Prawo unijne czy niemieckie? – Waży się los 750 mld euro
Niemiecki Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe orzekł pod koniec marca, że prezydent nie może na razie podpisać ustawy ratyfikującej unijny fundusz odbudowy przeznaczony na finansowanie stabilności i wzrostu gospodarczego UE w dobie pandemii koronawirusa
Sędziowie z Karlsruhe przyjęli skargę grupy profesorów ekonomii związanych z założycielem AfD Berndem Lucke na domniemaną niekonstytucyjność funduszu odbudowy, a następnie w trybie doraźnym wyrazili żądanie, aby prezydent Frank-Walter Steinmeier poczekał, aż federalny trybunał sam zdecyduje, czy w ramach środka tymczasowego przedłużą zakaz sygnowania ustawy ratyfikacyjnej – pisał Tomasz Bielecki na portalu polityka.pl.
Czytaj też: Kościński: odrzucenie unijnego funduszu odbudowy byłoby samobójcze
Czytaj też: Niemiecki Trybunał wstrzymał ratyfikację Funduszu Odbudowy!
Bruksela ma nadzieję, że trybunał federalny w Niemczech pozwoli, aby sztandarowy projekt funduszu opiewającego na 750 mld euro mógł się ziścić. Nie ma jednak pewności, czy nie dojdzie do dużych opóźnień. Na kwotę 750 mld euro funduszu wsparcia odbudowy składają się 390 mld euro dotacji oraz 360 mld euro niedrogich kredytów. Polska mogłaby liczyć z tych środków na około 27 mld dotacji oraz 32 mld euro pożyczek.
W czarnym scenariuszu Karlsruhe może zaś uznać FO za sprzeczny z konstytucją, zakazać Berlinowi uczestnictwa w tym projekcie i już drugi raz pójść na otwartą konfrontację między prawodawstwem UE i niemieckim – czytamy w serwisie polityka.pl.
Według innych scenariuszy sąd mógłby utrzymać decyzję, że prezydent Niemiec musi czekać na werdykt trybunału, ale rozpatrzyć skargę profesorów ekonomii w tempie ekspresowym, choć i tak spowodowałoby to kilkumiesięczne opóźnienie w uruchomieniu 750 mld euro. W scenariuszu optymistycznym (i zdaniem wielu ekspertów dość prawdopodobnym), którego kurczowo trzyma się teraz Bruksela, Karlsruhe już w maju zezwoli Steinmeierowi na podpis i dalej na spokojnie będzie rozpatrywał skargę, co może zająć nawet kilkanaście miesięcy – informuje portal polityka.pl.
Prawo unijne czy krajowe?
Zdaniem ekonomistów związanych z Luckem rozwiązanie prawne Funduszu Odbudowy w swoich założeniach dopuszcza, że instytucje UE wykroczą poza kompetencje przyznane im w traktatach. 750 mld euro, jakie Komisja Europejska pożyczyłaby na rynkach „pod gwarancje z unijnego budżetu” – a umożliwiłaby to umowa o „zasobach własnych”, którą podpisać muszą Niemcy oraz pozostałe 26 krajów członkowskich UE – narusza niemiecką „tożsamość konstytucyjną”, a konkretnie budżetową autonomię, jaką mają w ramach UE.
Niemiecki Trybunał Konstytucyjny już raz podjął precedensową decyzję o jednoznacznym odrzuceniu wyroku wydanego przez TSUE. W maju 2020 r. sędziowie z Karlsruhe uznali, że odpowiedź TSUE pytanie prejudycjalne niemieckiego trybunału wykracza poza kompetencje TSUE, tym samym stwierdzając, że Trybunał Konstytucyjny Niemiec ma wyższe kompetencje od TSUE. Sprawa dotyczyła polityki monetarnej Europejskiego Banku Centralnego. Ostatecznie jednak sprawę zażegnano i rozwiązano polubownie.
Niemiecki TK od wielu lat zastrzega sobie prawo do kontroli aktów UE pod kątem ich zgodności z prawami podstawowymi, kompetencjami traktatowymi i pod względem ochrony własnej „tożsamości konstytucyjnej” – czytamy w tekście Bieleckiego na portalu polityka.pl.
polityka.pl/PAP/mt