Rząd chce porozumienia z górnikami
Jestem przekonany, że zostanie wypracowane porozumienie - powiedział we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk, odnosząc się do rozmów zarządu Polskiej Grupy Górniczej i przedstawicieli rządu ze związkowcami. Związkowcy domagają się m.in. podwyżki płac o 12 proc.
W poniedziałek rano w kopalniach największej górniczej spółki odbył się dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Związkowcy domagają się podwyżki płac o 12 proc. oraz działań na rzecz poprawy sytuacji górnictwa: zapewnienia zbytu węgla do krajowej energetyki i zmniejszenia importu tego surowca. Sprzeciwiają się też - jak mówią - planom „cichej likwidacji kopalń”. Po zakończeniu strajku związkowcy odwiedzili katowickie biuro poselskie premiera Mateusza Morawieckiego, rozsypując przed wejściem węgiel. Zapowiedzieli też podobną wizytę w biurze wiceministra Gawędy w Wodzisławiu Śląskim.
Wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda poinformował w poniedziałek, że w czwartek w Katowicach ma dojść do kolejnych rozmów zarządu Polskiej Grupy Górniczej (PGG) i przedstawicieli rządu ze związkowcami z tej spółki. W spotkaniu ma wziąć udział szef tego resortu, wicepremier Jacek Sasin.
CZYTAJ TEŻ: PGG: Jednak strajk ostrzegawczy
Szef KPRM był pytany we wtorek w TVN24, czy rząd jest w stanie zadeklarować, że znajdą się podwyżki dla górników. Dworczyk przekonywał, że dzięki decyzjom rządu PiS i utworzeniu PGG zostało uratowanych blisko 30 tys. miejsc pracy.
W tej chwili trwa dialog między zarządem spółki, w ten dialog są włączeni przedstawiciele rządu, czyli premier Jacek Sasin, minister aktywów państwowych (…). Jestem przekonany, że zostanie wypracowany kompromis. W części spraw ten kompromis już został znaleziony - górnicy, o ile pamiętam, otrzymali czternaste świadczenie w zeszłym tygodniu, teraz jest mowa o podwyżce 12-proc. Wczoraj premier Sasin zapowiedział, że tej wysokości podwyżka jest niemożliwa ze względu na sytuację finansową grupy - powiedział Dworczyk.
„W najbliższy czwartek odbędzie się kolejna tura negocjacji w Katowicach, w Urzędzie Wojewódzkim, pomiędzy zarządem spółki a związkowcami, ale w tym spotkaniu będzie uczestniczył również premier Sasin. Jest to wytrwany polityk i niezwykle profesjonalny menadżer, wiec jestem przekonany, że takie porozumienie zostanie wypracowane” - powiedział szef KPRM.
W poniedziałek wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin mówił, że Polskiej Grupy Górniczej nie stać obecnie na 12 proc. podwyżki płac, jakich domagają się związkowcy z tej spółki.
Cały czas jest oczekiwanie 12 proc. podwyżki wynagrodzeń. Polskiej Grupy Górniczej na takie podwyżki nie stać. Mówimy o firmie, która w tej chwili nie przynosi zysków - powiedział Sasin w telewizji wpolsce.pl.
Od końca listopada ub. roku w PGG trwa spór zbiorowy dotyczący podwyżek płac. Rozmowy z udziałem mediatora zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności. Strona związkowa postuluje 12-proc. wzrost wynagrodzeń od 2020 r., sygnalizując jednocześnie gotowość do kompromisu w tej sprawie.
Związkowcy domagają się 12-proc. podwyżki wynagrodzeń, a także rozwiązania narastających problemów branży związanych m.in. z nieodbieraniem zakontraktowanego węgla przez energetykę i wysokim importem tego surowca. To - jak argumentują - pogarsza sytuację finansową PGG i może grozić likwidacją kolejnych kopalń. Związki np. nie chcą się zgodzić, aby w tym roku zakończył eksploatację węgla ruch Pokój - inna z trzech części kopalni Ruda.
W miniony czwartek prezes PGG Tomasz Rogala ocenił, że obecny problem wysokich zwałów surowca nieodebranego przez energetykę (przy kopalniach PGG leży obecnie ok. 2,8 mln ton węgla) w ciągu kilku miesięcy powinien zostać rozładowany. Prezes zapewnił, że bieżące odbiory węgla są realizowane zgodnie z planem, zaś wielkość zwałów nie rośnie.
Spółka zapewnia, że chce „podzielić się” z pracownikami wypracowanym zyskiem, może jednak poruszać się jedynie w ramach tego, co wypracuje. Stąd propozycja powrotu do rozmów o wzroście płac w lipcu, gdy znane będą wyniki za pierwsze półrocze br.
PAP/ as/