Informacje

autor:  	PAP/EPA/JOE CASTRO
autor: PAP/EPA/JOE CASTRO

Melbourne: 14 osób rannych, dwie w stanie krytycznym

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 grudnia 2017, 11:07

    Aktualizacja: 21 grudnia 2017, 11:39

  • Powiększ tekst

Samochód wjechał w czwartek po południu czasu miejscowego w tłum ludzi na ruchliwym skrzyżowaniu w centrum Melbourne, raniąc 14 osób, w tym małe dziecko. Nie wiadomo na razie, czy incydent miał podłoże terrorystyczne. Kierowcę SUV-a i pasażera zatrzymano

Według policji kierowca działał rozmyślnie.

Na podstawie tego, co zobaczyliśmy, uważamy, że było to działanie celowe - oświadczył przedstawiciel policji w stanie Wiktoria, Russell Barrett.

Świadkowie mówią, że samochód nie zatrzymał się na czerwonym świetle na ruchliwym przejściu dla pieszych w biznesowej dzielnicy w centrum Melbourne, po czym przyspieszył do ok. 100 km/h i roztrącał przechodniów w strefie ograniczenia prędkości do 40 km/h. Było tam wielu ludzi, robiących przedświąteczne zakupy. „Nie hamował, ani nie zwalniał” - powiedział jeden ze świadków zajścia.

Rzecznik policji poinformował, że siedem osób z ciężkimi obrażeniami przewieziono do szpitali. Dwie z nich są w stanie krytycznym.

Premier Australii Malcolm Turnbull napisał na Twitterze o „wstrząsającym” zajściu i zapewnił, że w myślach i w modlitwie łączy się z ofiarami i tymi, którzy się nimi teraz zajmują.

W styczniu br., w odległości kilkuset metrów od miejsca czwartkowego incydentu, mężczyzna rozmyślnie wjechał samochodem w tłum, zabijając cztery osoby i raniąc ponad 20. Tamtego zdarzenia nie zakwalifikowano jako aktu terroryzmu.

Australia podwyższyła poziom zagrożenia terrorystycznego po zamachu z grudnia 2016 roku w Berlinie, gdzie 12 osób zginęło, kiedy ciężarówka wjechała w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.