Górnicy dostali co chcieli, ale im mało
Polska Grupa Górnicza (PGG) przeznaczy w tym roku na podwyżki wynagrodzeń 280 mln zł, a w przyszłym roku ich koszt przekroczy 300 mln zł. Płace górników wzrosną o ponad 7 proc. W poniedziałek związkowcy porozumieli się w tej sprawie z zarządem i zakończyli spór zbiorowy w spółce
Pierwotnie związkowcy domagali się 10-procentowych podwyżek, co oznaczałoby roczny koszt powyżej 400 mln zł, zarząd proponował zaś przeznaczenie na wzrost wynagrodzeń całego prognozowanego na ten rok zysku spółki, rzędu 200 mln zł, co dałoby ok. 6-procentowy wzrost płac. Ostatecznie, po analizie przez zarząd wyników pierwszego kwartału, strony zgodziły się na kwotę 280-300 mln zł, co daje ponad 7-procentową podwyżkę od kwietnia tego roku. Ustalono też nowe zasady wypłaty tzw. 14. pensji, uzależniając część tego świadczenia od stopnia wykonywania planów wydobywczych przez kopalnie.
Podpisaliśmy porozumienie ze stroną społeczną Polskiej Grupy Górniczej, które zakończyło spór zbiorowy. Porozumienie oznacza podwyżki wynagrodzeń dla naszych pracowników w tym i przyszłym roku, a jednocześnie wszystko odbywa się w bezpiecznym korytarzu cenowym i kosztowym” - skomentował po poniedziałkowych negocjacjach prezes PGG Tomasz Rogala.
Uniknęliśmy niepokojów społecznych, zatrzymania produkcji i wielu niebezpieczeństw oraz strat, które są z tym związane - ocenił prezes PGG,
nawiązując do zapowiadanego przez związki dwugodzinnego strajku ostrzegawczego w kopalniach, do którego miało dojść w najbliższą środę w przypadku fiaska rozmów. Po podpisaniu porozumienia związkowcy odwołali strajk.
Rogala powiedział, że strony spotkały się „w połowie” między pierwotnymi żądaniami strony społecznej i propozycjami zarządu.
Jest to bezpieczny korytarz, gwarantuje to realizowanie przez spółkę inwestycji. Pierwszy kwartał dla spółki był bardzo dobry, w związku z tym jesteśmy przekonani, że jesteśmy w stanie to zrealizować - dodał Rogala.
Wcześniej przedstawiciele zarządu PGG podkreślali, że spółka może przeznaczyć na podwyżki tylko tyle, ile będzie w stanie wypracować ze swojej działalności.
Strona społeczna zrozumiała i zaakceptowała to, że procesy inwestycyjne, to wszystko, co jest najbardziej istotne i ważne dla spółki, również wymaga uwzględnienia w tym procesie. I zostało to uwzględnione, za co należą się wyrazy szacunku i podziękowania - dodał prezes.
Podwyżki będą wprowadzone od 1 kwietnia br. Pieniądze zostaną rozdysponowane pomiędzy poszczególne grupy pracowników w formie dopłat do przepracowanych dniówek.
Jak poinformował szef Solidarności w PGG Bogusław Hutek, pracownicy zatrudnieni pod ziemią w wyrobiskach uzyskają zyskają 32 zł na dniówkę (wobec pierwotnej propozycji zarządu 20 zł, związków 40 zł), pozostali pracownicy zatrudnieni pod ziemią - 30 zł (zarząd proponował 15 zł, związki 30 zł), pracownicy zakładów mechanicznej przeróbki węgla - 28 zł (zarząd chciał początkowo 15 zł, związki 25 zł), a pozostali pracownicy powierzchni 18 zł (zarząd chciał 10 zł, związki 20 zł).
Uzyskaliśmy kwoty dużo wyższe niż proponował zarząd. Najważniejsze, że ludzie dostaną pieniądze, a firma będzie dalej funkcjonować i będą miejsca pracy . Pracownik w wyrobiskach dostanie ok. 470 zł miesięcznej podwyżki netto, pracownik poza wyrobiskami 440-450 zł netto, pracownik zakładu przeróbczego ok. 400 zł netto, a pozostali pracownicy niecałe 280 zł netto - wyliczał Hutek.
