TYLKO U NAS
E-commerce. Zakupy z sieci dostarczy kierowca Ubera
Izolacja społeczna i wymuszenie pozostania ludzi przez długie miesiące w domu wpłynęło na rozwój usług rynku e-commerce. W Polsce Uber uruchamia właśnie możliwość zamawiania i nadawania przesyłek – towary kupione w sieci dostarczy do domu lub pod wskazany adres kierowca Ubera, oczywiście obok wielu innych firm kurierskich. Kupowanie przez internet rośnie na popularności, sklepy często zapewniają, że zwrot towaru nic nie kosztuje
Skorzystać z usług Ubera można z poziomu przeglądarki lub przez aplikację mobilną. Nowe funkcje, o jakie serwis rozszerza właśnie w Polsce swoją aplikację, to m.in. możliwość wysłania przesyłki pod wskazany adres – czytamy na portalu Bankier.pl. Można też będzie zamówić przejazd z miesięcznym wyprzedzeniem. Nowo wprowadzana usługa – Uber Connect – służy do nadawania przesyłek na podobnej zasadzie jak działają tzw. przesyłki konduktorskie. Kierowca Ubera przekazuje np. dokonane zakupy pod adres wskazany w zamówieniu.
Usługa już jest dostępna w ponad 25 miastach na świecie, a wkrótce Uber świadczyć ją będzie w Warszawie i trzech innych europejskich stolicach, w Londynie, Oslo i Amsterdamie – informuje strona business-review.eu. Kolejna nowa usługa firmy to Uber Reserve. Umożliwi ona wskazanie daty i godziny przejazdu na do 30 dni przed zaplanowaną podróżą. Ta usługa na początku dostępna będzie jednak tylko w USA.
Glovo i eobuwie
Na ulicach dużych miast często widywani są także kurierzy Uber Eats, dostarczający posiłki z lokalnych restauracji zamawiane w aplikacji. Dostawy posiłków, produktów żywnościowych oraz w zasadzie wszelkich innych rzeczy oferuje w Polsce wiele firm kurierskich, szybko rozwija swoje usługi ostatnio serwis Glovo. Zapewnia on dostawy posiłków, artykułów spożywczych ze sklepów Biedronka, lekarstw z apteki, kawy, jeśli ktoś chce, oraz wszelkich innych rzeczy.
Choć rząd już od wtorku umożliwi otwarcie galerii handlowych, sklepów odzieżowych i obuwniczych, interesujące oferty sprzedaży przez internet rozwinął szereg sieci i serwisów. Jednym z sklepów internetowych, w którym wygodnie zaopatrzyć można się w obuwie, jest serwis eobuwie.com.pl. Poza szerokim asortymentem obuwia zapewnia on bezpłatne dostawy zakupów, pod warunkiem, że ich cena przekracza 100 zł i płaci się przelewem. Ciekawostką jest, że wraz z zamówionym obuwiem sklep dostarcza naklejkę z adresem zwrotnym. Jeżeli chcemy zwrócić dokonany zakup, bo np. buty są za duże, wystarczy do opakowania przyczepić załączoną naklejkę i nadać je w paczkomacie, w sklepie Żabka lub przez kuriera, który odbierze buty z domu. Zwrot pieniędzy otrzyma się w kilka dni. Zwrot zakupionego towaru na stronie eobuwie jest bezpłatny.
31 proc. wzrostu
Rynek przesyłek kurierskich, ekspresowych i paczkowych nie przestaje w Polsce rosnąć, a czynnikiem napędzającym jego wzrost zdecydowanie są skutki pandemii koronawirusa, a więc zamknięcie sklepów, praca zdalna i powszechne ograniczenia w przemieszczaniu się osób. Rynek ten jest ściśle powiązany z sektorem e-commerce. Jak czytamy na stronie analizarynku.eu, klienci w Polsce w 2020 r. dokonali zakupów przez internet za około 69,8 mld zł, więcej aż o 31 proc. w skali roku. Według danych organizacji eCommerce Europe polski rynek e-handlu w 2020 r. rozwijał się najszybciej w Europie.
Według raportu Gemiusa „E-commerce w Polsce 2020” z połowy 2020 roku wynika, iż aż 73 proc. internautów dokonywało zakupów online i ich liczba wzrosła o 11 punktów procentowych – informuje strona analizarynku.eu. Porównując te dane z danymi z lat ubiegłych, w roku 2019 wymiernie mniej, bo 62 proc. ankietowanych internautów kupowała produkty w sieci, a w 2018 roku było tylko 56 proc.
Analizarynku.eu informuje, że wartość polskiego rynku e-handlu brutto w 2026 r. prognozowana jest na 162 mld zł, co potwierdzają przewidywania PwC. Oznacza to znaczny średnioroczny wzrost, wynoszący około 12%. Oczywiście wszystko zależy od dalszego przebiegu pandemii – jeśli skończy się szybko, straci na tym branża e-commerce, ale zyskają wszyscy.
Marcin Tronowicz
Czytaj też: Gastronomia się buntuje na dostawców jedzenia
Czytaj też: Uber, Bolt i FreeNow - kto próbuje oszukać system i jak