KE zatwierdziła plany Belgii ws. wsparcia wytwórców energii z atomu
Komisja Europejska zatwierdziła w piątek plany belgijskiego rządu, które otwierają możliwość kierowania środków publicznych do właścicieli reaktorów nuklearnych, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Decyzja ta może mieć znaczenie dla Polski.
We wrześniu 2016 r. władze Belgii skierowały do Komisji Europejskiej notyfikację działań związanych z wydłużeniem żywotności trzech reaktorów nuklearnych w kraju: Tihange 1, Doel 1 i Doel 2. Na mocy zawartych wcześniej porozumień z właścicielami tych reaktorów, czyli ENGIE Electrabel i EDF Belgique, firmy te zobowiązały się zainwestować 1,3 mld euro w zamian za zezwolenie na funkcjonowanie elektrowni przez kolejne 10 lat.
Rząd belgijski zobowiązał się z kolei, że przedsiębiorstwa dostaną rekompensatę finansową, jeśli zapadłaby decyzja o wcześniejszym zamknięciu reaktorów, wprowadzone byłyby zmiany w podatkach dotyczących energii nuklearnej czy inne działania, które mogłyby mieć wpływ na ich kondycję ekonomiczną. Władze Belgii wskazywały, że energetyka jądrowa wymaga długoterminowego zaangażowania, dlatego gwarancje były niezbędne do zabezpieczenia inwestycji.
Problem polega na tym, że co do zasady pomoc publiczna, czyli przekazywanie środków budżetowych firmom działającym na jednolitym rynku unijnym, jest w myśl unijnych reguł zabroniona. Ma to służyć wyeliminowaniu państwowych subsydiów, które zakłócają funkcjonowanie rynku.
Analiza KE wykazała zresztą, że gwarancje inwestycyjne przynoszą korzyści ekonomiczne ENGIE Electrabel i EDF, wykraczające poza to, do czego firmy te byłyby uprawnione na mocy belgijskiego prawa.
Urzędnicy KE uznali jednak, że Belgia wykazała, iż jej działania nie doprowadzą do nadmiernych zakłóceń na tamtejszym rynku energii elektrycznej. Z komunikatu KE wynika, że ENGIE Electrabel, główny gracz na belgijskim rynku energetycznym, będzie miał obowiązek sprzedaży na regulowanym rynku ekwiwalentu rocznej produkcji reaktorów Tihange 1, Doel 1 i Doel 2. Ma to zapewnić płynność na rynku oraz konkurencję między dostawcami energii elektrycznej. Dzięki tym obostrzeniom Komisja zatwierdziła plany władz w Brukseli.
W Belgii od lat wyrażane są obawy co do bezpieczeństwa tamtejszych elektrowni atomowych, zwłaszcza że władze potwierdzały wielokrotnie istnienie tysięcy niewielkich pęknięć na osłonach niektórych reaktorów.
Sąsiednie kraje apelowały do Belgii o wyłączenie reaktorów ze względów bezpieczeństwa. W połowie ubiegłego roku uchwałę wzywającą do zaprzestania eksploatacji reaktorów Doel 3 i Tihange 2 przyjął parlament Holandii. Wcześniej podobną prośbę wysunęły Niemcy i Luksemburg.
Belgijska agencja ds. bezpieczeństwa nuklearnego AFCN stanowczo odrzuciła te apele, zapewniając, że obie elektrownie spełniają wyśrubowane standardy bezpieczeństwa.
Jednocześnie w ubiegłym roku minister zdrowia zapowiedziała, że wszyscy mieszkańcy kraju - czyli 11 milionów osób - dostaną prewencyjnie tabletki jodu, który w przypadku skażenia radioaktywnego w wyniku katastrofy nuklearnej chroni tarczycę. Do tej pory do mieszkającego w Brukseli autora tego tekstu nie trafiły jednak żadne tabletki.
Decyzja Komisji Europejskiej może mieć znaczenie dla Polski. W kraju od kilku lat trwają prace przygotowawcze dotyczące budowy elektrowni atomowej. Problemem jest jednak zapewnienie finansowania dla tak dużej i długotrwałej inwestycji. Możliwość zagwarantowania inwestorowi przez rząd pokrycia ewentualnych strat ułatwiłaby ten proces.
W Programie Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) ze stycznia 2014 r. założono, że uruchomienie pierwszego bloku jądrowego w naszym kraju nastąpi w roku 2024. W 2015 roku PGE, której spółka-córka PGE EJ1 jest odpowiedzialna za przygotowanie i realizację procesu inwestycyjnego budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, w korespondencji technicznej z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE) zapowiedziała, że pierwszy blok jądrowy ruszy w roku 2029.
Niedawno resort energii informował, że podjęte przez poprzedni rząd działania przygotowawcze dotyczące energetyki jądrowej są kontynuowane, gdyż mogą być wykorzystane do budowy każdego typu bloku energetycznego.
PAP SzSz