Kryzys jest tam tak poważny, że mieszkańcy forsują granice państwa, by… zrobić zakupy
Około 500 Wenezuelek sforsowało zamkniętą od prawie roku granicę z Kolumbią, żeby kupić żywność i towary, których brakuje w ich ogarniętym przez kryzys kraju - podały lokalne media.
Wenezuela boryka się z poważnymi niedoborami artykułów żywnościowych, deficytem innych podstawowych towarów i szalejącą inflacją.
Ubrane w białe podkoszulki kobiety przybyły głównie z miejscowości Urena w stanie Tachira na północnym zachodzie Wenezueli. Na zamkniętym od blisko roku przejściu udało im się przebić przez kordon żołnierzy Gwardii Narodowej i przedostać na most - podały wenezuelskie media i portale społecznościowe.
Po przejściu na drugą stronę granicy kobiety udały się do miasta Cucuta na północnym wschodzie Kolumbii, gdzie kupiły produkty pierwszej potrzeby, takie jak olej, mąka kukurydziana, czy papier toaletowy i po dwóch godzinach wróciły.
"Kobiety z Ureny zdecydowały się przejść przez granicę, ponieważ w naszych domach brakuje jedzenia, nasze dzieci chodzą głodne, jest wiele potrzeb" - powiedziała kolumbijskiemu dziennikowi "La Opinion" jedna z przybyłych do Cucuty zdesperowanych Wenezuelek.
Wenezuela przechodzi poważny kryzys ekonomiczny od czasu, gdy na świecie spadły ceny ropy naftowej, której eksport był jednym z głównych źródeł dochodów kraju.
Z danych instytutu badań Datanalisis wynika, że w Wenezueli 80 proc. towarów pierwszej potrzeby, takich jak ryż, cukier czy papier toaletowy, jest praktycznie nie do zdobycia.
Sytuacja pogorszyła się po decyzji prezydenta Nicolasa Maduro o zamknięciu liczącej ponad 2200 km granicy z Kolumbią. Wzdłuż tej granicy działają grupy przestępcze, w tym gangi narkotykowe, a także różnego rodzaju ugrupowania paramilitarne - zauważa AFP.
(PAP)
Czytaj także: W tym kraju Coca-Cola wstrzymała produkcję, bo... brakuje tam już nawet cukru