Informacje

Brexit / autor: Pixabay
Brexit / autor: Pixabay

Brexit: Do ustalenia długość okresu przejściowego

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 listopada 2018, 16:13

    Aktualizacja: 15 listopada 2018, 16:14

  • Powiększ tekst

Choć porozumienie w sprawie Brexitu zostało ogłoszone, negocjatorzy z obu stron nie kończą prac. Przed zaplanowanym na 25 listopada szczytem UE mają uzgodnić maksymalną długość okresu przejściowego, w którym Zjednoczone Królestwo znajdzie się po Brexicie.

Informacje w tej sprawie przekazało w czwartek wysoko postawione źródło unijne. Daty tej brakuje w ponad 500-stronicowym w dokumencie, który został uzgodniony w środę.

Okres przejściowy, w trakcie którego UE będzie traktowała Wielką Brytanię praktycznie jak kraj członkowski (za wyjątkiem udziału w instytucjach i w procesie podejmowania jakichkolwiek decyzji), ma trwać od dnia Brexitu do końca 2020 r. Jednak w porozumieniu zostawiono furtkę, by można go było jednorazowo przedłużyć, jeśli potrzeba byłoby więcej czasu na wypracowanie umowy o przyszłych relacjach między UE a Zjednoczonym Królestwem.

Źródło unijne podkreśliło, że decyzja o przedłużeniu okresu przejściowego będzie się wiązała z koniecznością ustalenia odpowiednich wpłat ze strony Wielkiej Brytanii do budżetu unijnego (do końca obecnego wieloletniego budżetu, czyli końca 2020 r., Brytyjczycy już zobowiązali się płacić).

Przedłużenie okresu przejściowego wiąże się z wypracowanym przez obie strony, wywołującym najwięcej kontrowersji, rozwiązaniem w sprawie uniknięcia „twardej granicy” między Irlandią a Irlandią Północną. Dopóki Wielka Brytania będzie w okresie przejściowym, problemu tego nie będzie.

Aby zabezpieczyć się przed ewentualnością powrotu do „twardej granicy” w porozumieniu zawarto bezpiecznik (backstop), który ma być stosowany, gdyby obie strony po pierwsze nie przedłużyły okresu przejściowego, a po drugie nie udałoby się im wypracować porozumienia dotyczącego przyszłych relacji z lepszymi rozwiązaniami niż backstop. To wyjście awaryjne przewiduje, że Wielka Brytania i UE utworzą wspólny specjalny obszar celny.

Z wyjaśnień przekazanych w czwartek wynika, że będąca częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandia Północna miałaby mieć jednak specjalny status w tym obszarze. Na jej terytorium obowiązywały unijne prawo dotyczące podatku VAT, przepisy w sprawie dóbr i norm towarowych, standardy sanitarne odnoszące się do kontroli weterynaryjnych i dotyczące pomocy państwa. Innymi słowy Irlandia Północna będzie mocniej związana z UE niż pozostała cześć Zjednoczonego Królestwa.

Dzięki temu przedsiębiorcy na Zielonej Wyspie będą mogli handlować między sobą bez żadnych ograniczeń czy restrykcji, niezależnie od tego, po której stronie granicy się znajdują, tak jak to ma miejsce obecnie. W gorszym położeniu będzie pozostała cześć Zjednoczonego Królestwa - pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią Północną konieczne będą kontrole towarów.

Chodzi m.in. o sprawdzanie zgodności ze standardami UE. Obie strony zgodziły się, że kontrole będą przeprowadzane w najmniej dotkliwy sposób. Brytyjscy przedsiębiorcy chcący wysyłać swoje towary do Irlandii Północnej będą musieli wypełniać deklarację tranzytowe. Kontenery z towarami przemysłowi będą w większości przypadków skanowane przed wysłaniem z Wielkiej Brytanii do Irlandii Północnej. W portach czy na lotniskach kontrolowane w sposób systematyczny będą produkty rolne oraz zwierzęta, aby chronić zdrowie konsumentów na unijnym jednolitym rynku.

Wielka Brytania będzie musiała również przestrzegać unijnych zasad pomocy państwa. Jeśli backstop wszedłby w życie, rząd w Londynie miałby ograniczone możliwości przekazywania środków z budżetu borykającym się z problemami firmom.

Ze wspólnego obszaru celnego wyłączone będą ryby i produkty akwakultury. Źródła unijne przyznały w czwartek, że takie rozwiązanie nie spodobało się kilku państwom członkowskim. Chodzi o kraje zainteresowane połowami na brytyjskich wodach, takie jak Francja czy Dania. Warunki dostępu do łowisk będą wypracowywane w późniejszym terminie.

Porozumienie przewiduje też, że będzie ono stosowane w Wielkiej Brytanii bezpośrednio, tak jak ma to miejsce obecnie z unijnym prawem. Dla kwestii związanych z unijnym prawem zawartych w umowie ostatecznym arbitrem pozostanie Trybunał Sprawiedliwości UE.

Londyn zobowiązał się ponadto do wdrażania zasad przejrzystości podatkowej, uczciwego opodatkowania, wymiany informacji. Wdrażanie tych zasad będzie oceniane przez wspólny komitet.

Umowa przewiduje, że Wielka Brytania nie będzie też wycofywała się z przyjętych standardów pracy i ochrony socjalnej. Chodzi o przepisy dotyczące praw podstawowych w miejscu pracy, takich jak niedyskryminacja i równość wynagrodzeń, bezpieczeństwo i higiena pracy, uczciwe warunki pracy i standardy zatrudnienia oraz prawa socjalne związane z restrukturyzacją przedsiębiorstw.

Ewentualne spory dotyczące utrzymywania tego samego poziomu ochrony socjalnej oraz środowiska naturalnego będą rozstrzygane w ramach wspólnego komitetu.

SzSz PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych