Oscary 2016. Internauci już wybrali swoich laureatów
Oscary 2016 – od kilku tygodni internauci żywo dyskutują na temat zbliżającej się gali. W ciągu ponad 1,5 miesiąca w sieci ukazało się na ten temat ok. 40 tys. publikacji. Internauci swoich laureatów już wybrali – ich zdaniem bezkonkurencyjny jest film „Zjawa” i grający w nim Leonardo DiCaprio. Rozdanie nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej już 28 lutego.
– Do rozdania najważniejszych nagród filmowych, czyli Oscarów, pozostało zaledwie kilka dni, ale burzliwa dyskusja toczy się w sieci już od początku stycznia. Wszystkie dyskusje w sieci objęły swym zasięgiem ponad milion różnych interakcji. Według danych IMM na temat Oscarów pojawiło się od 1 stycznia do 22 lutego prawie 40 tys. informacji – mówi Karolina Masalska, specjalista ds. PR w Instytucie Monitorowania Mediów. – Najwięcej ukazywało się ich na Facebooku oraz na Twitterze. Tam pojawiło się kolejno 40 proc. oraz 32 proc. wszystkich wzmianek w kontekście nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Średnio w tygodniu pojawiało się ok. 700–800 wzmianek. Biorąc pod uwagę dane na temat widzialności treści z serwisów społecznościowych, informacje te mogły być wyświetlone nawet 100 mln razy. Eksperci spodziewają się kumulacji dyskusji w najbliższych dniach poprzedzających rozdanie Oscarów i tuż po gali.
– Najpopularniejszym aktorem wśród nominowanych jest Leonardo DiCaprio, na którego temat pojawiło się ponad 87 proc. wszystkich informacji, a drugie i trzecie miejsce przypadło kolejno dla Matta Damona oraz Eddiego Redmayne’a [odpowiednio 7 proc. i 6 proc. – red.] – mówi Masalska.
Publikacje na temat Leo nasiliły się po 11 stycznia, kiedy został laureatem Złotego Globu dla najlepszego aktora.
O samych filmie „Zjawa” Alejandro G. Iñárritu ukazało się ok. 10 tys. wpisów, czyli 43 proc. wszystkich informacji na temat oscarowych produkcji nominowanych w kategorii najlepszy film. Na kolejnych miejscach znalazły się „Pokój” (33 proc.) i „Spotlight” (24 proc.).
– W przypadku aktorek nie ma aż tak wyraźnej dominacji, jak w przypadku panów. Zdecydowaną faworytką jest Jennifer Lawrence nominowana za rolę w filmie „Joy” (51 proc. informacji). Dużą popularnością cieszą się również Cate Blanchett (26 proc.) oraz Brie Larson (23 proc.), które zdobyły nieco mniej głosów internautów niż Lawrence – podkreśla ekspertka IMM.
W komentarzach na temat Jennifer Lawrence wiele uwagi poświęcono sytuacji z konferencji po rozdaniu Złotych Globów. Aktorka zwróciła wtedy uwagę dziennikarzowi z Wenezueli, by nie odczytywał pytań z telefonu, kiedy z nią rozmawia. To spotkało się zarówno z pozytywnym, jak i negatywnym oddźwiękiem w sieci.
Wiele miejsca poświęcono również innej kontrowersyjnej kwestii, czyli oskarżeniom Amerykańskiej Akademii Filmowej o rasizm.
– Zdaniem wielu osób wśród tegorocznych nominowanych zabrakło osób o odmiennym kolorze skóry niż biała, co było widoczne m.in. na zdjęciu z dorocznego lunchu organizowanego przez Akademię dla nominowanych do Oscara. To zostało w ciekawy sposób pokazane na jednym z portali internetowych, gdzie z głównych plakatów, które promowały produkcje oscarowe, zostały wycięte osoby o odmiennym kolorze skóry niż biała. Jak można się domyślać i zauważyć, niestety, takich osób było niewiele – mówi Karolina Masalska.
W dyskusję na ten temat włączyło się wiele gwiazd. Część z nich ogłosiła bojkot m.in. Lupita Nyong’o, Will Smith, Spike Lee i George Clooney. Nie brakowało również twórców, którzy zdecydowanie sprzeciwili się tym oskarżeniom. W ten sposób zareagował m.in. Steven Spielberg. W tę debatę włączyła się również Amerykańska Akademia Filmowa. Jej ciemnoskóra szefowa Cheryl Boone Isaacs zapowiedziała włączenia od 2020 roku do grona członków AAF o jeszcze większej liczby kobiet i przedstawicieli mniejszości.
(Newseria)