Trzy doby już płonie archiwum urzędu miejskiego w Krakowie!
W Krakowie dopala się archiwum w budynku postawionym w 2018 roku, który według prezydenta Majchrowskiego spełniał wszystkie standardy zabezpieczeń i wymogi nowoczesności. Obecnie rodzi się cały szereg pytań, jak doszło do pożaru, dlaczego on tak długo trwa i jakie zbiory zespołu archiwalnego uległy zniszczeniu - mówił w Polskim Radiu 24 Wojciech Mucha, publicysta
Czytaj też: Bejrut: dwie potężne eksplozje, są dziesiątki rannych (Wideo)
Czytaj też: Pożar na budowie producenta szczepionek przeciw Covid-19
Pożar wybuchł w budynku miejskim krakowskiego archiwum przy ul. Na Załęczu po godz. 20.00. Magazyny archiwum miejskiego oddano do użytku w 2018 roku.
Gaszenie pożaru trwa już ponad 60 godzin. Na miejscu cały czas pracuje 90 strażaków. Od wczoraj wiercą w ścianach budynków otwory, przez które skuteczniej mogą prowadzić akcję gaśniczą. Gaszenie ognia utrudnia konstrukcja budynku, a także duże zadymienie – czytamy na stronie polskieradio24.pl.
W ramach wygaszania tlącego się rumowiska archiwum, strażacy skupiają się m.in. na schładzaniu sięgającej kilkuset stopni temperatury jednej z hal.
Uzyskaliśmy zapewnienie i szereg informacji uspokajających od rzecznika urzędu miasta, że w archiwum nie było dokumentów urzędu stanu cywilnego. Może i tak, ale są inne ważne dokumenty. Wydaje się, że nad tym pożarem zapada powolutku zmowa milczenia – stwierdził Wojciech Mucha na str. Polskiego Radia.
Pojawiają się kontrowersje, słyszeliśmy jeszcze w niedzielę, że pożar wybuchł nawet w czterech miejscach naraz, a dostęp do źródeł pożaru był utrudniony (…) Pytanie, dlaczego nie zadziałała w sposób odpowiedni instalacja alarmowa, a nie zadziałała, ponieważ jeszcze dzisiaj rano budynek był dogaszany – zastanawia się Mucha.
Zdaniem publicysty, w oficjalnych komunikatach władze Krakowa mówią, że niemożliwe jest oszacowanie wielkości strat , ale jednocześnie wykluczają możliwość podpalenia – czytamy na stronie Polskiego Radia. Również policja wstępnie wykluczyła możliwość uczestnictwa w chwili wybuchu pożaru osób trzecich.
Inną opinię wyraziła straż pożarna. W niedzielę w mediach pojawiła się informacja, że strażacy nie wykluczają podpalenia. Rzecznik małopolskiej Straży Pożarnej stwierdził jednak, że to biegli i policja będą odpowiadać na pytania o przyczyny pożaru.
W archiwum Urzędu Miasta Krakowa znajduje się ok. 20 km bieżących dokumentów, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach w ciągu ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, m.in.: akta osobowe byłych pracowników magistratu, dokumenty dotyczące nieruchomości, pozwoleń na budowę, dotacji czy kwestii meldunkowych, dawne druki meldunkowe oraz dokumenty z wydziałów urzędu m.in. architektury, skarbu, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Zarządu Zieleni Miejskiej.
polskieradio24.pl/se.pl/onet.pl/mt