W porozumieniu zapisano, że dodatki nie będą wliczane do podstawy wymiaru, od której będą wyliczane: nagroda z okazji dnia górnika, dodatkowa nagroda roczna (tzw. 14. pensja) oraz nagroda jubileuszowa. Dzięki zawartemu porozumieniu średnia płaca pracownika PGG w 2019 roku wyniesie 7223,39 zł.
Poniedziałkowe porozumienie zakończyło trwający w PGG spór zbiorowy na tle płacowym. We wtorek podczas masówek informacyjnych w kopalniach związkowcy mają przekazać górnikom szczegóły porozumienia.
Nie powiedziałbym, że jesteśmy usatysfakcjonowani, ale ważne jest to, że są realne, w miarę dobre pieniądze dla ludzi” - powiedział szef „S” w PGG, wskazując, iż zawarte porozumienie obejmuje lata 2018-2019.
Poniedziałkowe negocjacje związkowcy określali mianem „rozmów ostatniej szansy”.
Lider związku Sierpień 80 Bogusław Ziętek określił poniedziałkowe porozumienie jako sukces.
Uda się uniknąć strajku i protestów, na które nikt nie miał ochoty. Górnicy pokazali, że potrafią walczyć o swoje. Bez strajków, bez protestów i narażania firmy na straty wywalczyli podwyżki, jakich inni mogą im tylko pozazdrościć - skomentował Ziętek, oceniając, że ustalenia przełożą się na wzrost wynagrodzeń powyżej 600 zł brutto miesięcznie w dwóch najwyższych grupach zatrudnienia; podwyżki dostaną także pracownicy zakładów przeróbczych i administracji.
Porozumienie przywraca również czternastkę (nagroda roczna, zwana potocznie 14. pensją - ). To również jest sukces, bo jeszcze niedawno nie wiadomo było, czy +czternastka+ wróci, a niektórzy chcieli ją całkowicie odebrać górnikom - dodał Ziętek.
Na podstawie wcześniejszych ustaleń, za ubiegły rok górnicy otrzymali 30 proc. 14. pensji, a od 2018 r. znów mają ją otrzymywać w całości. Poniedziałkowe porozumienie znacząco zmieniło jednak zasady naliczania „czternastki”.
Według informacji PGG, w porozumieniu ustalono, iż „istnieje konieczność zracjonalizowania systemu wynagradzania w spółce poprzez wprowadzenie elementów motywacyjnych, dążąc w pierwszej kolejności do wyróżnienia pracowników kopalń PGG, które realizują nałożone zadania”. Stąd w przyszłym roku 14. pensja będzie podzielona na dwie części: pierwsza (85 proc.) jest gwarantowana, a druga (od zera do 30 proc. nagrody) będzie uzależniona od stopnia wykonywania planów wydobywczych przez kopalnie - jeżeli kopalnia wykona plan, górnik otrzyma także brakujące 15 proc., jeżeli przekroczy plan - może to być więcej nawet o kolejne 15 proc. W części podstawowej „czternastka” ma być naliczana kwartalnie, a w części dodatkowej rocznie.
Mediatorem w sporze płacowym w PGG był specjalista w zakresie prawa pracy i dialogu społecznego dr Krzysztof Hus, który pogratulował stronom osiągnięcia porozumienia. W jego ocenie, negocjacje toczyły się - jak mówił - „w atmosferze troski o bezpieczeństwo finansowe spółki i nie odbiegały od tradycyjnie prowadzonych mediacji w takich okolicznościach”. „Nie obyło się bez momentów prawie krytycznych, ale najważniejsze jest to, że strony się porozumiały” - skomentował Hus, oceniając, że każda ze stron musiała zrobić krok wstecz, by możliwy był kompromis. Zwarte porozumienie obowiązuje do końca przyszłego roku.
SzSz (PAP)