Informacje

autor: fot. Pixabay
autor: fot. Pixabay

Uczony jak kapłan: Napominać za grzechy klimatyczne

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 lipca 2019, 08:33

  • Powiększ tekst

Prominentny niemiecki ekonomista Niko Paech w wywiadzie radiowym zaapelował do rodaków, by obserwowali swoich sąsiadów i napominali za popełnianie „grzechów przeciwko klimatowi”. Postulat wzbudził kontrowersje.

Paech, który oprócz wykładania na Uniwersytecie Siegen jest także zatrudniony przy produkcji programu naukowego Tele-Akademie, ma szereg propozycji, jak mogłaby wyglądać rozmowa z sąsiadem, który szkodzi klimatowi.

Dlaczego zarezerwowałeś rejs statkiem wycieczkowym? Kto dał ci prawo jeździć SUV-em? Dlaczego musisz lecieć na narty samolotem?” - rzuca pomysły ekonomista, który jest czołowym krzewicielem w Niemczech tzw. idei postwzrostu, postulującej redukcję produkcji i konsumpcji.

W stosunkach międzyludzkich znów potrzebujemy elementu regulacyjnego” - przekonuje Paech.

Niektórzy uważają takie argumenty za przekonujące. „Potrzebujemy debaty na temat szkodliwych dla klimatu stylów życia. Nie ma wolności w sprawie nieograniczonego niszczenia klimatu” - mówił w środę poseł partii Zielonych do Bundestagu Dieter Janecek.

Wiele jest też jednak głosów krytycznych i apelujących o powściągliwość.

Jeśli chcemy przekonać obywateli do ochrony środowiska, to wskazany jest umiar. Debata klimatyczna przyjmuje coraz bardziej histeryczny ton. Co będzie potem? Eko-Stasi?” - pyta polityk liberalnej FDP Oliver Luksic, robiąc aluzję do cieszącej się złą sławą, ale skutecznej policji politycznej komunistycznych Niemiec. Pod koniec istnienia NRD miała ona na swoich usługach około 189 tys. informatorów.

Historyk i były dyrektor muzeum w dawnym więzieniu Stasi w berlińskiej dzielnicy Hohenschoenhausen Hubertus Knabe ostrzega przed podobnymi eksperymentami. „Żądanie, by przeprowadzać rozmowy z sąsiadami, przypomina państwa totalitarne. To tam obywatele byli zobowiązani agitować ludzi ze swojego otoczenia” - przypomina i przewiduje, że następnym pomysłem będzie publiczne napiętnowanie sąsiada albo zadenuncjowanie go na eko-policji.

Knabe krytykuje też radio publiczne Deutschlandfunk, które wyemitowało wywiad, a następnie rozpowszechniało na Twitterze „rady” Paecha. „Te rady to czysta indoktrynacja. Odpowiedzialni za to dziennikarze szkodzą sami sobie. Nikt przecież nie rozumie, dlaczego na coś takiego miałby płacić abonament radiowo-telewizyjny” - podkreśla historyk.

Również była przewodnicząca partii Zielonych Simone Peter nie zostawia suchej nitki na Paechu. „To dziecinada atakować kogoś za konsumpcję. Nasze dobro nie zależy od indywidulanego śladu CO2. Polityka powinna zorganizować przejście do nowoczesnego, bezemisyjnego przemysłu” - powiedziała.

Komentując aferę, którą wywołał, Paech zapewnił, że „odrzuca autorytarną politykę, bo nie uzyskałaby ona akceptacji większości” oraz kłóci się z jego rozumieniem wolności.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych