Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Świąteczne spotkanie z rodziną? Skorzystajmy z sieci

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 grudnia 2020, 07:30

  • Powiększ tekst

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, tradycyjnie chcielibyśmy spotkać się z bliskimi. Biorąc jednak pod uwagę sytuację epidemiczną, powinniśmy zachowywać się szczególnie ostrożnie i z rozwagą. W tym roku z rodziną spotkam się poprzez komunikator - powiedziała wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

We wtorek resort zdrowia poinformowało o 9105 nowych i potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem.

W rozmowie z PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie podkreśliła, że obecna sytuacja stabilizacji liczby zachorowań „jest bardzo wątła”, bo po weekendzie resort zdrowia z reguły raportuje mniejszą liczbę zakażonych.

Ekspertka przestrzegła przed nadmiernym optymizmem - wyruszeniem do galerii handlowych, a w późniejszym terminie na święta do dalszej rodziny.

Powinniśmy zachować się z dużą odpowiedzialnością. Pomyślmy o pozostaniu w domach, w ścisłym gronie rodzinnym, a gdy wychodzimy z domu – pamiętajmy o maseczkach i zachowaniu dystansu. Te zasady nie ulegają zmianie. Jeśli chcemy się uchronić przed tym, by w styczniu nie zagroziło nam kolejne zwiększenie liczby zakażeń, to musimy w dalszym ciągu karnie przestrzegać wszystkich tych obostrzeń” - dodała.

Prof. Szuster-Ciesielska zauważyła, że tegoroczna sytuacja będzie trudna dla wszystkich, bo Święta Bożego Narodzenia są dla Polaków szczególnym czasem.

Spędźmy jednak te święta w jak najbliższym gronie, nie wyjeżdżajmy, bo może mieć to konsekwencje. Sama podjęłam trudną decyzję o pozostaniu w domu, a z rodziną połączę się za pośrednictwem internetowego komunikatora” - powiedziała.

W jej ocenie istnieje prawdopodobieństwo zarażenia się w czasie podróży na święta do domu rodzinnego - na przykład w czasie postoju na stacji benzynowej, bo duża liczba krótkotrwałych kontaktów z wieloma osobami w czasie pandemii jest najbardziej ryzykowna. „To miejsca, gdzie spotyka się jednocześnie wiele osób z różnych stron. Podobnie, w środkach komunikacji, jak pociągi czy autobusy. Wystarczy, że jedna osoba na spotkaniu świątecznym będzie zakażona, by zainfekować pozostałe” - zauważa.

W jej ocenie „wielogodzinne przebywanie kilku lub kilkunastu osób w jednym pomieszczeniu, słabo wietrzonym, sprzyja roznoszeniu wirusa, jeśli jedna osoba będzie zakażona” - przestrzega.

Na podstawie obserwacji w mediach wirusolog wyraziła obawy, czy w galeriach handlowych przestrzegane są obostrzenia dotyczące liczby osób przebywających w sklepach. Dlatego - w jej ocenie - warto zachować zdrowy rozsądek. „Gdy widzimy, że w sklepie jest za dużo ludzi - przyjdźmy do niego później, innego dnia, o innej porze. Wiele z produktów, w tym prezentów, można przecież zamówić online” - przypomina.

Ekspertka dodała, że w ostatnim czasie mamy większą wilgotność powietrza. Oznacza to, że maseczki szybciej wilgotnieją zarówno od powietrza, jak i od naszego oddechu. Dlatego należy je bezwzględnie wymieniać, gdy tylko staną się wilgotne, bo wirusy szybciej „przyklejają się” do mokrych powierzchni.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych