Informacje

Q&A Mateusza Morawieckiego / autor: Fratria
Q&A Mateusza Morawieckiego / autor: Fratria

AKTUALIZACJA

Sesja Q&A z premierem Morawieckim. Wiele ważnych wyjaśnień

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 maja 2021, 21:36

    Aktualizacja: 17 maja 2021, 21:47

  • 6
  • Powiększ tekst

„Polski Ład to przełom i wielka szansa dla naszego kraju. Z pewnością macie w związku z tym wiele pytań…” - napisał premier Morawiecki zapraszając na Sesję Q&A na Facebooku. Padły pytania o dobijanie klasy średniej, o opodatkowanie wielkich korporacji, składkę zdrowotną i emerytury, a także o nieruchomości. Tu wiele osób będzie rozczarowanych - dopłaty będą należały się przyszłym rodzicom, nie obecnym. Jak podkreślał premier, jest wiele mechanizmów ułatwiających życie już obecnym kredytobiorcom. Polski Ład to prawo, które nie będzie działać wstecz

Chcemy zmienić system degresywny i chcemy, żeby 18 mln Polaków, którzy zarabiają mniej byli beneficjentami tej zmiany - mówił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki podczas sesji „Q&A” na Facebooku pytay o szczegóły Polskiego Ładu.

Padło pytanie o dopłaty do kredytu mieszkaniowego - dla kogo będą przewidziane? Prośbę o doprecyzowanie słów premiera z sobotniej konferencji wprowadzającej „Polski Ład” premier skwitował:

Przyszłym rodzicom. Jeżeli już dzisiaj te dzieci się pojawiły, to nie możemy odnosić tego programu do kogoś, kto już jest w danym stanie, ponieważ do tych osób stosujemy już inne nasze polityki (…) Punktem startu jest data przyjęcia ustawy.

Czy dopłaty do kredytu mieszkaniowego będą dotyczyły tylko tych, którzy wezmą kredyt, czy także tych, którzy już wzięli kredyt hipoteczny? Tu też premier nie pozostawił złudzeń. Ta zapowiedź nie będzie dotyczyć obecnych kredytobiorców.

Będzie obowiązywał dla tych, którzy skorzystają z oferty BGK, wtedy ta część kwoty będzie umarzana - zapowiedział.

Zatrzymanie cen nieruchomości?

Premier tłumaczył, że najlepszą metodą na to jest duża podaż mieszkań.

Aby tak zrobić, chcemy uruchomić możliwie dużą podaż poprzez wykorzystanie wszystkich możliwych sił i środków, począwszy od sił regulacyjnych, takich jak ustalenie jak największej liczby miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które umożliwią lokowanie inwestycji mieszkaniowych, poprzez uruchomienie sił wszystkich spółdzielców, samorządów, ale oczywiście sił rynkowych przede wszystkim, ze wsparciem administracyjnym - powiedział. Dodał, że rząd chciałby „w maksymalnie możliwym stopniu” uruchomić inicjatywę prywatną. Stąd program budowy domów bez pozwoleń. - Wszystko to po to, żeby była jak największa podaż, bo im więcej będzie dostępnych mieszkań lub możliwości budowy tych domów, tym per saldo niższa będzie cena metra kwadratowego - dodał.

Pytania bywały zadawane bezpardonowo, np.: Dlaczego tak bardzo chcecie zniszczyć w Poslce kalse srednia?

W Polsce to wygląda zupełnie inaczej niż na Zachodzie. Mieliśmy komunę, wojnę pierwszą i drugą światową, która okrutnie zrujnowała nas gospodarczo. To doprowadziło do zapaści. W jej wyniku struktura społeczna ma charakter piramidy a nawet iglicy. Struktura społeczna na Zachodzie ma kształt elipsy, czy jajka. Jest wielu ludzi zaliczanych do klasy sredniej. U nas nadal jest niewielu ludzi, których możemy zaliczyć do klasy średniej - ocenił premier.

Padło też pytanie, które było nieco zarzutem o „dokręcanie śruby” klasie średniej, a łagodnym traktowaniu zagranicznych korporacji, unikających opodatkowania w Polsce.

