NIK: Bezpieczeństwo dorzecza Odry nie poprawiło się znacząco od czasu powodzi z 1997 r.
Polska wciąż nie jest przygotowana na powódź - ocenia NIK, wskazując, że nie opracowano krajowego i regionalnych planów ochrony przeciwpowodziowej. Zarazem potwierdza, że pomoc państwa trafiła do wszystkich przedsiębiorców poszkodowanych w powodzi z 2010 r.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdzała m.in., czy istnieje plan ochrony przeciwpowodziowej; stwierdzono, że takiego planu brak. Nie ma też planu ochrony rejonów wodnych.
- Prezes Krajowego Związku Gospodarki Wodnej, ani dyrektorzy regionalnych zarządów gospodarki wodnej nie opracowali ich, mimo że od 2002 r. ustawa Prawo wodne nakładała na nich taki obowiązek. Prezes i dyrektorzy tłumaczyli się wejściem w życie dyrektywy UE w 2007 r., która wymaga opracowania innych dokumentów i analiz. Jednak w krajowym systemie prawnym postanowienia dyrektywy zostały uwzględnione dopiero w 2011 r. - poinformowała Izba.
Jak wskazano, budowle hydrotechniczne są w coraz gorszym stanie technicznym, a nowych się nie buduje tyle, ile potrzeba. Według danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, 70 proc. budowli piętrzących wodę ma ponad 25 lat, (w tym ponad 30 proc. - ponad 50 lat), są też obiekty ponad stuletnie (zwłaszcza śluzy żeglugowe). "Problemem jednak nie jest wiek, lecz brak konserwacji i remontów, który doprowadza do degradacji obiektów" - wskazano.
W kontrolowanym okresie (od 2008 roku do pierwszej połowy 2011 r.) ukończono 14 inwestycji wodnych, kolejnych 12 było w budowie. Wydano na nie 376 mln zł. "Potrzeby były większe, lecz niektórych inwestycji nie ujęto w planach budowy z powodu braku środków finansowych. Z tego powodu m.in. na terenie Dolnego Śląska nie powstały trzy elektrownie wodne, a w Wielkopolsce progi i ostrogi na Warcie" - napisała NIK, która wskazuje na "chroniczne niedofinansowanie gospodarki wodnej". NIK postuluje systemowe finansowanie gospodarki wodnej.
NIK negatywnie ocenia też realizację Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w dorzeczu Odry. Przypomniano o kilkuletnich opóźnieniach, które są m.in. efektem przedłużających się przygotowań inwestycji, nieefektywnej współpracy z firmami zewnętrznymi oraz wynikiem nieefektywnego zarządzania budżetem projektu. "Sprawia to, że termin wykonania kluczowych zadań stoi pod znakiem zapytania. Bezpieczeństwo dorzecza Odry nie poprawiło się znacząco od czasu powodzi z 1997 r." - uznała NIK, która wskazuje na nieprawidłowości w funkcjonowaniu regionalnych centr gospodarki wodnej z Dolnego i Górnego Śląska.
Zarazem NIK uznała, że pomoc państwa dla przedsiębiorców poszkodowanych w czasie powodzi w 2010 r. trafiła do wszystkich, którzy o nią wystąpili i spełniali wyznaczone kryteria.
"Najbardziej sprawdziły się pożyczki na usuwanie szkód w majątku firmy; skorzystała z nich większość przedsiębiorców. Mniej popularne były pożyczki Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Funduszu Pracy, które mogły być przeznaczane tylko na wynagrodzenia dla pracowników" - stwierdzono.
Zastrzeżenia Izby wzbudziły nieobiektywne - jej zdaniem - procedury stosowane w Ministerstwie Gospodarki przy wyłanianiu funduszy pożyczkowych. "Z kolei niektóre fundusze nie zapewniły przedsiębiorcom jednakowego traktowania lub bez potrzeby żądały od nich zbyt wielu dokumentów" - uważa NIK.
Izba postanowiła zwrócić uwagę na "naganną praktykę" w resorcie gospodarki, gdyż uznała, że powstają "uzasadnione obawy o wzrost kosztów obsługi pożyczek przez fundusze w przyszłości. Nowa ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi nie uwzględnia bowiem kryterium kosztów operacyjnych przy procedurze wyboru funduszy przez ministerstwo" - napisano.
NIK sprawdzała skuteczność pomocy państwa dla przedsiębiorców, którzy ponieśli straty w wyniku powodzi w 2010 r. Kontrola objęła pięć najbardziej poszkodowanych przez powódź województw: dolnośląskie, małopolskie, podkarpackie, opolskie i śląskie. Kontrolerzy zbadali pomoc udzielaną z Funduszu Pracy, Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz pięć z 10 funduszy pożyczkowych, wybranych przez Ministerstwo Gospodarki. Dodatkowym źródłem informacji były opinie 278 przedsiębiorców, uzyskane przez telefon.
W skontrolowanych województwach pomoc wypłacana była szybko i trafiała do wszystkich, którzy spełniali kryteria. Pożyczki otrzymało 1608 przedsiębiorców, którym wypłacono ponad 64 mln zł. Wysokość pożyczek wynosiła od 1,8 tys. do 50 tys. zł - tych najwyższych wypłacono 72 (na 132 badanych przedsiębiorców). Jedynie 49 przedsiębiorcom odmówiono pożyczki, gdyż nie spełniali kryteriów, np. nie mieli wpisu w KRS albo szkody pokrył wcześniej ubezpieczyciel.
"Kontrola pokazała jeszcze jeden problem - braku jednolitego systemu zbierania danych o poszkodowanych przedsiębiorcach, tak żeby w przypadku kolejnej powodzi możliwa była szybka ocena szkód i pomoc przy naprawie skutków" - podkreśla NIK. Zdaniem Izby sporządzenie takiej bazy danych powinno być w gestii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
(PAP), wkt/ amac/ woj/