Co z opłatami za studia?
Polskie uczelnie nie planują obniżenia opłat za studia niestacjonarne, choć wiele zajęć w I semestrze prowadzonych będzie w trybie zdalnym. Szkoły wyższe zapewniają, że wprowadziły konkretne wymogi i standardy dot. takiej formuły studiów.
Na początku września Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) opublikowało rekomendacje dla władz uczelni ws. organizacji roku akademickiego 2020/2021. Zaleciło m.in. prowadzenie mieszanego modelu kształcenia, w którym część zajęć odbywa się z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. MNiSW podkreśliło przy tym, że zgodnie z zasadą autonomii uczelni to władze szkół wyższych podejmują ostateczne decyzje dotyczące organizacji kształcenia.
Wiele uczelni prowadziło przed wakacjami zajęcia w formie zdalnej lub w trybie mieszanym. W nadchodzącym semestrze kształcenie na polskich uczelniach będzie wyglądać podobnie. Wobec tego część studentów studiów niestacjonarnych (np. grupa studentów prawa z UW, która swoje działania planuje i koordynuje za pośrednictwem mediów społecznościowych) domaga się obniżenia opłat. Argumentują oni, że zajęcia prowadzone w formie zdalnej nie pozwalają zapewnić tak wysokiego poziomu, jak te prowadzone w murach uczelni.
PSRP nie zajął w tej kwestii stanowiska, „ale naturalnym jest, że wspiera studentów” - skomentował przewodniczący Parlamentu Studentów RP (PSRP) Dominik Leżanski. „Musimy pamiętać, że wysokość opłat określona jest na podstawie kosztów ponoszonych przez uczelnię i nie jest oczywistym, że uczelnia poniesie mniejsze koszty prowadzenia kształcenia na odległość, niż kształcenia w siedzibie uczelni. Osoby odpowiedzialne za kierunek powinny przeprowadzić symulację finansową kosztów prowadzenia kierunku i zgodnie z przepisami wyliczyć wysokość opłat” - zwrócił uwagę Leżański w rozmowie z PAP.
Dodał, że obiekcje ze strony studentów, dotyczące możliwości osiągnięcia wszystkich efektów uczenia się w obecnej formie, mogą być zasadne. Jednak - w ocenie Leżańskiego - należy z takimi wątpliwościami zaczekać do momentu rozpoczęcia się nowego semestru. „Dajmy możliwość zorganizowania kształcenia przez kadrę WPiA UW” - zaapelował.
Katarzyna Łukaszewska z biura prasowego UW poinformowała, że decyzje dotyczące wysokości opłat za studia podejmowane są na wydziałach i w jednostkach dydaktycznych, które szacują koszty prowadzenia kształcenia na danym kierunku. Wskazała, że dużą ich część stanowią wynagrodzenia wykładowców akademickich prowadzących zajęcia.
„Każdy student może ubiegać się indywidualnie o przesunięcie płatności czy zmniejszenie opłaty za studia. Wnioski w tych sprawach rozpatrują kierownicy poszczególnych jednostek dydaktycznych w zależności od sytuacji konkretnego studenta” - podkreśliła w informacji przesłanej PAP. Powołała się na prorektora ds. studentów i jakości kształcenia prof. Sławomira Żółtka, który zachęca wydziały do rozkładania czesnego na raty i niepobierania odsetek za opóźnienia w płatnościach, a także do podejmowania indywidualnych decyzji w sprawie wniosków o obniżenie czesnego.
Biuro prasowe UW podkreśliło w wiadomości przekazanej PAP, że w przypadku zajęć w formie zdalnej uczelnia dołożyła wszelkich starań, aby taka forma nauczania spełniała oczekiwania studentów. Podstawą w takiej formie zajęć będzie kontakt wideo, ale wykładowcy będą mogli również korzystać z kontaktu mejlowego.
Łukaszewska z biura prasowego UW przypomniała, że dla nauczycieli akademickich i kierowników jednostek dydaktycznych UW przygotowało rekomendacje dot. zajęć zdalnych. Powstały one na podstawie materiałów zgromadzonych w toku konsultacji z nauczycielami akademickimi, kierownikami jednostek dydaktycznych i organami samorządu studenckiego. Aby zapewnić odpowiednią jakość prowadzonych zajęć, uniwersytet organizuje szkolenia dla nauczycieli akademickich.
Cen za studia nie zmienia też np. niepubliczna uczelnia - Akademia Leona Koźmińskiego. „Inwestujemy cały czas w sprzęt i oprogramowanie, by wykłady i zajęcia prowadzone w trybie zdalnym bądź hybrydowym były równie wysokiej jakości, co każde nasze studia stacjonarne” - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa uczelni Ewa Barlik.
„Doświadczenie ostatnich miesięcy minionego roku akademickiego pokazuje, że to możliwe. Wdrożyliśmy także specjalne systemy kontroli jakości zajęć online, co sprawia, że często te zajęcia mają wręcz wyśrubowaną, wysoką jakość, a frekwencja studentów jest na nich imponująca” - dodała.
