Rosja zaingeruje w wybory prezydenckie w USA?
Senator Partii Demokratycznej Bernie Sanders został poinformowany przez amerykański wywiad, że Rosja próbuje mu pomóc w jego kampanii prezydenckiej - twierdzi „Washington Post”. 78-latek sugeruje, że artykuł gazety jest motywowany politycznie.
Sanders - senator ze stanu Vermont - jest liderem ogólnokrajowych sondaży Partii Demokratycznej i jednym z faworytów do uzyskania nominacji tego ugrupowania w tegorocznych wyborach prezydenckich. Z uwagi na jego socjalistyczne poglądy wielu Demokratów uznaje, że ma on małe szanse na przyciągnięcie nowych wyborców i pokonanie prezydenta USA Donalda Tumpa.
O tym, że Sanders został powiadomiony, iż Rosjanie próbują pomóc mu w kampanii, mieli powiedzieć amerykańskim kongresmenom przedstawiciele wywiadu na posiedzeniu parlamentarnej komisji - pisze „Washington Post”.
Waszyngtońska gazeta, powołująca się w swoim artykule na anonimowe źródła, zastrzega, iż nie jest wiadomo, na jaką formę wsparcia Sandersa zdecydowali się Rosjanie. O ingerencji Kremla w prawybory Demokratów powiadomiony miał zostać też Trump.
Sanders, który wielokrotnie wyrażał się krytycznie o polityce Rosji oraz prezydencie Władimirze Putinie, potwierdził, że „mniej więcej przed miesiącem” poinformowano go o sprawie.
Po artykule „Washington Post” Sanders w oświadczeniu przekazał, że „nie obchodzi go”, kogo prezydent Rosji chciałby w Białym Domu.
Moja wiadomość do Putina jest jasna - trzymaj się z daleka od amerykańskich wyborów(…) - dodał.
W trakcie posiedzenia komisji parlamentarnej - jak donosiły wcześniej amerykańskie media - przedstawiciele wywiadu mieli też przekazać, że Rosja ingeruje w przebieg wyborów prezydenckich w USA, by zapewnić reelekcję Trumpowi.
Amerykański przywódca stwierdził w odpowiedzi na te doniesienia, że to „kolejna dezinformacyjna kampania” Demokratów.
Czytaj też: Szef Pentagonu wziął udział w symulacji wojny jądrowej z Rosją
PAP, KG