Recepta na rozbój, czyli sądzie, nie idź tą drogą
Wymiar sprawiedliwości frontem do klienta. Nie trzeba już edukować się w więzieniu lub szperać po forach internetowych. Jak się dorobić – prostą i skuteczną receptę na przestępstwo podaje sąd.
„Jak wysadzić bankomat” opisał dokładnie Sąd Rejonowy w Olsztynie publikując wyrok (http://orzeczenia.olsztyn.sr.gov.pl/content/$N/150515250001006_II_K_001161_2014_Uz_2014-12-11_002) oraz jego uzasadnienie (http://orzeczenia.olsztyn.sr.gov.pl/content/$N/150515250001006_II_K_000924_2015_Uz_2017-03-06_001) po skazaniu bandy zajmującej się tym procederem.
Dotychczas adepci tego fachu tracili czas żmudnie przeszukując fora internetowe, dodając dwa do dwóch i eksperymentując. Wbrew pozorom wymaga to wysiłku. Rafał G. planujący napad na bankomat w 2013 r. potrzebne wskazówki odnalazł dopiero w niemieckojęzycznej części internetu. Tam proceder okradania bankomatów to plaga, u nas dopiero rozkwita. Teraz jednak będzie łatwiej. Wystarczy zajrzeć do Portalu Orzeczeń Sądowych i ściągnąć gotową receptę na sukces.
Przede wszystkim należy się solidnie przygotować prowadząc obserwacje i negocjacje ze wspólnikami:
„Rafał G. namówił do kradzieży znajomego. Polecił mu obserwację bankomatów, kiedy i jak są one napełniane. 23 grudnia w szczycie przedświątecznych zakupów bankomat przy sklepie został zasilony kasetkami z pieniędzmi, co widział R. Uzgodnione było, że każdy z uczestników otrzyma 1/3 z tego, co ukradną.”
Potem to już pestka:
„Wywierć dziurę w ścianie bankomatu. Gumowym wężykiem wpuść do środka gaz acetylen - kupisz go w sklepie z artykułami spawalniczymi. Zrób lont z rozlanej benzyny długi na kilkanaście metrów. Ukryj się i podpal niczym Bruce Willis w filmie Szklana Pułapka 2. Po wybuchu nienaruszone kasetki z pieniędzmi same wypadną na ulicę. Można liczyć na ponad 87 tys. złotych.”
Porady są bardzo praktyczne. Nikt nie proponuje używania nieosiągalnych środków wybuchowych – wszystko jest łatwo dostępne, można powiedzieć „domowej roboty”. Zakup acetylenu teoretycznie jest pod kontrolą, jednak bardzo pobieżną.
Sąd szczegółowo poucza jak zabrać się do roboty opisując skuteczność gangu Rafała G.:
„Wtedy podeszli do bankomatu. Poprzez przewód wpuścił do nawierconego wcześniej otworu gaz-acetylen. R. podlał benzyną bok bankomatu, a następnie rozlewając benzynę zrobił ścieżkę w stronę parkingu, którą następnie podpalił. Odbiegł ukrywając się za budynkiem. W skutek denotacji z bankomatu wypadły kasetki z pieniędzmi”.
Trzeba przyznać, że opisana metoda jest o wiele subtelniejsza od praktykowanego dotąd wyszarpywania bankomatu ciągnikiem ze ściany.
PS. Cytaty za wp.pl