Ciekawe i trochę prowokacyjne pytanie (…). Zależy nam na opodatkowaniu tych wielkich firm, które tutaj robią biznes i nie płacą takich podatków jak powinny chcemy do tego doprowadzić w kooperacji z innymi krajami. Obawiamy się, że bez tego zostaniemy pozbawieni dużych inwestycji i umówiliśmy się w ramach UE, że OECD wypracuje zarys podatku cyfrowego, zaadoptowanego potem w ramach UE przez państwa członkowskie - mówił szef rządu. - Z dużą częścią zadanego pytania bym się zgodził. Chciałbym by te firmy zostały opodatkowane sprawiedliwe, jednak możliwe będzie to tyko mając wspólne, europejskie podejście - dodał.

Jak powiedział premier Morawiecki, reakcje na to były w owym czasie bardzo trudne i na tamten moment nie było większości do przegłosowania tej opłaty, ale to nadal bardzo ważny temat dla rządu.

Nie odpuszczamy tego tematu, w sposób absolutnie jednoznaczny - dodał, przypominając o sprzeciwie wobec tzw. podatku reklamowego. - Chcemy opodatkować te największe firmy, aby system był bardziej sprawiedliwy - mówił Mateusz Morawiecki.

Co z osobami na etacie i jednocześnie na działalności gospodarczej? Co z podwójną składką?

Tutaj nic się nie zmieni. Chcemy jak najmocniej przystąpić do reformowania służby zdrowia. Tutaj ten system jest mocno niedofinansowany - odpowiedział premier. - Składka zdrowotna będzie płacona liniowo, od dochodu (…) Przede wszystkim te dodatkowe zasady dotkną kogoś, kto zarabia znacząco więcej (…). Dzisiaj jak ktoś zarabia 25, 30 czy 40 tys., to płaci składkę, którą jeszcze dodatkowo może sobie odliczyć od podatku i ta składka zdrowotna jest uiszczana w wysokości ok pięćdziesięciu kilku złotych. Zastanówmy się, czy to jest ok? — dodał w odpowiedzi na inne już pytanie w tym samym temacie.

Premier pytany, jak będzie liczona składka zdrowotna dla przedsiębiorców, odparł, że w tej kwestii nic się nie zmieni.

Będzie tak, jak do tej pory, z tym że składka zdrowotna będzie płacona liniowo od dochodu - podkreślił.

Zapewnił, że osoby, które zarabiają 5-6 tys. zł nie odczują tej zmiany, a osoby, które zarabiają mniej odczują ją pozytywnie.

Przede wszystkim te dodatkowe zasady dotkną kogoś, kto zarabia znacząco więcej i tam rzeczywiście pojawią się większe płatności - mówił Morawiecki.

Dzisiaj jak ktoś zarabia 25-30-40 tys. zł, to płaci składkę, którą dodatkowo może sobie odliczyć od podatku i ta składka jest w wysokości około pięćdziesięciu kilku złotych. To nie daje podstaw do finansowania służby zdrowia - dodał szef rządu.

Premier zapewnił, że jego rząd będzie chciał stworzyć sprawiedliwy system podatkowy.

Osoby, które de facto zarabiają więcej, mogą procentowo płacić mniejsze daniny. To nie jest w porządku, taki system nazywa się systemem degresywnym i chcemy to zmienić. Chcemy, żeby 18 mln Polaków, którzy zarabiają mniej, otrzymują mniejsze uposażenie byli beneficjentami tej zmiany” - mówił szef rządu.

Natomiast w przypadku umowy o pracę, np. sytuacja pracowników nie zmieni się do wynagrodzenia około 11 tys., 10,5-11 tys. zł, a tych, którzy zarabiają do średniej krajowej, a takich jest około 2/3, sytuacja się poprawi. Ta zmiana, ten ruch, który proponujemy jest ruchem jak najbardziej sprawiedliwym i właściwym - dodał Morawiecki.

Szef rządu stwierdził, że większość osób do 40 roku życia, w tym na terenach zarówno wiejskich, jak i miejskich, zarabia poniżej 5 tys. zł brutto.

