Afera reprywatyzacyjna: Schetyna murem za Gronkiewicz-Waltz - nie ma wariantu odwołania prezydent stolicy
Nie ma wariantu rezygnacji prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) z urzędu - powiedział dziś szef PO Grzegorz Schetyna. Dodał, że nie może dopuścić, aby w wyniku decyzji administracyjnej Warszawa trafiła w ręce PiS.
Schetyna pytany w TVN24, czy rozważa wariant ustąpienia wiceszefowej Platformy Gronkiewicz-Waltz z urzędu prezydenta Warszawy w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi decyzji reprywatyzacyjnych, odparł: "Nie ma takiego wariantu, dlatego, że prezydent Gronkiewicz-Waltz musi wyjaśnić tę kwestię, przeprowadzić czynności, które wyjaśnią tę sprawę. Polacy, warszawiacy muszą wiedzieć, gdzie były nieprawidłowości".
Dopytywany, powiedział, że nie będzie namawiał do ustąpienia Gronkiewicz-Waltz. "Nie mogę dopuścić do tego, aby rezygnacja pani Gronkiewicz-Waltz oddała Warszawę w ręce PiS-u i to nie w wyniku wyborów, których PiS nigdy w Warszawie nie wygra - głęboko w to wierzę - tylko decyzji administracyjnej" - powiedział Schetyna.
Według niego audyt zapowiedziany przez prezydent Warszawy powinna przeprowadzić firma zewnętrzna.
W czwartek po południu na wniosek Gronkiewicz-Waltz odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Warszawy ws. reprywatyzacji. Prezydent Warszawy ma przedstawić informację m.in. nt. zwrotów nieruchomości w latach 1990-2016. Być może powołana zostanie komisja ds. reprywatyzacji.
W ostatnim czasie kontrowersje wzbudziła sprawa działki obok Pałacu Kultury, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce, mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej. Wartość działki szacowana jest nawet na 160 mln zł.
Pod koniec sierpnia "Gazeta Wyborcza" opisała okoliczności reprywatyzacji działki Chmielna 70; podała, że w 2012 r. działający w imieniu trójki prawników (którzy nabyli roszczenia do działki od spadkobierców) mec. Robert Nowaczyk odebrał od ówczesnego wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według "GW" w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.
W ubiegły piątek Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że zwrot działki przy PKiN był pochopny, a odpowiedzialni są miejscy urzędnicy. Zapowiedziała zwolnienie dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajko, jego zastępcy Jerzego Mrygonia oraz Krzysztofa Śledziewskiego z BGN pracującego przy decyzji zwrotowej dla Chmielnej 70. Bajko sam w poniedziałek złożył wypowiedzenie, ale ratusz zaznacza, że nie zmienia to procedury jego zwolnienia. Bajko twierdzi, że został pomówiony, zapowiada dochodzenie swoich praw.
Ponadto Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała audyt, powołanie komisji ws. reprywatyzacji oraz wstrzymanie zwrotów w mieście.
PAP/ as/