Miłośnik bunga bunga chce do PE
Były premier Włoch Silvio Berlusconi ogłosił w czwartek, że będzie kandydował w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wyjaśnił, że decyzję tę podjął z poczucia odpowiedzialności.
Podczas wizyty na Sardynii 82-letni Berlusconi oświadczył:
W moim pięknym wieku postanowiłem w poczuciu odpowiedzialności udać się do Europy, gdzie brakuje głębokiej myśli na temat przyszłości świata.
Wyjaśnił:
Postanowiłem kandydować, by zanieść do Europy mój głos, na rzecz Europy, która musi się zmienić, mieć wspólną obronę, by móc zasiąść do stołu z innymi światowymi potęgami militarnymi i podejmować decyzje w sprawie sytuacji wymagających analizy.
Nasza cywilizacja pochodzi z Grecji, z Rzymu, z tradycji judeochrześcijańskich. Jeśli ta Europa ulegnie osłabieniu, będziemy mieli świat z chińską potęgą na czele, która poza wszystkim chce też podbić Afrykę - mówił lider Forza Italia.
Dodał następnie: „Jeśli światem ma przewodzić ideologia kompletnie odmienna od naszej, to ja się na to nie zgadzam”.
Myślę, że z moją wiedzą, z moim doświadczeniem i zdolnością do przekonywania mogę odegrać ważną rolę w uświadamianiu obywatelom europejskim, że grozi nam odejście od wartości zachodnich i zdominowanie przez chińskie imperium, które ma przekonania i wartości przeciwne niż nasze - powiedział Silvio Berlusconi.
Decyzję o kandydowaniu do Parlamentu Europejskiego ogłosił w przeddzień 25. rocznicy założenia przez niego partii Forza Italia.
Były trzykrotny premier zamierza powrócić do działalności parlamentarnej po tym, gdy w 2013 roku na mocy ustawy otrzymał 6-letni zakaz kandydowania w rezultacie prawomocnego wyroku za oszustwa podatkowe w jego telewizji. W zeszłym roku zakaz ten został uchylony po orzeczeniu sądu w Mediolanie.
PAP SzSz