Ta zmiana ma im poprawić warunki pracy, ma spowodować, żeby zarabiali więcej i to jest sprawiedliwa zmiana - mówił.

Kiedy zostanie podwyższona kwota wolna od podatku i dlaczego nie do takiej kwoty jaką mają posłowie?”

Kwota wolna od podatku zostanie podniesiona do poziomu bardzo wysokiego. Jednego z najwyższych w UE. Nie tylko w proporcji do siły nabywczej. Ta kwota będzie wyższa w przeliczeniu do 30 tys. zł . To wielki wysiłek finansowy. To będzie kosztowało budżet państwa i samorządy ok. 22 mld zł, a inne wydatki w Polskim Ladzie to dodatkowe 30 mld zł. To ok. 1 proc. PKB. Musimy znaleźć finansowanie dla ok 2 proc. PKB, miedzy 40 a 60 mld zł. To jest wysiłek państwa. To chcemy pozyskać przez likwidacje szarej strefy, gdzie nie płaci się podatków. Chcemy żeby system był sprawiedliwy. Walczymy z rajami podatkowymi. Nie tylko giganci cyfrowi nie płacą tego podatku. To tez tysiące polskich firm, które uciekają też na Cypr i Szwajcarii. To są pieniądze, które należą się wam, państwu, polskiemu społeczeństwu.

Jak bezie wpływ wyższej kwoty wolnej od podatku na gospodarkę?

Wyższy koszt budżetowy, wyższa opłacalność pracy, mniej szarej strefy, zdrowszy system finansowy, zdrowszy rynek pracy - wymieniał premier.

Rynek pracy dla młodych ludzi i umowy śmieciowe?

Mateusz Morawiecki wskazał na walkę z tzw. umowami śmieciowymi, co ma pomóc młodym ludziom na rynku pracy.

One też zniechęcają ludzi do pracy, aczkolwiek chcemy zostawić bufor elastyczności - tłumaczył premier, wskazując na sprawiedliwe traktowanie pracowników, jak np. kwestia urlopów dla ludzi przy umowach o dzieło - wyjaśnił premier.

Czy będzie propozycja wspólnego opodatkowania rodziców z dziećmi, jak we Francji?

Premier odpowiadając na to pytanie, wskazywał na ogromny zastrzyk środków w postaci programu 500+ i ogromnej kwoty wolnej od podatku, a także innych licznych programów społecznych, z których korzystają rodziny z dziećmi.

Potrzeby są jeszcze większe, dlatego takiego planu na ten moment nie mamy w zamiarze wdrażać. (….) Naprawdę, dajmy przez moment zadziałać tej rewolucji podatkowej. Myślę, że pozytywnie przełoży się na wzrost gospodarczy - mówił premier, dodając jednocześnie, że to przełoży się na miejsca pracy i wzrost zarobków.

Gdzie emerytury stażowe?

My chcemy zachęcać emerytów, którzy mogą i chcą pracować, do pracy. Pracownicy doświadczeni są potrzebni polskiej gospodarce - mówił premier, wskazując na niskie bezrobocie w Polsce. - Jeżeli będą pracować, to będą mogli pracować bez podatku, a jednocześnie będą mogli odkładać (…) - dodał.

Jak podkreślał, na system pracy i emerytur trzeba patrzeć całościowo.

Po co podatek reprograficzny? Pomożecie jedynie artystom, którzy hejtują PiS - pytano.

Jest inaczej, jesteśmy jednym z ostatnich krajów, który nie wprowadził opłaty reprograficznej. Mamy 67 tys, artystów. Artyści wykonują niezwykle ważną pracę dla społeczeństwa i pełnią ważną funkcję. Poszukują tego, co piękne tak, żeby nas ubogacić tymi dobrami kultury. I trzeba powiedzieć, że znaczna większość artystów zarabia znacznie poniżej średniej krajowej. Dlatego bardzo często zostajemy skonfrontowani z taką sytuacją, że artyści są pozbawieni emerytury, czy mają je bardzo niewielkie. Stąd ten pomysł, idący śladem dojrzałych krajów zachodnich - ocenił premier.

mw, wPolityce.pl, PAP

Powiązane tematy

Komentarze