Informacje

plakat z kampanii Ratuj Dzieci / autor: Fratrai
plakat z kampanii Ratuj Dzieci / autor: Fratrai

Hipokryzja! "GW" atakuje plakaty, na których zarabia jej wydawca

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 marca 2021, 13:00

  • 1
  • Powiększ tekst

„Gazeta Wyborcza” wyliczyła, że za środki wydane na plakaty znane z ulic polskich miast plakaty przedstawiające nienarodzone dziecko w łonie matki, można byłoby kupić roczne dożywienie dla 4655 dzieci albo 1868 wózków dla chorych z mózgowym porażeniem dziecięcym. Redakcja z Czerskiej pominęła jeden bardzo istotny szczegół, na co uwagę zwrócili użytkownicy Twittera

Bilbordy z plakatami - jak to określa „Gazeta Wyborcza” - przedstawiającymi „płody” wykupiona została w różnych spółkach. Jedną z nich jest AMS, która należy do Agory, wydawcy „GW”. Oznacza to, że spółka sowicie zarobiła na plakatach, które nieustannie atakuje „Wyborcza”. Na ten szczegół uwagę zwrócił m.in. Jan Śpiewak.

Gazeta Wyborcza utyskuje na kampanie billboardową na której samej zarabia miliony xD Kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym sami się powiesimy — napisał na Twitterze aktywista.

Na działania „GW” uwagę zwrócili użytkownicy Twittera, w tym publicyści i komentatorzy.

Największą zaletą tych kampanii (także „Kochajcie się mamo i tato”.) jest to, że próbują one przywrócić podstawową najprostszą wrażliwość ludziom, którym złość i ideologia tę wrażliwość odbiera. Zło dobrem zwyciężaj. Stąd tyle gniewu… — ocenił Sławomir Jastrzębowski.

Czemuż to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim?” Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem i mając trzos wykradał co składano. „Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze” — napisał jezuita o. Wojciech Ziółek w odpowiedzi na wpis Danuty Huebner.

Była polityk PO dalej żywiąc lewicowo-liberalne przekonania podsumowała: Media People wyliczył na podstawie danych @Kantar, że kwotą wydaną przez jedną fundację na antyaborcyjne billboardy (ok. 5,5 mln zł) można byłoby sfinansować 40 000 godzin pomocy psychologicznej albo 1868 wózków dla dzieci z porażeniem mózgowym. To właśnie „Pro life” w praktyce.

A tu mamy aktualna kampanie, która zalała polskie miasta, ale z pewnością nie kosztowała ani złotówki, więc nie można by za nie wyżywić tysięcy dzieci. Na plakaty wykorzystane w  akcji oczywiście nie ścięto ani 1 drzewa, a klej zawierał subst przyjazne środowisku — wskazywał hipokryzję „GW” Wojciech Wybranowski – wskazując na kampanię reklamową Gazety Wyborczej na billboardach.

Mając na uwadze, że owe miliony trafiły do spółki córki Agory, firmy AMS, nic prostszego jak przelać je teraz na chore dzieci. Elo @gazetapl_news czas start — napisał Rafał Otoka Frąckiewicz.

wpolityce.pl/mt

Powiązane tematy

Komentarze