Barlik wyraziła nadzieję, że możliwy będzie szybki powrót do tradycyjnego kształcenia, w murach uczelni, bo pozwala to „nie tylko zdobywać wiedzę, ale przede wszystkim kształtuje kulturę akademicką.”
Również Uniwersytet Wrocławski nie planuje zmian w opłatach za studia wieczorowe i podyplomowe. Zajęcia na tej uczelni odbywać się będą w trybie mieszanym: stacjonarnie, zdalnie i hybrydowo. Zajęcia hybrydowe będą prowadzone w salach, a uczestniczyć w nich będzie część grupy zajęciowej, pozostała - za pośrednictwem internetu.
„Wprowadziliśmy konkretne wymogi wobec wykładowców prowadzących zajęcia zdalne, co ma zapobiegać obniżeniu ich jakości – można to kontrolować, ponieważ ich przebieg jest zapisywany na platformach e-learningowych” - przekonuje rzeczniczka prasowe UWr Katarzyna Uczkiewicz. Dodała, że w ubiegłym semestrze prowadzący zajęcia „zostali zaskoczeni” koniecznością nauki zdalnej. „W tym roku akademickim mieli czas i możliwości, by się do nich przygotować i przetestować najlepsze rozwiązania” - zaznaczyła.
Uniwersytet w Białymstoku nie odnotował masowych wniosków o zmniejszenie czesnego czy inną formę kompensacji w związku z przejściem na tryb kształcenia zdalnego - poinformowała PAP rzecznik prasowa Uniwersytetu w Białymstoku Katarzyna Dziedzik. Dodała, że w semestrze letnim mijającego roku akademickiego pojawiały się pojedyncze wnioski o zmniejszenie czesnego, motywowane pogorszeniem się sytuacji rodzinnej czy majątkowej studentów na skutek epidemii. Dziedzik dodała, że prowadzenie zajęć w trybie mieszanym nie oznacza zmniejszenia liczby realizowanych godzin ujętych w planie studiów, dlatego władze uczelni nie rozważały zmniejszenia opłat.
„W związku z tym, że w roku akademickim 2020/2021 zamierzamy wszędzie, także na studiach płatnych: niestacjonarnych i podyplomowych, realizować jak najwięcej zajęć w formie tradycyjnej (bezpośredniego kontaktu), a zajęcia zdalne mają być realizowane w czasie rzeczywistym, zgodnie z rozkładem zajęć, nie spodziewamy się spadku jakości kształcenia” - podkreśliła.
Opłat za studia niestacjonarne i podyplomowe nie obniży też Uniwersytet Gdański. Zajęcia na studiach niestacjonarnych i podyplomowych realizowane są zgodnie z planem - niezależnie od tego, czy odbywają się wyłącznie stacjonarnie, online czy hybrydowo - wynika z informacji przekazanej PAP przez biuro prasowe uczelni.
W marcu br., gdy zawieszono zajęcia w szkołach wyższych, resort nauki zalecił, by uczelnie rozważyły zawieszenie poboru opłat za studia. MNiSW uzasadniało to chęcią zmniejszenia obciążeń finansowych studentów w sytuacji, kiedy - w związku z zagrożeniem epidemiologicznym - zamknięto wiele miejsc, w których mogli oni pracować, np. lokali gastronomicznych. MNiSW zapytane przez PAP, jakie są jego obecne rekomendacje w tej kwestii - poinformowało, że szkoły wyższe są autonomiczne i każda z nich musi dostosować swoje założenia organizacyjne do sytuacji epidemicznej.
„W związku z powyższym również do wyłącznej decyzji władz uczelni będzie należało rozstrzygnięcie co do ewentualnego obniżenia opłat za studia. Obecna sytuacja nie uzasadnia wydania rekomendacji Ministerstwa w tym zakresie” - podkreślono w informacji przesłanej PAP. Resort przypomniał, że od 1 października rekomenduje – o ile to możliwe - powrót na uczelnie i mieszany system kształcenia.
Szef resortu nauki Wojciech Murdzek w ostatnich wypowiedziach podkreślał, że jakość nauczania nie może ucierpieć w związku ze zmianą formuły działalności uczelni. „Tam, gdzie odpłatność jest regulowana poprzez umowę, poprzez stosunek cywilno-prawny, student może rzeczywiście wymagać, żeby to, za co płaci, koszty - żeby władze uczelni reagowały adekwatnie do zawartej umowy” - mówił w piątek w czasie sesji online pytań ze studentami Murdzek.
Minister zapewnił studentów, że Polska Komisja Akredytacyjna będzie dokonywać kontroli jakości kształcenia na uczelniach. Sygnały dot. jego jakości można też kierować do MNiSW, które będzie podejmowało działania w trybie nadzoru nad uczelniami.
PAP/ as/