Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Temat na wakacje: Sowa zablokuje rozwój miasta

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 sierpnia 2013, 16:45

  • Powiększ tekst

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wyznaczyła strefę ścisłej ochrony puchacza zwyczajnego Bubo bubo w Wąwozie Homole w Szczawnicy. Burmistrz twierdzi, że strefa ochrony blokuje rozwój miasta i skierował sprawę do prokuratury.

"Skierowałem sprawę do prokuratury, bo podejrzewam, że przy wyznaczaniu strefy ochrony ścisłej mogło dojść do złamania prawa przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (RDOŚ), polegającego na przekroczeniu uprawnień i niedopełnieniu obowiązków, oraz działania na szkodę miasta" - powiedział burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda. Zdaniem burmistrza RDOŚ decyzję o wyznaczeniu strefy ochronnej powinna poprzedzić zaopiniowaniem jej przez tutejszy samorząd, a nie zrobiła tego.

Burmistrz uważa, że przez wyznaczenie strefy ochronnej, rozciągającej się w promieniu do 500 metrów od gniazd puchaczy, nie będzie możliwa planowana od pięciu lat budowa wyciągu krzesełkowego na górę Durbaszkę, bowiem strefa ochrony obejmuje centralną część stoku, na którym planowana jest inwestycja.

"Ponadto ochrona ścisła wykluczy jakikolwiek ruch turystyczny w Wąwozie Homole, który jest jedną z głównych atrakcji regionu. To miejsce odwiedza w sezonie letnim nawet 150 tys. turystów" - powiedział Niezgoda. Burmistrz mówił, że do tej pory nie było w tym miejscu strefy ochronnej dla puchacza, a mimo to ptak egzystował. "Uważam, że wyznaczenie strefy właśnie teraz może mieć związek z planowaną inwestycją" - podsumował Niezgoda.

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wyznaczyła strefę ochrony ostoi, miejsca rozrodu i regularnego przebywania puchacza Bubo bubo w Wąwozie Homole oraz terenach przyległych 30 stycznia br. Jak wyjaśnił kierownik krakowskiego RDOŚ Rafał Rostecki od tej decyzji przysługiwało samorządowi odwołanie do Generalnej Dyrekcja Ochrony Środowiska.

"Burmistrz Szczawnicy, mając zastrzeżenia co do rozstrzygnięcia RDOŚ w Krakowie, nie skorzystał z przewidzianego prawem środka odwoławczego, gdyż wniósł odwołanie z naruszeniem ustawowego terminu. Spóźnił się o kilka dni i sam pozbawił się możliwości odwołania" - wyjaśnił Rostecki. Dodał, że RDOŚ posiada wiarygodne informacje potwierdzające wieloletnie lęgi puchacza w miejscu skalnych ścian Wąwozu Homole.

Rostecki uważa, że kierowanie sprawy do prokuratury jest całkowicie bezpodstawne.

Zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko powiedział, że sprawa została skierowana 19 sierpnia do rozpatrzenia przez Prokuraturę Rejonową Kraków Śródmieście-Zachód.

Puchacz zwyczajny Bubo bubo zamieszkuje niemal całą Europę, Azję i północną Afrykę. W Polsce i wielu innych krajach jest objęty całkowitą ochroną. To jedna z największych sów świata - rozpiętość skrzydeł wynosi do 180 cm. Puchacz ten jest aktywny od zmierzchu do świtu. Poluje najczęściej na drobne ptaki i gryzonie. Na wolności żyje do 20 lat, a w niewoli nawet do 60 lat. Puchacze Bubo bubo dobierają się w pary na całe życie. Okres lęgowy tych sów trwa od lutego do kwietnia.

Wąwóz Homole, w którym gniazdują puchacze, to rezerwat przyrody założony w 1963 r. w Małych Pieninach. Obejmuje obszar 58,5 hektara. Tworzy go głęboki kanion o stromych skalnych ścianach. Na dnie wąwozu płynie potok Kamionka.

(PAP)

szb/ pad/ mow/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych