TEMATY TYGODNIA
Bez paniki! Towaru nie braknie!
Polacy rzucili się na wielkie zakupy i półki sklepowe świecą pustkami. Mimo to przedstawiciele największych sieci handlowych uspokajają - produktów dla nikogo nie zabraknie! Zyskują też małe sklepy.
Efekty rozprzestrzeniającego się koronawirusa widać w coraz większej ilości sklepów. Na zdjęciach w mediach społecznościowych można zobaczyć jak z półek masowo znikają m.in.: papier toaletowy, ręczniki papierowe, chusteczki higieniczne, pieczywo, kasze, makarony, konserwy czy dania instant.
CZYTAJ TEŻ: To już jest panika. Towary znikają ze sklepowych półek…
Sytuację podsyca spekulacja co do możliwości zamknięcia sklepów. Jak informowała dziś minister Jadwiga Emilewicz, pytana o to czy rząd planuje zamknięcie dużych centrów handlowych:
Od wczoraj, od czasu ogłoszenia stanu zagrożenia epidemiologicznego to są takie decyzje, które może podejmować minister zdrowa. Dzisiaj mamy sztab kryzysowy poranny. Sama też jestem adresatem wielu pytań od Polaków w zakresie dużych centrów handlowych.
Dodała, że rząd nie chciałby sytuacji, w której młodzież, która pozostała w domach i „będzie przez najbliższe dwa tygodnie się umawiać w centrach handlowych w tzw. food cornerach, w miejscach z restauracjami i tam będzie spędzać czas, bo to nie będzie zgodne z tym, co chcielibyśmy osiągnąć” - stwierdziła Emilewicz.
Jednak zakupy należy zrobić. Czy sklepy, wskutek wielkiej, zakupowej szarży naszych rodaków, podołają zamówieniom?
Wszystko działa
Choć wydawać by się mogło, że w sklepach są puste półki, przedstawiciele wielkich sieci handlowych uspokajają - dostawy są realizowane regularnie i bez przerw, działają też specjalne zespoły, odpowiedzialne za zasilanie sklepów produktami.
Jak informuje nas Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications w Lidl Polska:
Zgodnie z podanymi celami regulatora związanymi z zaopatrywaniem społeczeństwa w żywność przyjęliśmy, że naszą społeczną odpowiedzialnością jest zapewnienie możliwości dokonywania zakupów spożywczych dla klientów.
Dodała, iż sieć Lidl w ramach zarządzania ciągłością działania, firma Lidl Polska opracowała procedury zapewniające możliwość stałej, nieprzerwanej pracy centrów dystrybucyjnych i sklepów.
Aktualnie dostępność artykułów spożywczych i przemysłowych niezmiennie odpowiada na bieżące potrzeby naszych klientów.
Ponadto specjalny zespół stale monitoruje sytuację w zakresie rozprzestrzeniania się wirusa i, w razie potrzeby, gotów jest podejmować odpowiednie działania w porozumieniu ze służbami państwa.
Z kolei sieć sklepów Żabka nie tylko wdrożyła zaawansowany program przestrzegania najwyższych standardów higienicznych, ale także wstrzymała do odwołania dostawy z Włoch. Codziennie spotyka się też zespół koordynujący, zaś 90 proc. pracowników od dziś korzysta z zapewnionego przez firmę systemu pracy zdalnej.
Jak podkreślają przedstawiciele Biura Prasowego:
Dostosowaliśmy funkcjonowanie naszych sklepów zgodnie z rekomendacjami Ministerstwa Rozwoju i Głównego Inspektoratu Sanitarnego dotyczącymi sieci handlowych. Podjęliśmy decyzję o odwołaniu wyjazdów służbowych do krajów i miejsc, w których istnieje możliwość zarażenia się koronawirusem i wdrożyliśmy w całej organizacji nową procedurę w tym zakresie.
A co z dostawami? Biuro Prasowe uspokaja:
Możemy potwierdzić, że jako sieć mamy zapewniony ciąg logistyczny. Ponadto, opracowaliśmy różne scenariusze w ramach obowiązującego w sieci Planu Ciągłości Działania, co pozwala sprawnie reagować na nieprzewidziane sytuacje. Zamierzamy koncentrować się na kluczowych grupach asortymentowych, które są obecnie kupowane przez klientów. Zapasy asortymentowe w naszych centrach logistycznych odpowiadają obecnemu zapotrzebowaniu. Na bieżąco realizujemy także zwiększone dostawy do franczyzobiorców.
Klienci sieci Biedronka także nie mają powodów do obaw. Na nasze pytania biuro prasowe odpowiedziało w uspokajającym tonie:
Nasze sklepy pracują normalnie, a dostawy realizujemy na bieżąco. Monitorujemy poziomy sprzedaży - wzrosty obserwujemy w lokalnej skali, zwłaszcza w regionach, w których odnotowano nowe przypadki. Jako sieć postępujemy zgodnie z zaleceniami stosownych organów.
Tym samym nawet jeśli na półkach w danym momencie panują pustki - bez obaw! Nowy towar przybędzie szybciej niż myślimy.
Mały sklep to wielka szansa
Jednak nie tylko wielkie sieci reagują - nieduże, osiedlowe sklepy także są przygotowane na zwiększone zakupy, co więcej - wiele produktów łatwiej tam znaleźć niż w dużych sieciach!
Oczywiście, część dóbr jest w takich sklepach nieco droższa, za to ich dostępność jest niejednokrotnie znacznie większa. Pytani przez nas właściciele tego typu sklepów nie traktują jednak obecnej sytuacji jako szansy na zyski lecz jako element wsparcia dla swych lokalnych społeczności. Dodają, że na giełdach nie brakuje produktów spożywczych, zaś sklepikarze udają się na nie nawet kilka razy dziennie po nowe dostawy.
A co z samymi giełdami? Czy, ostatecznie, produktów nie zabraknie i tam? Bez obaw - jak podkreślił już minister rolnictwa Polska ma nadwyżkę żywności, toteż nawet długotrwała kwarantanna nie oznacza klęski głodu lub niedoborów!
CZYTAJ TEŻ: Nawet w przypadku epidemii żywności nie zabraknie
Potwierdziła te słowa minister Emilewicz:
Chciałabym zaapelować o zdrowy rozsądek i ostrożność. Cała branża produkcyjna - my jesteśmy z nią w kontakcie - produkująca dziś żywność w Polsce jest zaangażowana na około 80 proc. swoich mocy produkcyjnych. Zatem mamy jeszcze potencjał do tego, żeby produkować więcej. Zasoby i zapasy naprawdę dzisiaj w Polsce są.
Tym samym zakupy warto robić spokojnie i nie panikować - jedzenia i innych dóbr naprawdę wystarczy dla wszystkich!