Informacje

Komornik wejdzie do „Wyborczej”

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 czerwca 2018, 14:04

  • Powiększ tekst

Pełnomocnik PiS złożył w sądzie wniosek dot. wezwania wydawcy „Gazety Wyborczej” i jej dziennikarza do wykonania wyroku z marca br. Muszą oni przeprosić PiS za użycie zwrotu „tak działa państwo mafijne” przy ocenie ułaskawienia b. szefa CBA M. Kamińskiego przez prezydenta.

We wniosku do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, pełnomocnik PiS mec. Bogusław Kosmus wniósł o wezwanie dziennikarza Wojciecha Czuchnowskiego i wydawcy „GW” do publikacji przeprosin w terminie siedmiu dni z jednoczesnym „zagrożeniem, iż w przypadku bezskutecznego upływu terminu sąd nałoży na dłużnika nakaz zapłaty” za każdy dzień zwłoki 1 tys. zł w przypadku dziennikarza i 5 tys. zł w przypadku wydawcy.

Jednocześnie pełnomocnik PiS wniósł o ewentualne udzielenie umocowania „do wykonania czynności na koszt dłużnika”. W swym wniosku sumę potrzebną do wykonania tej czynności określił na kwoty 570 tys. zł w przypadku dziennikarza i 360 tys. zł w przypadku wydawcy.

Należy dobitnie podkreślić, że nie istnieją żadne okoliczności stojące na przeszkodzie w wykonaniu wyroku, a dłużnicy mają fizyczną i prawną możliwość spełnienia roszczeń wierzyciela. W pełni uzasadnionym jest zatem twierdzenie, iż na przeszkodzie w ich spełnieniu stoi jedynie wola dłużników - zaznaczono w uzasadnieniu wniosku.

We wniosku powołano się na wpis Czuchnowskiego z marca na Twitterze, kiedy - jak zacytowano - napisał: „Szanuję wyroki sądów, również te które uważam za niesprawiedliwe. Taki właśnie jest dzisiejszy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nigdy z własnej woli go nie wykonam. Codziennie będę też powtarzał: PiS stworzył mafijne państwo kolesiów łamiących prawo i okradających Polskę”.

Przeprowadzenie czynności egzekucyjnych (…) jest w przedmiotowej sprawie szczególnie wskazane, a to z uwagi na oczywistą niechęć dłużników do zadośćuczynienia roszczeniom wierzyciela - podkreślono w uzasadnieniu wniosku.

Sprawa toczyła się z pozwu PiS o ochronę dóbr osobistych partii wobec spółki Agora SA i autora publikacji.

Prawnik wydawcy „GW” - spółki Agora - mec. Piotr Rogowski zaznaczył w poniedziałek, że jeszcze nie zna tego wniosku.

Jeśli faktycznie taki wniosek został złożony przez rządzącą partię, to budzi on pewne wątpliwości. Pozwani mają wciąż otwarty termin do złożenia skargi kasacyjnej i wraz z tą skargą mogą złożyć wniosek o wstrzymanie wykonania wyroku do czasu rozpoznania tej skargi - dodał.

Szkoda, że strona powodowa nie zechciała poczekać do czasu upływu tego terminu, zwłaszcza w sprawie, która od początku była kontrowersyjna, bo dotyczyła ograniczania swobody dziennikarskiej wypowiedzi; dotyczyła opinii, a nie faktów - podkreślił Rogowski.

Jak dodał przed kilku laty Agora odstąpiła - na prośbę Jarosława Kaczyńskiego - od zasądzonego w innej sprawie kosztownego obowiązku publikacji przez Kaczyńskiego przeprosin wydawcy „GW” na pierwszej stronie jednego z dzienników.

Z kolei Czuchnowski powiedział, że „deklaracja na Twitterze była deklaracją jego stanowiska ideowego w tej sprawie”.

Natomiast ważne było określenie +z własnej woli+. Będę przestrzegał prawa i jeśli zostanę przymuszony, to wykonam ten wyrok, natomiast nigdy go nie uznam za sprawiedliwy - oświadczył.

Dodał, że według jego informacji w sprawie będzie kasacja i możliwe odwołanie do  Trybunału w Strasburgu.

W listopadzie 2015 r. „GW” pisała o ułaskawieniu przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego, skazanego nieprawomocnie na 3 lata więzienia za nadużycie władzy szefa CBA przy prowadzeniu afery gruntowej z 2007 r.

GW” napisała, że prezydent „anarchicznym gestem wyeliminował sąd z procesu wymierzania sprawiedliwości i ułaskawił Kamińskiego. Decyzję podjął pokątnie, bez konsultacji z prokuraturą”. Dodała, że prezydent „stawia ponad prawem siebie, kolegów i działaczy swojej partii”, a „służbom kierowanym przez Kamińskiego dał zielone światło do nadużyć, sygnał, że wszystko im wolno, a sądów nie muszą się bać”.

Tak nie działa państwo demokratyczne. Tak działa państwo mafijne - podkreślono w „GW”.

Komentarz ten pojawił się też na portalu wyborcza.pl, gdzie zatytułowano go „Mafijne państwo PiS”.

Strona powodowa wnosiła w związku z tym, by pozwani przeprosili za naruszenie dobrego imienia partii przez „bezprawne posłużenie” się tym zwrotem. Chciała też, by sąd nakazał zamieszczenie przeprosin na pierwszej stronie „GW” i na portalu Wyborcza.pl oraz wysłanie ich listem do PiS.

W sierpniu 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił ten pozew. Powołując się na konstytucyjne prawo do wolności prasy SO podkreślał, że politycy powinni się liczyć z ostrą, a nawet przesadną krytyką. Sąd powołał się wtedy na artykuł konstytucji, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy”. Według SO, pozwani z tej wolności korzystali.

Orzeczenie SO było nieprawomocne, odwołała się od niego strona powodowa. W marcu sąd apelacyjny zmienił wyrok I instancji i nakazał pozwanym opublikować przeprosiny.

Przepraszamy partię Prawo i Sprawiedliwość za bezprawne naruszenie jej dobrego imienia na łamach dziennika +Gazeta Wyborcza+ dnia 18 listopada 2015 r. oraz na portalu internetowym +wyborcza.pl+ dnia 17 listopada 2015 r. poprzez bezprawne posłużenie się określeniami +mafijne państwo PiS+ oraz +tak działa państwo mafijne+ dla oceny sposobu działania partii Prawo i Sprawiedliwość – głosi treść tych przeprosin.

Przeprosiny ze strony spółki, jak i dziennikarza mają ukazać się zarówno w „Gazecie Wyborczej”, jak i na portalu wyborcza.pl.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych