Mazurkiewicz: Rolników stawia się w trudnej sytuacji
W dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej" Piotr Mazurkiewicz komentuje obcięcie dotacji na rolnictwo ekologiczne. Wskazuje, iż rząd coraz częściej stawia rolników w trudnych sytuacjach. A to nie sprzyja rozwojowi innowacji w tym sektorze.
Nikt decyzji o rozpoczęciu upraw bez używania nawozów sztucznych czy innego typu chemii nie podejmuje w krótkiej perspektywie. Wymaga to wielu inwestycji i czasu, zanim produkty zaczną spełniać rygorystyczne wymagania ośrodków przyznających certyfikaty. Trochę czasu upływa też, zanim z gleby znikną stosowane wcześniej środki chemiczne.
Dziennikarz wskazuje na potrzebę większego zrozumienia przez władze dla rolników.
Rolnictwo nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej, dotowane jest w sposób co najmniej dziwny. Płacenie rolnikom za zrezygnowanie z upraw choćby zbóż wydaje się zaskakujące w sytuacji obcinania dotacji na rolnictwo ekologiczne. Tym bardziej że w całej Europie jest to błyskawicznie rosnący rynek i to pomimo że ekojabłka, nabiał czy warzywa są znacznie droższe od standardowej produkcji. Teraz można spodziewać się jeszcze wzrostu cen, także już przetworzonych produktów, choćby w przypadku żywności dla dzieci.
Według dziennikarza ekoprodukty mają przyszłość w Polsce, choć na razie ich udział w rynku jest niewielki.
W Polsce ekoprodukty spożywcze mają znikomy – szacowany na góra kilka procent – udział w rynku. Choć konsumenci chcą je kupować, to główną barierą jest właśnie poziom cen. Gdy one jeszcze pójdą w górę, entuzjazm klientów może jeszcze bardziej osłabnąć. A przecież i tak wiele wytwarzanych w Polsce produktów ekologicznych trafia od razu na eksport i rodzimy konsument nawet nie ma szans ich spróbować.
Mazurkiewicz wskazuje, iż wprowadzanie utrudnień dla rolników inwestujących w ekoprodukcję może spowodować upadek tego sektora w Polsce - a to będzie poważny cios dla gospodarki w przyszłości.
Jednak znacznie trudniej będzie skłonić następnych, aby przerzucili się na tego typu model. Jeśli urzędnicy wolą, aby dotacje płynęły do tych, którzy nie robią absolutnie nic, a ich ziemia malowniczo porasta chwastami, to mówi się trudno. Jednak lepiej byłoby pomóc tym, którzy faktycznie mają coś do zaoferowania.
Rp.pl/ as/