Informacje

Ławrow wykręca się sianem

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 maja 2018, 14:19

  • Powiększ tekst

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że rozmawiał przez telefon z szefem MSZ Holandii Stefem Blokiem i że nie przytoczył on faktów potwierdzających rosyjskie pochodzenie pocisku, którym w 2014 roku zestrzelono malezyjski samolot nad Donbasem

Jak przekazał Ławrow, Blok powiedział mu, iż strona holenderska nie ma wątpliwości, że pocisk rakietowy Buk, którym strącono samolot, został przewieziony z terytorium Rosji.

Zapytałem o fakty, które potwierdzają te twierdzenia. Nie podał żadnych faktów - oświadczył rosyjski minister.

Ławrow oznajmił też, że jeśli partnerzy Rosji „w tym przypadku, gdy chodzi o śmierć setek ludzi”, postanowili - jak to ujął - „spekulować w tej kwestii w celu osiągnięcia swoich celów politycznych”, to „pozostawia to ich sumieniu”.

Czytaj także:NATO interweniuje w sprawie Holendrów, a w sprawie Smoleńska…

Wcześniej MSZ Rosji określiło jako bezpodstawne wnioski międzynarodowej grupy śledczej, która uznała, iż malezyjski samolot pasażerski został zestrzelony nad wschodnią Ukrainą pociskiem rakietowym Buk pochodzącym z Rosji.

Ponownie wypowiedziało się w tej sprawie ministerstwo obrony Rosji, które w piątek oznajmiło, że numer seryjny silnika wskazuje, że pocisk rakietowy nie mógł należeć do armii rosyjskiej. Numer ten świadczy bowiem, że silnik został wyprodukowany w 1986 roku w ZSRR, a wszystkie pociski z tego roku zostały w Rosji w 2011 roku spisane ze stanu i zutylizowane - zapewnił resort.

Wyraził przy tym ocenę, że „jest bardziej niż prawdopodobne”, iż pocisk rakietowy, którym zestrzelono samolot nad Donbasem, należał do sił zbrojnych Ukrainy.

Rząd Holandii oświadczył w piątek, że w zestrzeleniu malezyjskiego samolotu rolę odegrała Rosja i dodał, że opinię tę podziela również Australia. Szef MSZ Holandii powiedział, iż jego kraj wzywa Rosję „do wzięcia odpowiedzialności i do pełnej współpracy w ramach procesu ustalania prawdy i dochodzenia sprawiedliwości dla ofiar” katastrofy. Blok ocenił, że istnieje bezpośredni związek między rakietą, która trafiła w samolot a rosyjską armią.

Międzynarodowa ekipa śledcza ogłosiła w czwartek, że szczegółowa analiza materiałów wideo wykazała, iż pocisk, którym zestrzelono samolot, pochodził z rosyjskiej jednostki wojskowej - 53. Rakietowej Brygady Przeciwlotniczej stacjonującej w Kursku. Śledczy uznali też, że wszystkie pojazdy w konwoju wiozącym ten pocisk rakietowy należały do rosyjskich sił zbrojnych.

Boeing 777-200ER linii Malaysia Airlines, lecący 17 lipca 2014 roku z Amsterdamu do Kuala Lumpur, został zestrzelony nad wschodnią Ukrainą; pocisk odpalono z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. Zginęło 298 osób, wszyscy pasażerowie i cała załoga; większość ofiar to obywatele Holandii, ale na pokładzie było też wielu Malezyjczyków i Australijczyków.

PAP SzSz

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych