Niemcy wieszczą koniec Hollande'a
Niemieccy komentatorzy krytycznie oceniają dzisiaj falę protestów przeciwko forsowanej przez socjalistyczny rząd prezydenta Francois Hollande'a reformie prawa pracy. Ich zdaniem "krypto-komunistyczny" związek CGT blokuje słuszną reformę i szkodzi krajowi.
"Koniec Hollande'a" - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Socjalista nie spodziewał się, że związek zawodowy CGT zdecyduje się na wykonanie tańca śmierci na i tak skazanej na śmierć reformie prawa pracy" - czytamy w komentarzu autorstwa Michaeli Wiegel.
Prezydent szuka rozpaczliwie wyjścia z sytuacji, aby uspokoić kraj przed rozpoczęciem europejskich mistrzostw w piłce nożnej - tłumaczy Wiegel. "Od swego poprzednika, Jacquesa Chiraca nauczył się, że na protesty należy reagować ustępstwami" - zauważa autorka. Jej zdaniem rząd Hollande'a całkowicie zawiódł w negocjacjach ze związkowcami, które po fiasku rozmów rozpoczęły "szaleńczą wojnę przeciwko reformom". "CGT wie - francuscy prezydenci wycofują się, gdy zaczynają płonąć barykady" - czytamy w "FAZ".
Prezydent jest już o wiele za słaby, aby stawić czoła radykalnej mniejszości w związku CGT - ocenia komentatorka. To dowód na to, że reformy na koniec kadencji rządu są raczej niemożliwe, szczególnie we Francji - konkluduje Michaela Wiegel na łamach "FAZ".
"Sueddeutsche Zeitung" dostrzega w protestach we Francji "bratobójczą walkę". "Lewicowi związkowcy idą przez paryskie bulwary powiewając czerwonymi flagami, podpalają opony przed wejściem do fabryk i strajkują w elektrowniach atomowych - wszystko to po to, by zaprotestować przeciwko socjalistycznemu rządowi, który cztery lata temu sami wybrali" - pisze Christian Wernicke.
Powodem strajku jest "zasadniczo słuszna" reforma skostniałego prawa pracy - ocenia komentator. Jego zdaniem rząd nie wyjaśnił obywatelom reform, a w dodatku nie docenił frustracji i gniewu na lewicy. "Dlatego doszło do eksplozji. Jednak kraj potrzebuje tych reform, nawet za cenę tego, że francuska lewica popełni samobójstwo" - czytamy w "Sueddeutsche Zeitung".
Zdaniem "Die Welt" protesty są "demonstracją siły najbardziej fanatycznego związku zawodowego, jaki istnieje we Francji - CGT". Celem "krypto-komunistycznej" organizacji jest uniemożliwienie przeprowadzenia jakichkolwiek reform w kraju - uważa autor komentarza Sascha Lehnartz.
CGT walczy z każdym rządem, który usiłuje zmienić system "chroniący starych, którzy mają stałe umowy o pracę, i pozbawiający młodych perspektyw". Na tragiczną ironię zakrawa fakt, że uczniowie i studenci, "którzy się łatwo podniecają", biorą udział w przedsięwzięciu, które zamyka im drogę do przyszłością.
"Jeżeli francuska reprezentacja będzie miała pecha, to z powodu braku benzyny nie dojedzie 10 czerwca autokarem na mecz otwierający mistrzostwa Europy na stadionie Stade de France" - zauważa komentator i dodaje: "Hollande jest kolejnym prezydentem, który poniósł fiasko, próbując wprowadzić swój kraj w rzeczywistość globalnego świata. C'est tres triste".
PAP/ as/