Informacje

autor: Pixabay.com
autor: Pixabay.com

Trudny czas w gospodarce pomogą przetrwać optymistyczne prognozy inwestycyjne

Marcin Tronowicz

Marcin Tronowicz

dziennikarz portalu wGospodarce.pl i współpracownik miesięcznika "Gazeta Bankowa"

  • Opublikowano: 30 czerwca 2020, 20:17

    Aktualizacja: 30 czerwca 2020, 20:19

  • 0
  • Powiększ tekst

Tąpnięcie gospodarcze wywołane pandemią koronawirusa w Polsce może mieć charakter długotrwały, ogromne spadki produkcji dotyczą wielu, choć nie każdej branży.

Zjawisko to pokazuje również, że gospodarki krajów w obrębie Unii Europejskiej są ze sobą ściśle powiązane i negatywne zdarzenia w jednych krajach, pociągają za sobą konsekwencje dla innych. Tak może być w przypadku Polski, i choć polska gospodarka szybciej od innych wychodzi z kryzysu – ma z czego wychodzić.

Zarówno przedstawiciele rządu, jak i Komisji Europejskiej, wskazują na dość dobrą sytuacje polskiej gospodarki i prognozując recesję w Polsce o skali 4,3 proc. w tym roku, na tle średniej unijnej 7,4 proc., tłumaczą wynik dobrą strukturą i silną konkurencyjnością polskich towarów eksportowych. Jednak ogromny spadek popytu na rynkach europejskich powoduje, że niższy eksport wymusza ograniczenie krajowej działalności produkcyjnej. W opracowaniu GUS z czerwca pt. Produkcja ważniejszych wyrobów przemysłowych czytamy m.in., że w maju w skali roku krajowa produkcja samochodów osobowych spadła aż o 91,9 proc., silników diesla o 48,9 proc., a kuchenek gazowych i elektrycznych o 66,3 proc. W maju wystąpił też ogólny spadek o 24,7 proc. w ujęciu rocznym nowych zamówień w przemyśle, za to ich liczba wzrosła w stosunku do kwietnia. Jeszcze bardziej, bo o 32,3 proc. w skali roku spadły zamówienia na eksport i wywóz produktów za granicę, informował GUS.

Nastąpiło jednak odbicie od dna i majowa produkcja, choć niższa w ujęciu rocznym, osiągała wzrosty w porównaniu do danych z kwietnia. W maju firmy wyprodukowały więcej niż w kwietniu szeregu artykułów skórzanych, drewnianych, urządzeń elektromechanicznych czy motoryzacyjnych, przykładowo, obuwia, mebli i okien drewnianych, lodówek, samochodów osobowych (wzrost o 723 proc.) i ciężarowych (o 432 proc.), silników diesla (wzrost o 2086 proc.), rowerów, produktów uboju bydła i trzody chlewnej.

Liczba osób pozostających bez pracy wzrosła do 6 proc. w maju i wyniosła 1012 tys. osób w porównaniu do 966 tys. w kwietniu, podał GUS. Sytuacja w odmienny sposób przedstawia się w różnych branżach. Na zakup nowego samochodu można obecnie czekać kilka miesięcy, a perspektywy popytu na nowe pojazdy negatywnie postrzegają przedstawiciele branży motoryzacyjnej. Na kondycję firm motoryzacyjnych silnie wpłynęły zakłócenia łańcucha dostaw podzespołów i ogólny znaczny spadek sprzedaży. Z badania przeprowadzonego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i firmę KPMG wynika, że długotrwałym skutkiem pandemii będzie ograniczenie zatrudnienia i inwestycji w rozwój branży. Elektromobilność i Google Cloud

Ciężkie czasy w gospodarce nadeszły dość powszechnie w całej Europie i Ameryce Północnej. Firmy korygują plany inwestycyjne, ale i ogłaszają nowe, dostosowując się do bieżącej sytuacji na rynkach rodzimych i zagranicznych. Wpływ zabójczego wirusa SARS-CoV-2 na aktywność społeczno-ekonomiczną ludzi powoduje zmianę realiów popytu, a przez to podaży w obszarach usług i produkcji przemysłowej. Dostosowując się do nowych warunków gospodarczych firmy inwestują, aby obecnie i w przyszłości spełniać niezmienne jak i nowe potrzeby społeczeństw. Jedną z nowych z dziedzin szybkiego rozwoju technologii, również w Polsce, jest produkcja samochodów hybrydowych i elektrycznych. Zapewniający mobilność elektryczny napęd w tych samochodach zasilają potężne akumulatory, których zastosowanie w motoryzacji w szybkim tempie wzrasta. Jedną z firm, która na tym polu rozwija w Polsce działalność jest Mercedes-Benz Manufacturing. Od roku produkuje on silniki diesla, a wkrótce i benzynowe 1,5l, pod dolnośląskim Jaworem. Tam też Mercedes ulokował fabrykę akumulatorów, której budowy, jak zapewnia producent, nie spowolniła nawet pandemia. Pierwsza linia akumulatorów do samochodów hybrydowych ma ruszyć już jesienią, a kolejne, także do mercedesów elektrycznych, otwarte będą w I kw. 2021 r. Docelowo w obu jaworskich fabrykach, działających zgodnie ze standardem Przemysłu 4.0, pracę znajdzie 1300 osób. Do Polski wchodzi duży południowokoreański koncern SK Innovation i rozpoczyna w Dąbrowie Górniczej w Katowickiej SSE budowę zakładu produkcji separatorów baterii litowo-jonowych do e-samochodów. Obecnie SK Innovation finalizuje zakup 28 ha działek pod tę fabrykę, aby w ramach inwestycji zatrudnić 300 osób. Belgijski koncern Umicore uruchomi w Nysie fabrykę materiałów katodowych akumulatorów litowo-jonowych również do e-aut. W połowie czerwca br. firma uzyskała na ten cel pożyczkę 125 mln euro od Europejskiego Banku Inwestycyjnego. W fabryce Umicore powstanie 350 miejsc pracy, a wartość całej inwestycji PAIH szacuje na 660 mln euro. W ostatnich dniach polska firma ElectroMobility z udziałami Skarbu Państwa ogłosiła, że za miesiąc odbędzie się premiera dwóch modeli polskiego samochodu elektrycznego, pięciodrzwiowego hatchbacka oraz wersji SUV. Fabryczna produkcja polskiego samochodu na prąd może ruszyć w 2023 r.

Po tym, jak w maju br. Microsoft zapowiedział wydanie miliarda dolarów na stworzenie w Polsce ultranowoczesnego regionu centrum przetwarzania danych, stawkę podbił inny amerykański gigant informatyczny, firma Google. Przedstawiciele Google’a ogłosili rozpoczęcie największej tego typu inwestycji na rynku infrastruktury w Polsce i chcą w Warszawie stworzyć region Google Cloud o wartości od 1,5, mld do 2 mld dol., o czym informowała ostatnio wicepremier Jadwiga Emilewicz. Region ten ma się składać z trzech stref dostępowych, każdej z własną infrastrukturą techniczną i software’ową, aby zapewnić niezakłóconą dostępność i niezawodność usług. Google zapowiedział także, że do końca roku przeszkoli 10 tysięcy osób i stworzy w Polsce zespół zajmujący się chmurą obliczeniową.

Marcin Tronowicz

Powiązane tematy

Komentarze