnięte przez służby komunalne.
Według ukraińskich komentatorów wszystkie te wydarzenia mogą być inspirowane przez Rosję, która wykorzystując osłabienie władz w Kijowie po rozpadzie koalicji rządowej, dąży do wywołania na Ukrainie społecznych niepokojów.
(PAP)